Pełne zaufanie względem Ancelottiego i możliwy transfer prawego obrońcy
Choć porażki oczywiście bolą, to jednak zaufanie pozostaje nienaruszone. Florentino wie, że zespół jest w dobrych rękach. Nie ma żadnych dowodów na to, by prezes miał wątpić w pracę Włocha, o czym niejednokrotnie informowały media.
Carlo Ancelotti i Florentino Pérez nie wyglądają na ludzi, którzy chcieliby się ze sobą żegnać. (fot. Getty Images)
Jak zapewnia MARCA, pomimo trudnej sytuacji wszystko opiera się na dialogu i zrozumieniu. Najpierw konstruktywna analiza, dopiero potem ewentualne decyzje. Plotki o rzekomym porozumieniu z Xabim Alonso, czy też przejęciu drużyny przez Solariego nie były uzasadnione żadnym faktycznym ruchem ze strony samego klubu. Dość wspomnieć, że już wcześniej media zgodnie umieszczały Carlo Ancelottiego w reprezentacji Brazylii, a skończyło się na przedłużeniu kontraktu Włocha do 2026 roku.
Dialog między prezesem i trenerem jest ciągły i rzeczowy. Florentino jest stałym bywalcem w Valdebebas i nierzadko zostaje z zespołem na kawę, czy obiad. Wyniki nie mają na to wpływu. W trudnych chwilach zmiany nastrojów są rzecz jasna wyczuwalne, ale wszystko wciąż sprowadza się wyłącznie do rzeczowego omawiania problemów. Świadkiem tego często jest również José Ángel Sánchez. Ogólnie rzecz biorąc, harmonia pozostaje niezburzona, choć sytuacja kadrowa faktycznie zaczyna budzić widoczne zmartwienie.
W zeszłym sezonie problem kontuzji również nie był obcy. Tym razem drużyna nie jest jednak w stanie zareagować równie dobrze na tę samą okoliczność. Ancelotti traci kolejnych zawodników i musi wynajdować coraz to nowe rozwiązania. Postawa Raula Asencio mimo wszystko utwierdza klub w przekonaniu, że sprowadzenie środkowego obrońcy zimą nie będzie konieczne. Wychowanek daje wystarczającą gwarancję na czas oczekiwania powrotu Tchouaméniego i Alaby. Inaczej sprawa będzie miała się latem. Wówczas transfer stopera wydaje się już więcej niż prawdopodobny.
Asencio udowodnił, że w razie problemów nie trzeba bać się zaglądania do szkółki. Raúl bardzo wzmocnił morale wychowanków. Tak naprawdę Ancelotti zwrócił uwagę na 21-latka już w poprzednim sezonie. Teraz po prostu okoliczności sprawiły, że defensor miał okazję zaistnieć. Wykorzystał swoją szansę i tym samym przetarł szlak innym.
Zdaniem Marki inaczej sprawa ma się z prawą obroną. Tutaj klub rzeczywiście rozważa możliwość ruszenia na zakupy zimą, a priorytetem jest rzecz jasna Alexander-Arnold. Po meczu na Anfield niektóre angielskie media potwierdzają, że Real na poważnie traktuje temat jak najszybszego pozyskania 26-latka. The Reds mieli się też już pogodzić z tym, że odejście prawego defensora jest nieuniknione. Do tego stopnia, że nie burzy już to nawet w żaden sposób spokoju w klubie.
MARCA ze swojej strony dodaje, że działacze Liverpoolu przed kilkoma tygodniami zadzwonili do Realu, by dowiedzieć się, czy zainteresowanie jest realne, czy też chodzi o grę zawodnika w celu wynegocjowania lepszej umowy. W minioną środę włodarze obu klubów ponownie mieli okazję porozmawiać, a w Anglii przekonują, że przyszłość Alexandra-Arnolda z każdym dniem coraz wyraźniej maluje się na biało.
Na Bernabéu starają się mimo wszystko maksymalnie wyciszyć temat. Tak czy inaczej, trudno nie zauważyć, że przy tak długim sezonie wizja korzystania wyłącznie z Lucasa i przekwalifikowywania Valverde, na dłuższą metą może okazać się niewystarczająca. Poza tym z Urugwajczykiem na prawej obronie drużyna traci bardzo dużo w środku pola. O ile Asencio faktycznie pozostanie w pierwszej drużynie, o tyle sztab szkoleniowy w innych wychowankach nie dostrzega wystarczającego potencjału i doświadczenia, by faktycznie móc nimi łatać braki w pierwszym zespole. W przyszłości tak, ale jeszcze nie teraz.
Jeśli ostatecznie temat Alexandra-Arnolda spali na panewce, alternatywami pozostają Frimpong i Pedro Porro. Gdyby Liverpool zdecydował się zamknąć przed Trentem drzwi zimą i wolał puścić go za darmo latem, Real bierze pod uwagę piłkarzy o mniejszej wartości rynkowej, lecz paradoksalnie droższych ze względu na sytuację kontraktową.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze