Militão powoli wchodzi w plany Ancelottiego
Carlo Ancelotti pytany o rolę Tchouaméniego na środku obrony odpowiedział, że Francuz będzie grał na tej pozycji tak długo, jak niedostępni pozostaną Rüdiger i... Militão. Jakkolwiek patrzeć, powrót Brazylijczyka jest już coraz bliższy.
Fot. Getty Images
– Kiedy wrócą Rüdiger, Militão... i trochę później Alaba, zadania Auréliena się zmienią – stwierdził Carletto. Włoch nie zamierza w żaden sposób ryzykować przedwczesnym powrotem Militão, ale uwagę mogło zwrócić to, że nazwisko Alaby pojawiło się po chwili pauzy. Szkoleniowiec jasno zasugerował w ten sposób, że Niemiec i Brazylijczyk znajdują się praktycznie w tym samym worku.
Éder od ponad miesiąca łączy pracę na siłowni z ćwiczeniami na murawie o coraz większej intensywności. Rehabilitacja stopera znajduje się już na końcowym etapie przed dołączeniem do treningów z resztą zespołu. Sztab medyczny zachowuje mimo to ostrożność z obciążeniami i zawsze bierze pod uwagę odczucia samego zawodnika. Te zaś za każdym razem stanowią zagadkę, ponieważ po tak długiej nieobecności mięśnie w zależności od sytuacji mogą reagować w różny sposób na konkretne ćwiczenia. Drobne urazy włókien mięśniowych podczas pierwszych treningów z piłką są wręcz wkalkulowane w ryzyko. Dlatego też aż tak potrzebna jest rozwaga, która zakłada brak ustalania konkretnej daty powrotu gracza do pełnej sprawności. To mogłoby jedynie wzmóc frustrację w sytuacji, gdyby po drodze natrafiła się jakaś przeszkoda.
Jeśli jednak wszystko pójdzie tak, jak należy, Militão powinien dołączyć do drużyny jeszcze w marcu. Nim jednak ponownie ujrzymy go w meczu, będzie jednak potrzebować rzecz jasna kilku tygodni treningów na normalnych obrotach. Roboczo można zatem przypuszczać, że Brazylijczyk będzie dostępny na ewentualne ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Faktem jest to, że proces leczenia 26-latka przebiega bardzo dobrze. Na tę chwilę nie stwierdzono żadnych komplikacji. Najgorsze przy tego typu urazach są pierwsze dni po ich odniesieniu. Wówczas piłkarze przyjmują mocne leki przeciwbólowe, które powodują osłabienie, wymioty i zawroty głowy. Następnie przez kilka tygodni trzeba wykonywać żmudne i długie ćwiczenia w basenie, podczas których postępy są bardzo wolne, a perspektywa powrotu na boisko zdaje się wyjątkowo odległa. W tych trudnych chwilach sztab medyczny stał się dla Militão praktycznie niczym druga rodzina.
Dziś można powiedzieć, że powrót środkowego obrońcy jest już bliski. Ancelotti oddycha z ulgą i cieszy się, że udało mu się przejść bez szwanku przez najbardziej newralgiczny etap sezonu. Mimo olbrzymich problemów kadrowych w ostatnich tygodniach zespół wciąż lideruje w lidze i znajduje się na dobrej drodze do awansu w Champions League.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze