Tebas: Dziś Barcelona zostałaby ukarana spadkiem
Javier Tebas udzielił wywiadu dziennikowi A Bola. Prezes La Ligi był pytany między innymi o Superligę, sprawę Negreiry czy kwestie sędziowskie.
Javier Tebas. (fot. Getty Images)
Jak myślisz, skąd wziął się pomysł na Superligę?
Idea Superligi narodziła się w 2000 roku, przeszła przez kilka etapów, aż dotarła do propozycji przedstawionej przez A22, która bardziej niż respektować model rywalizacji, zasadniczo chce, aby los europejskiej piłki nożnej był w rękach najpotężniejszych klubów. Wszystko to napędzane jest przez Florentino Péreza. Gdy został prezesem Realu Madryt, rozpoczął spotkania z dużymi klubami, co doprowadziło do powstania ECA (Europejskie Stowarzyszenie Klubów). Zreorganizowali Ligę Mistrzów i podjęli próbę nowej reformy w 2019 roku, która została odrzucona przez większość klubów i lig krajowych. Stawką jest ideologiczne pytanie o to, jak powinna być zarządzana piłka nożna: jeśli tylko nieliczni są odpowiedzialni, będą w stanie zbudować model konkurencji, którego chcą i który najbardziej ich interesuje. Projekt Superligi zakłada, że bogate kluby będą rządzić europejskim futbolem.
Podobno zgłosiło się już kilka klubów…
Nie znam żadnego, poza Realem Madryt i Barceloną, który chciałby się przyłączyć, ale nie chodzi tylko o to, że kluby chcą, potrzebują również zezwolenia UEFA i muszą spełnić warunki, które respektują prawo do rywalizacji ustanowione przez Unię Europejską, a nie sądzę, aby przedstawiony przez nich model je spełniał, co zostało jasno określone w niedawnej deklaracji podpisanej przez 26 europejskich ministrów sportu, wszystkich z wyjątkiem Hiszpanii.
A dlaczego hiszpański rząd jej nie podpisał?
Ponieważ w deklaracji znajduje się ustęp, który mówi o zasadzie, że wyniki osiągnięte w ligach krajowych są jedynym dostępem do wszystkich europejskich rozgrywek, musi być przestrzegana, czego Real Madryt nie chce, potwierdzając po raz kolejny wielką siłę Florentino Péreza, któremu udało się przekonać rząd. Jak często powtarzam, Florentino nigdy nie przegrywa.
Czy nieporozumienia między prezesami La Ligi a Realu Madryt są winą Superligi, czy trwały już wcześniej?
Mieliśmy już pewne rozbieżności w kwestii praw audiowizualnych, które stały się znacznie bardziej wyraźne w przypadku Superligi, bardzo osobistego projektu Florentino, w Europie nazywają go Florentinoliga. Przyznaję, że bardzo dobrze zarządza Realem Madryt, ale to nie znaczy, że jest dobrym organizatorem rozgrywek lub dobrym globalnym menedżerem piłkarskim. Wystawiam mu bardzo dobre oceny za zarządzanie klubem, ale słabe oceny za zarządzanie zbiorowe.
A22 narzeka na przeszkody, jakie stawiane im są na drodze do rozpoczęcia rozgrywek…
Skarżę się na wiele rzeczy, które mówią, a które są fałszywe, kłamią, mówiąc, że zyski z Superligi trafią do lig krajowych, że będzie można oglądać mecze w telewizji za darmo, że mogą uzyskać 5 miliardów euro przychodów, mówienie tego wszystkiego jest nieprawdą, chcemy, aby wszystko było jasne i aby nas nie oszukiwali.
Grożą również złożeniem skargi o odszkodowanie w wysokości kilku miliardów euro za poniesione straty…
Ci z nas, którzy są prawnikami i wiedzą, jak to działa, wiedzą, że wyrok wydany przez sąd w Madrycie będzie wiążący dopiero po przejściu przez Sąd Najwyższy i dopiero wtedy, jeśli Sąd Najwyższy będzie miał rację, będą mogli ubiegać się o odszkodowanie, przedstawiając dowód, że ponieśli te straty, a proces ten może potrwać nawet 15 lat. Wszystko, co chcą zrobić, to wywierać presję za pośrednictwem mediów za pomocą fałszywych wiadomości i danych, opowiadając kłamstwo za kłamstwem, próbując zbudować historię, która sprawi, że będzie wyglądać, jakby wszystko było doskonale zorganizowane.
Czego można się spodziewać po wyroku hiszpańskiego sądu?
Stwierdzi, że UEFA jest monopolistą, ale poza nią bardzo trudno jest organizować rozgrywki, że UEFA nadużyła swojej dominującej pozycji, gdy nie miała przepisów zezwalających na nowe rozgrywki, ale to nie znaczy, że UEFA powinna zniknąć, ale że powinna mieć przejrzyste i niedyskryminujące przepisy. Powie również, że UEFA nie powinna była grozić klubom wydaleniem, krótko mówiąc, mniej więcej to samo powiedział Trybunał Europejski.
SC Braga, która w tym roku grała w Lidze Mistrzów, gdzie skończyłaby w Superlidze?
W trzeciej kategorii, nawet gdyby byli mistrzami, nie mieliby prawa przejść do „ligi gwiazd”, gdzie mogłaby być Benfica. Braga byłaby zatem w trzeciej lidze europejskiej i musiałaby być jedną z dwóch najlepszych, aby awansować do drugiej, a następnie tą samą, aby awansować do pierwszej. To zrywa z istotą, z jaką stworzyliśmy europejską piłkę nożną, a wyniki sportowe w ligach krajowych nie gwarantowałyby już miejsca w Europie w następnym sezonie.
Jednym z argumentów Superligi jest to, że piłka nożna traci zainteresowanie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Zgadzasz się z tym?
To kolejne kłamstwo. Teraz w kioskach i supermarketach najczęściej sprzedają się naklejki z piłkarzami kupowane przez dzieci w wieku od 10 do 12 lat, na Tik-Toku najczęściej ogląda się filmy piłkarskie, wyraźnie wzrosła liczba młodych ludzi oglądających piłkę nożną na żywo, na smartfonach, tabletach lub na podwójnym ekranie podczas rozmowy ze znajomymi na WhatsAppie. Prawdą jest, że osoby w wieku powyżej 50 lat oglądają mniej piłki nożnej, nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że trudniej jest im korzystać z technologii.
A młodzi ludzie, czy chodzą na stadiony?
W tym sezonie pobijemy wszystkie rekordy frekwencji, osiągniemy 85% pod względem obłożenia stadionów, wystarczy zobaczyć ujęcia w telewizji, aby zobaczyć, że młodzi ludzie chodzą na mecze i to tłumnie, i to nie dzieje się tylko w Hiszpanii, to dzieje się w całej Europie. Wszystkie badania zaprzeczają Superlidze, która nie może wymyślić niczego na poparcie swoich twierdzeń, które są niczym więcej niż rozmową w barze o piątej rano.
Czy nowy format Ligi Mistrzów jest próbą odpowiedzi UEFA na Superligę?
Niczego bym nie zmieniał, mam wiele wątpliwości i wyraziłem to podczas głosowania nad zatwierdzeniem projektu, ostrzegałem, że powinniśmy mieć okres próbny trwający 3 lub 4 lata, aby zobaczyć, jak ekonomicznie nowy format wpłynął na ligi krajowe.
Czy sprawa Rubialesa zaszkodziła wizerunkowi hiszpańskiej piłki nożnej?
Bardzo, zwłaszcza w przypadku menedżerów piłkarskich, których postawiła w złym świetle. Zawsze podejrzewałem, że pewnego dnia wydarzy się coś poważnego, więc kiedy został wybrany na prezesa federacji, nie pogratulowałem mu i powiedziałem mu na piśmie, że nie zamierzam tego robić, ponieważ nie sądzę, aby był wystarczająco zdolny do wykonywania tych obowiązków, co potwierdziły nie tylko niefortunne sceny na Mistrzostwach Świata, ale także wiele innych rzeczy, które zrobił wcześniej. Aby zajmować to stanowisko, trzeba mieć pewne wartości, ale na poważnie, a nie tylko dla zabawy, okazało się, że taka praca przerosła takiego gościa jak on.
Ale przyznasz, że Rubiales zrobił wiele dla kobiecego futbolu…
Ci, którzy zrobili i robią najwięcej, to kluby, w których w większości drużyny kobiece są częścią męskiego futbolu i to im musimy podziękować za ich poświęcenie dla rozwoju tego sportu. To prawda, że na Mistrzostwach Świata trenerowi się udało, doprowadził Hiszpanię do zdobycia tytułu, ale podobnie jak w męskiej piłce nożnej, podstawą wszystkiego są kluby, które starają się mieć najlepszych zawodników, a następnie udostępniają ich reprezentacji narodowej.
Co sądzisz o sprawie Negreiry?
Najgorsza, jaką mieliśmy i będziemy mieć w historii hiszpańskiego futbolu, to niewiarygodne, że klub płacił wiceprezesowi sędziów przez tyle lat. Nie sądzę, aby Barcelona kupowała sędziów i bardzo trudno jest to udowodnić, ale to, co próbowali zrobić, to wpływać na nominacje, awanse i spadki, co jest dla mnie wystarczające, aby uznać to, co się stało, za bardzo poważne.
Gdyby taka sytuacja miała miejsce teraz, jakie kroki podjęłaby La Liga?
Wszczęlibyśmy dochodzenie dyscyplinarne, a klub zostałby ukarany spadkiem.
Dlaczego UEFA i FIFA nie podejmują działań?
Trwa proces sądowy i czekają na jego zakończenie, zanim podejmą własne decyzje.
Co takiego jest w lidze hiszpańskiej, że co tydzień toczą się tam ostre dyskusje na temat sędziowania?
To, co się dzieje, to zbyt duże napięcie dookoła sędziów, w dużej mierze wywołane przez telewizję Realu Madryt. W ciągu wielu lat spędzonych w piłce nożnej nigdy nie widziałem czegoś podobnego i nie jest to wina VAR-u, ale w wyniku wielkiego hałasu, który jest słyszalny. Real Madryt analizuje wszystko, co sędziowie zrobili w ciągu ostatnich dziesięciu lat, logicznie rzecz biorąc, w tym czasie popełniono pewne błędy, ale gdyby wszystkie kluby zrobiły to samo ze swoimi telewizjami, nie bylibyśmy w stanie żyć, nie dałoby się oddychać. Tworzy to środowisko, które nie pomaga w niezbędnej regeneracji świata sędziowskiego i zarządzaniu hiszpańską piłką nożną.
Xavi mówi, że to wina sędziów, że rozgrywki są zafałszowane, zgadzasz się z tym?
Xavi się myli, rozgrywki nie zostały zafałszowane, a to, co wszyscy musimy zrobić, to zmniejszyć tę napiętą atmosferę.
Czy martwi cię sytuacją finansowa Barcelony?
I tak i nie, ponieważ wiem, że klub ma mechanizmy, które pozwolą mu wyjść ze stanu, w którym się znajduje, będzie musiał się dostosować i zobaczyć, jakie są najlepsze opcje, aby znaleźć właściwą ścieżkę i rozwiązać problem, niektóre będą bardziej agresywne i niepopularne, inne mniej, a to menedżerowie będą musieli zdecydować, co jest najlepsze dla przyszłości instytucji.
Jak Barcelona znalazła się w tym kryzysie?
Barcelona zawsze miała zwyczaj przekraczania maksymalnego limitu wynagrodzeń narzuconego przez La Ligę, nadeszła pandemia, przychody spadły dramatycznie, co nie stało się z wynagrodzeniami, kontrakty były na kilka lat z zawodnikami, z którymi klub nie mógł dojść do porozumienia w celu ich przeglądu, a konsekwencją było to, że opłaty nie odpowiadały spadkowi przychodów. Innym klubom się to udało, na przykład Real Madryt nigdy nie osiągnął limitu, który mógł osiągnąć, byli ostrożniejsi, co dało im margines, aby móc kontrolować sytuację, gdy nadszedł kryzys.
Mówiąc o pensjach, w kontrakcie Joâo Félixa, który przesłała ci Barça, było napisane, że będzie zarabiał 400 000 euro, La Liga poprawiła to na 4 miliony, co się stało?
Nie obchodzi nas, co kluby umieszczają w swoich kontraktach, mamy własne kryteria obliczania pensji, które są zgodne z wartością zawodnika, dla celów kontroli ekonomicznej. Oczywiście byliśmy zaskoczeni, że piłkarz kalibru João Félixa może mieć taką pensję, była zbyt niska, więc zdecydowaliśmy się podnieść ją do kwoty, która wydawała nam się najbardziej realistyczna.
Czy odejścia Cristiano Ronaldo i Messiego zdewaluowały La Ligę?
Nie spowodowali żadnych szkód, ponieważ nie spadliśmy, ale z nimi z pewnością rozwijalibyśmy się szybciej. Liga francuska z Messim, Neymarem i Mbappé nie rozwinęła się, Cristiano Ronaldo wyjechał do Włoch, a przychody ligi włoskiej nie wzrosły, a nasza tak, pomimo utraty obu. Powodem jest to, że zarówno sponsorzy, jak i media audiowizualne są bardziej zaniepokojeni tym, że konkurencja jest ekonomicznie zrównoważona, że siedem lat później nadal jest bardzo konkurencyjna i że w Hiszpanii zawsze są bardzo dobrzy gracze, w tym roku mamy najlepszego na świecie Bellinghama, w zeszłym sezonie Lewandowski był na świetnym poziomie, Atlético ma Griezmanna, jeśli przyjdzie Mbappé, pomoże nam to być bardziej konkurencyjnym i rozwijać się jeszcze szybciej.
Jak daleko jest La Liga od Premier League?
Sumując budżety wszystkich drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej, całkowity budżet Premier League jest 1,8 razy większy niż La Ligi, ale jesteśmy w sektorze, w którym nie chodzi tylko o gospodarkę, ale także o sport i pod tym względem wygraliśmy 60 procent tytułów, w obecnej Lidze Mistrzów są cztery hiszpańskie drużyny i dwie angielskie, to, co musimy zobaczyć w piłce nożnej, to równowaga między dwoma aspektami, sportowym i ekonomicznym, w pierwszym jesteśmy lepsi, w drugim wygrywa Premier League.
Co sądzisz o systemie VAR?
Bardzo pomaga, ale w tym zapalczywym klimacie, w którym żyjemy, trudno jest dostrzec i uznać tę pomoc, przynajmniej wykrył wiele spalonych, które pozostałyby niezauważone i interweniował w wielu meczach, w których oddał sprawiedliwość temu, co naprawdę się wydarzyło, to może najłatwiejsza rzecz, ale dla mnie wystarczy, aby uzasadnić jego istnienie.
Czego oczekujesz od Mistrzostw Świata 2030?
Mam nadzieję, że pójdzie tak dobrze, jak to możliwe dla trzech krajów, które je organizują. To szansa, ale jest skoncentrowana w ciągu zaledwie trzydziestu dni, co oznacza, że mundial nie rozwiążą problemów, jakie mamy w piłce nożnej, ale mogą pomóc przyspieszyć rozwój naszych lig i uczynić je jeszcze lepszymi.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze