Żona Valverde: Nigdy nie wypowiadam się za nikogo
Żona Federico Valverde ponownie zabrała głos. Tym razem odniosła się do oskarżeń o jej przesadzoną obecność w sferze publicznej.
Mina Bonino i Fede Valverde z ich pierwszym synem po finale w Paryżu. (fot. Getty Images)
Mina Bonino w trakcie meczu z Milanem wywołała zamieszanie komentarzem dotyczącym zdjęcia jej męża z boiska. Następnie dzień po spotkaniu z Włochami w radiu COPE podano, że otoczenie piłkarza zaprzecza jego kontuzji (dzisiaj normalnie trenował z grupą), a na portalach społecznościowych od razu stwierdzono, że tym „otoczeniem” komentującym sytuację jest żona Urugwajczyka.
Dzisiaj Mina zabrała ponownie głos na portalu X, gdzie jeden z bardziej znanych hiszpańskich kibiców Realu Madryt na tej platformie przypomniał informację z 2023 roku o udziale Argentynki w reality show hiszpańskiej telewizji, co skomentował w następujący sposób: „Takie coś ze strony Miny nie dzieje się pierwszy raz, ok? W klubie pewnie są już tym dosyć zmęczeni”. Bonino odpisała mu bezpośrednio w trzech następujących wpisach:
„Naprawdę nie wierzę w ilość głupot, które mogę przeczytać. Nie wiem, czy odpowiadać, czy pozwalać, by gadali. Naprawdę nie wiem, ale wiem, że tworzycie w swojej głowie film, który nie istnieje”.
„Jako dziennikarka mam swoją opinię i mogę uważać, że jakikolwiek piłkarz może być lepszy na tej lub innej pozycji. To nie znaczy, że osoba, która jest ze mną w związku, ma taką samą opinię. Nie krytykowałam, nie obgadywałam, nie podważałam. Dałam swoją perspektywę na zmianę jako kibicka”.
„Nie wypuszczam rzeczy do mediów, bo nie mam informacji, które wszyscy uznają, że mam. Wiem, widzę i wydaję opinie jak wy wszyscy. Jedyna różnica jest taka, że jestem osobą publiczną i niszczy się mnie za rozmawianie o futbolu, a przecież robiłam to od zawsze. Tworzycie teorie, które naprawdę nie istnieją”.
AKTUALIZACJA O 16:33 Bonino poinformowała, że opuszcza X. Zamieszczamy jej oświadczenie, do którego dopisała „Do zobaczenia, Twitterze”:
„Mam Twittera od 2011 roku, gdy byłam 15-letnią dziewczyną i chciałam być tylko dziennikarką. Zawsze miałam wyraźnie wyznaczone cele. Kochałam futbol. Nie wiecie, jak bardzo dziewczynka mogła lubić wstawanie o 9 rano, by oglądać Premier League czy czekać do późnego niedzielnego popołudnia, by oglądać Primerę. Przez długi czas moim drugim domem było miejsce pracy, o którym zawsze marzyłam. Może było to za krótkie, bo zdecydowałam się obrać inną drogę, ale to uczyniło mnie bardzo szczęśliwą.
Dzisiaj tak naprawdę jestem trochę złamana. Próbowałam być jedną z wielu, zabawną i nie udawałam, bo taka jestem. Wiele razy dobrze rozumiałam grę medialną, ale nigdy nie czułam się w niej komfortowo. Dlatego zawsze chciałam pokazywać, jaka jestem, ale ten portal społecznościowy może stać się centrum spekulacji, gdzie wszyscy uznają się za część twojego własnego życia, wydając opinie bez żadnego zawahania i wierząc, że posiadają prawdę absolutną.
Otrzymuję krytykę i to wytrzymuję, ale nie będę częścią tego, że chce się splamić osobę, którą najbardziej kocham, tylko dlatego, że mam wyrobioną opinię. Może być błędna lub nie, ale te opinie są moje i nigdy nie wypowiadam się za nikogo. Szczęśliwego dnia dziennikarza sportowego”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze