Sto dni „rządu” Mbappé
Sto dni to zawsze symboliczna liczba, która zachęca do podsumowań, zwłaszcza w polityce. Jest to czas, podczas którego można dokonać pierwszej w miarę rzetelnej oceny sytuacji. „Rząd” Mbappé kończy zaś sto dni właśnie dziś.
Kylian Mbappé spogląda w stronę lepszego jutra. (fot. Getty Images)
W Madrycie na ten moment wychodzą z jasnego założenia. „Jesteśmy spokojni, wiemy, że to jest armata”, można usłyszeć z klubu, gdzie doskonale świadomi są tego, jak duża polemika otacza Francuza. Ci, którzy pracują z Kylianem na co dzień, nie mają wątpliwości co do jego olbrzymiego potencjału. Inną kwestią jest jednak to, że jak na razie nie udało się go w pełni wydobyć. W szeregach Królewskich są mimo to przekonani, że jest to wyłącznie kwestia czasu, donosi MARCA.
Mbappé jak na razie po części płaci za to, jak wielki był rozgłos wokół jego transferu. Wielkie oczekiwania od samego startu podsycił filmowy debiut, w którym atakujący strzelił gola i sięgnął po swój pierwszy tytuł w nowych barwach. Chwilę później Ancelotti uczynił z niego niepodważalne ogniwo wyjściowej jedenastki, którym siłą rzeczy musiał się stać ostatni galaktyczny transfer Florentino. Euforia po Superpucharze Europy szybko jednak opadła. Królewscy nie weszli dobrze w ligowe rozgrywki, a Mbappé naturalną koleją rzeczy był pierwszy do bycia wytykanym palcami. W trzech pierwszych kolejkach ani razu nie wpisał się na listę strzelców, a drużyna straciła punkty na Majorce i Kanarach. Sierpień Kylian kończył więc z zaledwie jedną bramką w czterech meczach. Real już na wejściu tracił zaś cztery punkty do Barcelony.
Wrzesień zaczął się dla napastnika bardzo dobrze. W czwartek kolejce z Betisem strzelił debiutanckiego gola w lidze oraz zanotował swój pierwszy dublet. Po udaniu się na zgrupowanie reprezentacji podtrzymał passę. Łącznie mógł pochwalić się serią pięciu z rzędu spotkań z bramką na koncie (Betis, Sociedad, Stuttgart, Espanyol i Deportivo). Kylian liderował atakowi i był najlepszym na tamten moment strzelcem zespołu. Następnie na drodze stanęła mu jednak kontuzja, która wykluczyła go z derbów Madrytu, przypomina MARCA.
Ponownie na boisku ujrzeliśmy go w przegranym starciu z Lille. Po pierwszej w sezonie porażce Mbappé zdecydował się opuścić kolejne mecze reprezentacji, choć wcześniej wystąpił od początku z Villarrealem. 25-latek potrzebował chwili oddechu i czasu, by dojść do pełni sił. Nie zdołał jednak osiągnąć upragnionego spokoju, ponieważ w jego ojczyźnie nie spodobało się podejście zawodnika względem obowiązków w kadrze narodowej. Polemika stała się jeszcze większa z powodu wypadu do Sztokholmu zakończonego śledztwem w sprawie potencjalnego gwałtu.
Wyżej wymienione okoliczności stanowiły zapalnik, który sprawił, że następne tygodnie były dla piłkarza bardzo trudne. Tak naprawdę nie otrząsnął się on z tego do dziś. W Vigo zanotował pojedynczy błysk w postaci pięknego gola, ale później zniknął. Nie odegrał większej roli w remontadzie z Borussią, a po Klasyku i potyczce z Milanem musiał zmierzyć się z ostrą krytyką. Zespół zareagował w spotkaniu z Osasuną, ale bez reakcji samego Kyliana. Nieudany czas zwieńczył brak powołania od Deschampsa, który postanowił obyć się bez swojego kapitana.
Mbappé poszukał schronienia w Valdebebas, by dalej pracować w celu odzyskania utraconej iskry. Ancelotti cały czas bardzo liczy na Francuza, ponieważ Królewscy wchodzą w skomplikowaną fazę sezonu, a dobra postawa Kyliana jest więcej niż potrzebna. Mbappé ma wszelkie niezbędne narzędzia, by pomóc drużynie w zbliżających się niezwykle istotnych starciach. Przed nim świetna okazja, by zamazać za sobą wrażenie stu pierwszych dni swoich chłodno przyjętych rządów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze