Advertisement
Menu

Piłkarki po 665 dniach wygrywają w fazie grupowej Ligi Mistrzyń

Królewskie rozbiły Celtic i zanotował pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzyń w tym sezonie.

Foto: Piłkarki po 665 dniach wygrywają w fazie grupowej Ligi Mistrzyń
Piłkarki Realu Madryt cieszą się po golu. (fot. Getty Images)

Real Madryt zakończył swoją osobistą wędrówkę przez pustynię, jaką stała się faza grupowa Ligi Mistrzyń, pokonując Celtic w imponującym stylu i zdobywając pierwsze trzy punkty dzięki pięknej bramce Weir, która otworzyła drogę do zwycięstwa, oraz trafieniom Bruun, Moller i Lindy, która wykorzystała rzut karny. W momencie, gdy kibice zaczynali się niecierpliwić z powodu nieskuteczności… Piłkarki oddały ponad 30 strzałów.

Wyjściowy skład Realu bardziej przypominał ten z przegranego meczu z Chelsea (2:3) niż zremisowanego spotkania z Atlético (1:1), choć Oihane i Linda Caicedo znalazły się w tym, co wydaje się stawać podstawową jedenastką Torila. Naprzeciwko stanął Celtic, który z trzema stoperkami i bocznymi defensorkami miał nadzieję bronić lepiej, niż to zrobił. Minęła zaledwie minuta, a Athenea już dała do zrozumienia Ashworth-Clifford, że może zapewnić jej niespodziewane przebudzenie tej nocy. Zawodniczka z Solares wchodziła na prawym skrzydle z niezwykłą łatwością, a Alba Redondo od razu zaczęła mieć swoje szanse. Tak samo zresztą reszta jej koleżanek.

Poza jedną. Bo jest zawodniczka, która gra z elegancją łyżwiarki figurowej, a uderza jak najlepsza bokserka: Caroline Weir. Szkotka otworzyła drogę do zwycięstwa w fazie grupowej, co nie zdarzyło się od 22 grudnia 2022 roku, strzelając prawdziwego gola-marzenie. Rzut rożny, który sama wykonała, trafił do Lindy, która podała jej z powrotem piłkę, pozwalając Szkotce uderzyć ją pięknie i precyzyjnie, pokonując Daugherty w 7. minucie. Było to wręcz doskonałe.

Na tablicy wyników widniało 1:0, ale licznik okazji rósł gwałtownie, osiągając 20 strzałów przed przerwą. Linda, Olga, Athenea, Leupolz, Angeldahl, Oihane, która trafiła z woleja w słupek, oraz Alba Redondo, której brakowało precyzji przy kontrolowaniu piłki, szukały drugiej bramki, która pozwoliłaby Realowi spokojnie wejść w drugą połowę.

Jednak nie udało się jej zdobyć, a do tego Celtic, podsycany przez nielicznych, ale hałaśliwych kibiców, oraz skuteczne wejście na boisko McGregor po przerwie, stawiał opór. Pomocniczka była niczym skała w środku pola, pomagając swojej drużynie w wyprowadzaniu kontrataków. Jeden z nich nastąpił tuż po tym, jak Las Blancas ponownie trafiły w słupek, tym razem za sprawą Lindy. Lawton przebiegła całe boisko w spektakularnym sprincie, kończąc akcję w polu karnym strzałem w boczną siatkę w 53. minucie. Była to typowa sytuacja, w której mówi się rywalowi: jeśli nie trafiasz, zapłacisz za to.

Celtic miał jeszcze jedną szansę, gdy Agnew uderzyła z dystansu, a piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki bronionej przez Misę. Real wciąż czekał na przypieczętowanie wyniku, a Toril zaczął robić zmiany, wprowadzając Teresę, Bruun, Evę Navarro i Møller. Ofensywnych zawodniczek nie brakowało. Eva Navarro dośrodkowała z prawej strony, a Bruun skierowała piłkę głową do siatki w 73. minucie. W momencie, gdy wśród kibiców Las Blancas zaczynał się pojawiać niepokój, Dunka zmieniła to w charakterystyczny okrzyk z jej nazwiskiem. Były też brawa dla Misy za jej interwencję w 74. minucie przeciwko Noonan oraz dla debiutu zawodniczki, która jeszcze nie miała okazji zagrać – Antonii Silvy. Na koniec Møller strzeliła świetną bramkę po odbiorze piłki przez Bruun, a Linda ustaliła wynik z rzutu karnego, po efektownym dryblingu w polu karnym przeciwko McGregor. Tak zakończyła się wędrówka przez pustynię w fazie grupowej Ligi Misttrzyń. Wygrali po 665 dniach i zdobyli swoje pierwsze trzy punkty w grupie B.

Real Madryt – Celtic 4:0 (1:0)
1:0 Weir 7'
2:0 Bruun 72'
3:0 Møller 80'
4:0 Linda 82'

Real Madryt: Misa, Oihane (76’ Antonia), M. Méndez, Lakrar, Olga, Angeldahl (66’ Teresa), Leupolz, Weir (66' Møller), Linda C., Athenea (59’ Eva Navarro) i Redondo (59’ Bruun).
Celtic: Daugherty, Hayes, Clark, Costa Lourenco, N. Ross, Cavanagh (46’ McGregor), Lawton, Ashworth-Clifford (70’ Smith), Gallacher (70’ Noonan), Barclais i Agnew.

Standings provided by Sofascore

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!