Vinícius w trybie Cristiano
Vinícius na tym etapie sezonu 2024/25 ma na koncie 12 bramek i przy zachowaniu dotychczasowej dynamiki mógłby nawet przekroczyć granicę 50 bramek na koniec rozgrywek. W ostatnich tygodniach Brazylijczyk pokazuje swoją najskuteczniejszą wersję, aktywnie uczestnicząc przy bramce średnio raz na 72 minuty.
Vinícius w trakcie ostatniego show z Osasuną. (fot. Getty Images)
„Zrobię 10x więcej, jeśli będzie trzeba” – zapowiedział Vinícius w dniu, w którym potwierdziło się, że to nie on, ale Rodri otrzymał Złotą Piłkę za sezon 2023/24. Na ten moment bilans Brazylijczyka po tamtej deklaracji to dwa mecze i cztery bramki – jedna niewiele dająca w przegranym meczu z Milanem i hat-trick w zwycięskim starciu z Osasuną. Goleada przy okazji ostatniego występu Realu Madryt przed przerwą na reprezentacje pozwoliła chociaż w jakimś stopniu uspokoić nastroje wśród madridismo, które widzi w brazylijskim cracku argument za tym, aby w przyszłość patrzeć z optymizmem.
„Nie chcę zmieniać pozycji zawodnikowi, który robi różnicę”, tłumaczył Carlo Ancelotti w odpowiedzi na pytanie, dlaczego Kylian Mbappé nie dostaje szans na lewym skrzydle. A Vini w dalszym ciągu udowadnia, że nie widzieliśmy jeszcze jego sufitu i z każdym kolejnym rokiem idzie po coraz więcej. 22 bramki w sezonie 2021/22, 23 bramki w sezonie 2022/23, 24 bramki w sezonie 2023/24 i na ten moment 12 bramek w sezonie 2024/25 po 17 meczach Królewskich na maksymalnie 72 możliwych do końca wszystkich rozgrywek.
Niepewny i podejmujący złe decyzje pod bramką rywala Vinícius to już zamierzchła przeszłość. Wspomnieniem pozostają indywidualne treningi pod okiem Zinédine'a Zidane'a, gdy nikt nie wierzył, że młody Brazylijczyk może się stać goleadorem z prawdziwego zdarzenia. Godziny dodatkowych treningów, spartańska rutyna i żelazna mentalność. „Inspiruję się na Cristiano Ronaldo”, stwierdził wychowanek Flamengo, gdy przejmował numer 7. I przy zachowaniu wszelkich proporcji Vini jest obecnie w rytmie swojego idola – utrzymując dotychczasową dynamikę, sezon mógłby zakończyć z dorobkiem nawet 51 bramek.
Wyjątkowe wyzwanie
W historii Realu Madryt tylko wielki Portugalczyk był w stanie przekraczać granicę 50 bramek w jednym sezonie. Dokonywał tego aż sześciokrotnie – 61 bramek w sezonie 2014/15, 60 bramek w sezonie 2011/12, 55 bramek w sezonie 2012/13, 53 bramki w sezonie 2010/11 i po 51 bramek w sezonach 2013/14 i 2015/16. Najbliżej tych wyników był Karim Benzema, który w sezonie 2021/22 zdobył 44 bramek i na koniec roku został uhonorowany Złotą Piłką. Oczywiście wyliczenia dotyczące maksymalnych możliwych wyników Viníciusa są dosyć mocno życzeniowe, gdyż obecny rytm musiałby utrzymać przy rozegraniu wszystkich pozostałych meczów do końca sezonu. Jeśli jednak rozmawialibyśmy o chociażby 50 występach (jak najbardziej realna liczba około 70% wszystkich meczów), to obecna dynamika pozwoliłaby osiągnąć Brazylijczykowi około 35 bramek.
Jednak patrząc na statystyki Viniego, nie można się ograniczać tylko do goli. Oprócz tego, że jest obecnie najlepszym strzelcem Realu Madryt, to jest również najlepszym asystentem (pięć asyst) i zawodnikiem, który wywalczył najwięcej rzutów karnych (trzy). Pod względem bramek ma już wyraźną przewagę nad drugim Kylianem Mbappé (osiem goli), a jeśli chodzi o asysty, to tuż za nim jest tylko Jude Bellingham (cztery asysty). Dotychczasowa dynamika mogłaby zaprowadzić Viníciusa do w sumie 21 asyst (jego rekord to 19 asyst z sezonu 2022/23) i dwunastu wywalczonych karnych (jego rekord to pięć wywalczonych karnych z sezonu 2021/22) na koniec sezonu. Dotychczas najwyższą skuteczność w ofensywie pokazał w poprzednim sezonie (24 bramki, dziewięć asyst i jeden wywalczony rzut karny w 3080 rozegranych minutach), aktywnie uczestnicząc przy bramce średnio raz na 91 minut. Teraz na tym etapie sezonu w 17 rozegranych meczach aktywnie uczestniczył przy 20 bramkach, co przekłada się na średnią raz na 72 minuty.
„Najbardziej decydujący na świecie”
Po trwającej obecnie przerwie na reprezentacje Królewskich czeka ligowy mecz z Leganés, a następnie prestiżowy wyjazd na Anfield. A Liverpool to rywal, z którym Vinícius ma bardzo dobre wspomnienia. To właśnie w finale Ligi Mistrzów z The Reds zdobył zwycięską bramkę w 2022 roku, a w kolejnym sezonie w 1/8 finału rozgrywek pokazał prawdziwy popis na Anfield – dwie bramki, asysta i wywalczony rzut wolny, po którym padła kolejna bramka Los Blancos. „To najbardziej decydujący piłkarz na świecie. Nie ma innego takiego o takiej regularności. Oby to utrzymał”, ogłosił po tamtym meczu Ancelotti. I widać, że mimo upływu czasu zdania swego w tym temacie nie zmienia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze