AS: Decyzja o ewentualnych transferach dopiero po meczu z Liverpoolem
Klub woli zachować spokój i wierzy, że obecna kadra wystarczy, by osiągać odpowiednie wyniki. O zimowych operacjach może jednak zdecydować spotkanie z The Reds.
Florentino Pérez mówi coś do Carlo Ancelottiego. (fot. Getty Images)
Real chce kontynuować swoją zasadę o braku transferów zimą. Ale teraz może pojawić się konieczność jej złamania. W obecnej sytuacji drużyny, przeżywającej kryzys po fatalnym El Clásico i ciosie w meczu z Milanem, ideą klubu jest zachowanie spokoju. Także jeśli chodzi o transfery. Jak dowiedział się dziennik AS, plan Realu jest taki, aby zaczekać do wizyty na Anfield (27 listopada) z podjęciem decyzji, czy zimą zmodyfikować obecną kadrę.
Na razie na najwyższych szczeblach klubu dominuje przekonanie, że Ancelotti i zespół pokonają obecne trudności z narzędziami, które mają obecnie. Zakłada się, że strata Carvajala będzie miała większe konsekwencje, niż się spodziewano, więc czekając na spotkanie z Liverpoolem, klub zaczął wprowadzać pewne zmiany: pierwszą było zarejestrowanie Jesúsa Fortei w kadrze na Ligę Mistrzów. Jeśli Los Blancos zdecydują się na sprowadzenie nowego prawego obrońcy, opcjami będą Trent Alexander-Arnold, Pedro Porro oraz Jeremie Frimpong. Jednak na to trzeba poczekać do lata.
AS stwierdza, że w klubie oczekuje się także „reaktywacji” Camavingi i Gülera. Kontuzja, która wykluczy Tchouaméniego na miesiąc, da im więcej minut. To dwa talenty, które mogą zmienić wszystko. Francuz zapewnia większą dynamikę i dominację w środku pola. Z kolei Turek nieprzewidywalność i gole, co pokazał pod koniec zeszłego sezonu. Real czeka też na powrót do zdrowia Courtois po przerwie reprezentacyjnej, bo zwiększy to pewność defensywną drużyny.
Real chce zarządzać kadrą, którą ma i wierzy, że sytuacja się ustabilizuje oraz poprawi. W sobotę zespół będzie miał okazję do przerwania złej serii w domowym meczu przeciwko Osasunie, po czym nadejdzie przerwa reprezentacyjna, a po niej wyjazdowe starcie z Leganés. Następnie przyjdzie pora na wspomniany hit na Anfield. To ten mecz ma pokazać kierownictwu klubu, czy sztorm już minął.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze