Bellingham: Jeśli La Liga chce zrobić ze mnie przykład, przyjmuję to
Jude Bellingham po rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lipskiem udzielił wywiadów telewizjom CBS i Movistar+. Przedstawiamy wypowiedzi piłkarza Realu Madryt w tej rozmowy na Santiago Bernabéu.
Bezcenny Jude Bellingham w meczu z Lipskiem. (fot. Getty Images)
– To był trudny mecz? Tak, bardzo ciężki. Przyjechali grać i siedli na nas od pierwszej minuty. Byli naprawdę intensywni z piłką i bez niej. Nam chodziło o znalezienie momentów na dobre ataki i dobre rozegranie, ale dzisiaj tego nie robiliśmy. Nie zagraliśmy najlepiej, ale to też ważne, że możesz przejść dalej w najlepszych rozgrywkach, gdy nie grasz dobrze. Nie jesteśmy zadowoleni, ale cieszymy się z awansu.
– Czego zabrakło w pierwszej połowie, gdy w ogóle nie zaatakowaliśmy? Brakowało nam zagrożenia za ich obroną. Ja próbowałem robić to ze środka pola, a skrzydłowi próbowali schodzić i robić coś podobnego, ale czasami jest to też trudne, gdy rywale są na to tak nastawieni [śmiech]. Wszyscy oglądają filmiki i widzą, gdzie jesteśmy mocni. Czasami dlatego jest trudniej, ale znaleźliśmy sposób, by wygrać dwumecz i przejść dalej, co było najważniejsze.
– Co mówiliśmy sobie w przerwie? Że nie jest dobrze, ale mamy czas, by się poprawić. Ciągle mieliśmy dobrą pozycję, bo cały czas prowadziliśmy w dwumeczu. Zawsze pozostawaliśmy spokojni, bo wiedzieliśmy, że możemy podkręcić naszą grę, jak pokazaliśmy wiele razy w sezonie. Jak mówię, nie było najlepiej i pokazali to nam, ale najważniejsze to wziąć za to odpowiedzialność i ruszyć dalej.
– W przerwie rozmawialiście o poprawie po hiszpańsku? Tak! Mówię ci, z moim hiszpańskim coraz lepiej! Trochę rozumiałem, a jeśli nie rozumiałem, to patrzyłem na boki, żeby ktoś mi przetłumaczył. Wtedy kiwasz głową, że wszystko rozumiesz i się zgadzasz [śmiech]. To wystarczy.
– Gol Viníciusa? Czekałem na Viniego, żeby zbiegł do środka. To coś, o czym dużo rozmawiamy i próbujemy to powtarzać na treningach. Szukamy określonych ruchów, gdy któryś z nas ma piłkę. Na przykład gol z Gironą, gdy on miał piłkę na samym boku, wtedy wiem, że on lubi zagrać to prostopadłe podanie. Próbujemy wykorzystywać swoją pracę. Wiedziałem, że nie zostanie przy linii i musiałem przetrzymać piłkę wystarczająco długo, by on zbiegł do środka. Podanie było mniej więcej idealne, a Vini zrobił to, co zawsze, czyli dostarczył nam to, czego oczekujemy.
– Dwumeczowe zawieszenie w La Lidze? Trudno coś powiedzieć, bo ciągle trwają śledztwa i odwołania. Powiem tyle, że zdarzyło się, co się zdarzyło z sędzią i zdecydował się tak zagwizdać. Wszyscy wiemy, co miało miejsce. Wszyscy przypominają, że sędzia to człowiek, ale ja też jestem człowiekiem, więc myślę, że oni powinni użyć trochę więcej zdrowego rozsądku w ocenie mojego zachowania. Nie powiedziałem nic obraźliwego i zachowałem się podobnie do moich kolegów. Czuję czasami, że skoro jestem nowy, to chcą ze mnie zrobić przykład. przyjmuję to, bo na końcu muszę być odpowiedzialny za swoje zachowania. Dałem im powód do pokazania mi czerwonej kartki. Nie jestem z tego zadowolony, ale uważam też, że jeśli klub się odwoła, to może dojść z La Ligą do jakiegoś porozumienia, bo dwa mecze kary za coś takiego to trochę pośmiewisko. Jednak jeśli mam przegapić te mecze, to biorę za to odpowiedzialność i będę wspierać drużynę z trybun.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze