Zamiana ról
W najbliższym czasie to Królewscy ewentualnymi zwycięstwami będą mogli nałożyć presję na odwiecznego rywala prowadzącego w tabeli.
Fede Valverde w meczu z Las Palmas. (fot. Getty Images)
Real Madryt w ten weekend czeka wyjazdowe starcie z Realem Sociedad. Los Blancos zagrają w sobotę o 21:00, nie znając jeszcze wyniku spotkania Barcelony. Blaugrana swój mecz w Gironie ma zaplanowany na niedzielne popołudnie. To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie, gdy ekipa Hansiego Flicka zagra po spotkaniu Królewskich.
W dotychczasowych czterech seriach gier to zawsze Barcelona pierwsza rozgrywała swoje starcia i spokojnie (ponieważ wszystkie wygrała) czekała na to, jak odpowie Real. Teraz sytuacja się zmienia. Trudno jednoznacznie ocenić czy to plus, czy minus dla podopiecznych Carlo Ancelottiego. Z jednej strony, kiedy grali jako drudzy, znajdowali się pod presją wyniku, ale z drugiej teoretycznie mogli być bardziej zmotywowani, aby odpowiedzieć rywalowi. Mimo wszystko patrząc na grę i dwa remisy Królewskich, można skłaniać się ku pierwszej odpowiedzi.
Układ gier w tej kolejce nie będzie wyjątkiem. W następnych to także Los Blancos zagrają ponownie przed Barceloną. Mowa spotkaniach, w których Real zmierzy się u siebie odpowiednio z: Espanyolem (21.09, godz. 21:00) i Deportivo Alavés (24.09, 21:00). Blaugrana zagra po nim na wyjeździe z Villarrealem (22.09, 18:30) oraz na swoim stadionie z Getafe (25.09, 21:00).
Jednak derby Madrytu w ósmej kolejce Real będzie musiał rozegrać, znając już wynik spotkania Barcelony, która dzień wcześniej powalczy z Osasuną na obiekcie w Pampelunie. Zapowiada się więc trudna przeprawa dla jednych i drugich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze