Advertisement
Menu
/ relevo.com

Uszczypnięcia, dziwne dźwięki i duża intensywność

Obrońca Realu Madryt ze swoim specyficznym stylem stał się niekwestionowanym liderem drużyny Carlo Ancelottiego.

Foto: Uszczypnięcia, dziwne dźwięki i duża intensywność
Antonio Rüdiger skupiony przed meczem (fot. Getty Images)

Zdjęcie Rüdigera wsadzającego głowę pod pachę Haalanda bardzo szybko stało się popularne w internecie. Obrońca Realu Madryt potraktował swoją misję zatrzymania gwiazdy Manchesteru City w pierwszym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów 2022/23 tak poważnie, że momentami wyglądało to wręcz komicznie. Rüdiger nie odstępował Norwega na krok. Po spotkaniu uściskali się nawzajem: podziękowali za sportową rywalizację, zbili piątki i tak dalej. W rewanżu nic już nie było takie samo, gdyż Niemiec nie wyszedł w podstawowym składzie, a angielska drużyna rozbiła Real i awansowała do finału w Stambule.

Już w niecałe dwa lata po przybyciu do Madrytu Rüdiger pozostawił po sobie wiele dobrych i złych wspomnień. Na przykład w ubiegłą sobotę zareagował nerwowo, niszcząc ściankę do wywiadów na Estadio Mestalla po kontrowersyjnej decyzji Gila Manzano.

Charyzma prawie 31-letniego Niemca wywarła wpływ na cały klub. Jego charakterystyczne sprinty, strzały z dystansu, intensywność i szalone celebracje bramek z kolegami zapadają w pamięć. W Valdebebas żarty z nim są codziennością. Przy śmiesznych sytuacjach prawie zawsze to on występuje w roli głównej. Niektórzy mówią, że jest „szalony”. Z kolei sam obrońca w jednej z rozmów podkreślił, że lubi kolegów z drużyny, którzy są „szaleni jak on”.

Jego sposób gry defensywnej, tak intensywny, pozostawia ślady na rywalach. Dosłownie: niektórzy mieli na plecach ślady uszczypnięć Rüdigera, gdy ten podbiegał do nich odwróconych tyłem. Jednym z napastników, którzy ucierpieli, będąc pilnowanym przez 31-latka, był Morata. Niemiec uszczypnął go w sutek w półfinale ostatniego Superpucharu Hiszpanii.

Często zdarza się również, że Antonio wydaje dziwne dźwięki, by odwrócić uwagę atakującego lub ostrzec go o swojej obecności. Na stadionie nie słychać ich ze względu na atmosferę meczu, ale napastnicy czują, gdy zbliża się Rüdiger. Haji Ceesay, piłkarz Arandiny, również wspominał o Niemcu, mimo że ten całe spotkanie w Aranda de Duero przesiedział na ławce rezerwowych. Nawet stamtąd starał się jednak wpływać na rywali. „Kiedy przechodziłem obok ławki Realu Madryt, krzyczeli moje imię. Byłem zdumiony. Kiedy na nich spojrzałem, Rüdiger zaczął się śmiać, więc myślę, że to on mnie wołał” – opowiadał zawodnik Arandiny po meczu w przeciwko Los Blancos.

Oprócz doskonałej budowy ciała, rywale pamiętają Niemca także z tego, co mówi im na boisku. Przede wszystkim są to ciągłe wyzwiska. Środkowy obrońca Realu zostawia swoje piętno na każdym napastniku, z którym się mierzy, choć ci, którzy go znają, twierdzą, że to bardzo spokojny facet, a nawet dość nudny.

W środę doświadczonego defensora czeka kolejna bitwa. Będzie musiał powstrzymać Šeško, który już w pierwszym meczu zagrażał Królewskim. Ancelotti i wszyscy koledzy Antonio uważają, że 31-latek jest niezbędny do osiągnięcia sukcesów w tym sezonie. To „szalony gość”, któremu wszyscy ufają.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!