Real Madryt wciąż z najwyższym limitem płacowym w La Lidze
La Liga opublikowała zaktualizowane tak zwane limity płacowe na pierwszą część sezonu po zamknięciu letniego okienka transferowego. Ten Realu Madryt wzrósł względem lutego i pozostaje najwyższy w całej La Lidze.
Florentino Pérez w trakcie prezentacji Endricka. (fot. Getty Images)
Limit płacowy jako instrument wewnętrznego finansowego fair play w Hiszpanii w 2013 roku po zajęciu fotela prezesa wprowadził Javier Tebas. Każdy klub proponuje go sam, a następnie Organ Zatwierdzający rozgrywek potwierdza go lub zmienia zależnie od sytuacji, by zagwarantować stabilność finansową danej organizacji.
Limit płacowy składa się między innymi z pensji piłkarzy, zarobków trenerów i ich asystentów, wydatków na szkółkę i jej zawodników, opłacanych podatków i składek na ubezpieczenia związane z piłkarzami, amortyzacji dotyczącej transferów, premii, a także jakichkolwiek innych aspektów finansowych dotyczących działalności stricte piłkarskiej. Do tego w przypadku klubów z wieloma sekcjami zalicza się te same wydatki związane z innymi dyscyplinami. W skrócie jest to kwota przychodów po odjęciu wydatków niezwiązanych z budowaniem i utrzymaniem kadr sportowych. Negatywnie na ten rezultat wpływają oczywiście straty i deficyty z poprzednich lat.
Ta liczba nie zawsze oznacza maksimum klubu, a jest raczej kwotą, jaką klub uznaje za stosowną dla swoich możliwości, którą dodatkowo reguluje La Liga. Do tego limit nie oznacza, że dany klub będzie miał takie wydatki sportowe w sezonie. Mieszczenie się w przedstawionym limicie badane jest kilka razy w roku. Głównym celem tego zabiegu jest kontrolowanie finansów klubów i ograniczenie im możliwości przesadnych lub nielogicznych wydatków. Jeśli ktoś przekracza limit w danym sezonie, to nadwyżka jest odejmowana od jego limitu w kolejnym roku.
La Liga opublikowała dzisiaj limit płacowy w Primera i Segunda División. Tradycyjnie wszyscy czekali na limit Barcelony, która rok temu spadła z 648 milionów do 270 milionów, a zimą nawet do 204 milionów euro. Teraz wynosi 426 milionów euro. Media podkreślają, że Katalończycy wciąż są pod kreską w hiszpańskim Finansowym Fair Play i jeśli nie rozwiążą tego tematu do styczniowego okienka, to Dani Olmo 1 stycznia zostanie wyrejestrowany z La Ligi. Rundę jesienną grą na zasadzie zastąpienia kontuzjowanego Andreasa Christensena. Do powrotu do normalności Blaugrana w skrócie potrzebuje pozyskania nowych przychodów bądź sprzedaży piłkarzy.
Zgodnie z oczekiwaniami, drużyną z najwyższym limitem płacowym pozostaje Real Madryt. Limit Królewskich jest na dodatek wyższy, niż był w poprzednim sezonie, gdy wynosił 727 milionów euro. Teraz są to niecałe 755 miliony euro. Atletico Madryt wraca za to za Barcelonę i jest trzecim zespołem z 311 milionami euro, co także oznacza wzrost względem poprzedniego sezonu. Czwarta ekipa w La Lidze pod względem limitu to Sociedad ze 159 milionami euro. Media zwracają też uwagę na zaledwie 2,5 miliona euro limitu płacowego Sevilli, która ma znajdować się w fatalnej sytuacji.
Kolejno w kolumnach: klub; początkowy limit płacowy; wzrost w okienku; inne ruchy (jak wykorzystanie kapitału własnego, CVC i inne operacje); limit płacowy na wrzesień 2024 roku.
Różnice względem ubiegłego roku porównał tradycyjnie Roberto Bayón:
Límites Salariales Oficiales de la Primera División 24/25 y variaciones respecto a la 23/24 pic.twitter.com/BXIID4gpIC
— Roberto Bayón (@RobertoBayon_) September 12, 2024
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze