Olmo: Dwumecz pozostaje otwarty

Jakie odczucia pozostawił po sobie pierwszy mecz w Lipsku?
Słodko-gorzkie, ponieważ mieliśmy szanse na zdobycie bramki i nawet wyjście na prowadzenie. Ostatecznie wynik nie był zbyt dobry, ale dwumecz pozostaje otwarty. Postaramy się awansować.

Większy strach wzbudza Bellingham czy Vinícius?
Przede wszystkim nie ma tutaj mowy o strachu. Bellingham to wielki piłkarz, zabrakło go w pierwszym meczu i na pewno wzmocni swój zespół. My jednak musimy skupić się na nas samych i po prostu postarać się wygrać.

Jak zadać cios Realowi Madryt?
Jako zespół grają bardzo blisko siebie, ale z drugiej strony na pewno pojawią się jakieś wolne przestrzenie. A właśnie w takich sytuacjach czuję się najlepiej. Musimy postarać się jak najlepiej to wykorzystać.

Są nerwy przed wyjściem na Bernabéu?
Nie. Otoczka na pewno będzie wyjątkowa. Mam nadzieję, że ten pierwszy raz zakończy się dla mnie zwycięstwem i awansem do kolejnej rundy.

Jaki plan macie przygotowany?
Nie powiem. (śmiech) Spodziewamy się bezpośredniego, ofensywnego i bardzo groźnego Realu Madryt. Będą mieć Bellinghama, również Viníciusa. Niezależnie od tego, kto zagra, będziemy musieli rozegrać mecz perfekcyjny.

Jakie przesłanie wysłałbyś do kibiców Lipska?
Niech nas wspierają, a my postaramy się sprawić im radość.

Czym ten mecz będzie się różnił od tego pierwszego?
Liczymy na to, że tym razem znajdziemy drogę do bramki. Łunin popisał się bardzo dobrymi interwencjami w pierwszym meczu. Mieliśmy swoje szanse, ale pamiętajmy, że jutro Łunina również nie zabraknie. Liczymy na to, że po prostu zdobędziemy o jedną bramkę więcej od nich. Różnica będzie w małych detalach. Straty piłki, odbiory… Tak to jest w tego typu meczach. Musimy mieć przekonanie co do tego, że możemy im zadać cios. Ponieważ naprawdę możemy.

To będzie twój pierwszy raz na Bernabéu. Jak się z tym czujesz?
Miałem już okazję zagrać na Metropolitano, ale na Bernabéu jeszcze nie. Powrót do mojego kraju zawsze jest dla mnie czymś szczególnym.

Co trzeba jutro zrobić?
Musimy rozegrać mecz perfekcyjny. Jeśli będziesz podchodził pod ich bramkę i nic nie strzelisz, to oni wbiją ci coś z połowy szansy. Trzeba wyjść, cieszyć się tym i dać z siebie 100%. Do tego starcia podchodzimy po rozegraniu bardzo dobrego meczu.

Naprzeciwko będziesz miał Brahima. Co byś mu powiedział, aby zagrał z wami na EURO?
Nie mam tu nic do powiedzenia. To on musi podjąć decyzję. Życzę mu wszystkiego, co najlepsze – jako przyjacielowi i koledze. Oby mógł być z nami, ale decyzję podejmie on i selekcjoner.

Są obawy przed sędziowaniem?
Nie, żadnych. My zajmijmy się tym, co zależy od nas i tyle. To nasza praca.

Czy to dla ciebie szansa na to, aby pokazać się z dobrej strony przed kibicami, którzy nie oglądają cię zbyt często?
Ale ja czuję się doceniany. Gdy gram w reprezentacji, to zawsze czuję ciepło ze strony kibiców. Gra w Hiszpanii jest dla mnie dodatkową motywacją. Ale cóż, jeśli ktoś mnie nie zna, to będzie to dobra szansa, aby mnie zobaczyć.

Czy starcie z Realem Madryt motywuje cię jeszcze bardziej z racji tego, że wywodzisz się ze szkółki Barcelony?
Nie, naprawdę. Gdy jako piłkarz możesz zagrać w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, to samo w sobie jest to wystarczająco ekscytujące i motywujące. Chcemy wygrać.