Reprezentacje wzmacniają pozycję Ancelottiego
Żaden selekcjoner nie wydobył tego lata najlepszej wersji z piłkarzy Realu Madryt, co wybitnie udało się włoskiemu trenerowi w poprzednim sezonie.
Carlo Ancelotti. (fot. Getty Images)
Carlo Ancelottiego zawsze opisywano jako menedżera, mówiąc o nim tak, jakby wiedział tylko, jak sprawić, by w szatni wszyscy byli zadowoleni, nie doceniając jego zdolności taktycznych jako opiekuna najlepszych klubowych drużyn na świecie, które prowadził na przestrzeni swojej kariery trenerskiej. To przekonanie wreszcie zakończyło swój żywot w tym roku. Nie chodzi tylko o zdobyte trofea, ale także o szereg kluczowych decyzji, dzięki którym Real Madryt zanotował jeden z najlepszych sezonów w swojej historii. Ponadto role, jakie odgrywają jego podopieczni na Copa América i EURO, dodatkowo wzmacniają jego pozycję.
W ogólnym ujęciu z pewnością nie były to turnieje marzeń dla zawodników Królewskich. Niektórzy nadal są w grze, podczas gdy inni zostali już wyeliminowani, ale żadnemu z nich nie udało się zabłysnąć w swojej reprezentacji tak, jak miało to miejsce w klubie. Robili to jednak w białej koszulce, a Carletto wycisnął z każdego z nich absolutne maksimum.
Pozycja Bellinghama, ewolucja Viníciusa, zmieniająca się taktyka i dobór kontekstów dla każdego z nich sprawiły, że Włoch wyciągnął najlepszą wersję z prawie całej swojej kadry. Niemniej jednak ci sami piłkarze wyglądają inaczej w swoich drużynach narodowych, co tylko potwierdza doskonałą pracę Carlo w minionej kampanii.
Ogólna tendencja z nielicznymi wyjątkami
Najbardziej jaskrawe są przykłady Jude’a i Viníego. Anglik zapisał się w historii swojej reprezentacji za sprawą przewrotki, która w ostatniej chwili doprowadziła do dogrywki w 1/8 finału przeciwko Słowacji, ale poza tym jego występy są bardzo dyskretne. Nie ma wielkiego wpływu na grę, nie ma wielkiego wpływu na atak i jest zagubiony w ramach taktycznych narzucanych przez Garetha Southgate’a. Madrycka „piątka” tonie pośród Lwów Albionu.
Podobnie rzecz ma się z Brazylijczykiem, który z wyjątkiem jednego meczu nawet nie zbliżył się do bycia tym graczem, jakiego wszyscy już znamy. Swoboda taktyczna Los Blancos umożliwia mu płynną grę, co nie zdarza się w ekipie Canarinhos. Bellingham ma jeszcze szansę się zrehabilitować, ale Brazylia Viníciusa odpadła już z Copa América.
To samo tyczy się innych, na przykład Rodrygo Goesa, który nie potrafi odnaleźć się w roli lidera pięciokrotnych mistrzów świata. Również Kroos czy Rüdiger byli znacznie mniej decydujący w reprezentacji Niemiec aniżeli w Realu. W takiej samej sytuacji jest nawet Camavinga, którego energia pozostaje przyćmiona we francuskim środku pola. Wyjątki stanowią jedynie Carvajal, Valverde i Tchouaméni, którzy utrzymują poziom prezentowany w stolicy Hiszpanii.
Jednak ogólna tendencja sprowadza się do dyskomfortu odczuwanego przez zawodników, którzy w ustawieniu Królewskich znajdują przestrzeń niezbędną do pokazywania swoich najlepszych cech. To skomplikowana układanka, której autor ma konkretne imię i nazwisko i o którego przyszłości spekulowano – Carlo Ancelotti, nie robiąc nic, wychodzi tego lata silniejszy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze