Henry: Gdy zobaczyłem Jude'a pierwszy raz w reprezentacji, wiedziałem, że to jest to
Thierry Henry jest obecnie ekspertem piłkarskim w Sky Sports i ostatnio wygłosił swoją opinię na temat wyczynów Jude'a Bellinghama. Przedstawiamy słowa byłego francuskiego napastnika.
Jude Bellingham świętuje gola, nic nowego. (fot. Getty Images)
– Ten facet… on jest godny podziwu. Nie jestem sympatykiem Realu Madryt, o czym wszyscy wiedzą. Ale gdy zobaczyłem go pierwszy raz w meczu reprezentacji Anglii wiedziałem, że to jest to. To było spotkanie z San Marino, jeśli się nie mylę. To nieważne, bo on i tak chciał dostawać każdą piłkę.
– Za każdym razem, gdy go widzę, bije od niego pewność siebie. Nie widać u niego strachu. Nigdy nie boi się odpowiedzialności, chce być pod grą. Uważam też, że trzeba wielkie słowa należą się jego trenerom. Ancelotti postawił na niego w systemie 4-3-1-2 i Jude wypełnił powierzoną mu misję.
– Zawsze będę opowiadał ludziom, że miałem okazję grać we Włoszech, Francji, Stanach Zjednoczonych i Hiszpanii. Piłkarzom jest trochę łatwiej w Anglii, bo presja, którą musisz znosić w Hiszpanii… czyni to wszystko jeszcze bardziej wyjątkowym.
– Każdego wieczoru masz program poświęcony o Realu Madryt czy Barcelonie. Gazety zawsze poświęcają kilka stron Realowi. Presja, prasa… Zdajesz sobie sprawę, jak olbrzymie będą oczekiwania, gdy bierzesz „piątkę”, która należała do Zinédine'a Zidane'a. Później celebrujesz gola w swój tradycyjny sposób i mówisz do siebie: „Dobra robota, stary”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze