Advertisement
Menu
/ marca.com

Bellingham przeczy logice

Angielski pomocnik ma na swoim koncie 26 udziałów bramkowych (18 goli i 8 asyst) po rozegraniu 26 oficjalnych meczów w swoim premierowym sezonie w Realu Madryt.

Foto: Bellingham przeczy logice
Jude Bellingham cieszy się po golu z Almeríą. (fot. Getty Images)

„Ten gość ma magię”. Jeszcze do niedawna wydawało się, że wszelkie przymiotniki definiujące Jude’a Bellinghama zostały już wykorzystane. Ale wtedy z ratunkiem przybył Fede Valverde, który swoją wypowiedzią postanowił pomóc w zrozumieniu znakomitego początku Anglika w jego pierwszym sezonie w Realu Madryt.

Niedzielna remontada w meczu z Almeríą i towarzyszące jej okoliczności wygenerowały kontrowersje i wywołały polemikę, a jednocześnie przyćmiły kolejny występ Jude’a wymykający się wszelkim prawom logiki. Dlatego po względnym opadnięciu emocji należy postawić pytanie, na które chyba nikt nie odważy się udzielić odpowiedzi. Mianowicie – gdzie jest sufit tego piłkarza?

20-latek zdaje się mieć stalowe płuca. Po dwóch dogrywkach i spotkaniu z ponad 13 doliczonymi minutami, on wciąż biega i walczy do ostatniej sekundy, próbując zarazić swoją energią wszystkich kolegów z drużyny. Zwycięstwo 3:2 stanowi demonstrację przewagi fizycznej Bellinghama, który jest w stanie rozpocząć akcję niemal we własnym polu karnym, odczytać, że w optymalnym wariancie piłka powinna trafić na prawą stronę i pognać ile sił w nogach w szesnastkę Almeríi, żeby zanotować asystę przy decydującym trafieniu Daniego Carvajala. Madrycka „piątka” w niedzielę ponownie rozpoczęła w pierwszym składzie i łącznie zgromadziła już 2328 minut. W ten sposób stawia czoła ogromnemu wysiłkowi minutowemu mającemu miejsce w roku Mistrzostw Europy w Niemczech. Jego największą motywacją była jednak chęć przerwania swojej najgorszej passy od momentu dołączenia do Realu.

„Ten klub. Ten stadion. Ta drużyna. Coś innego! Hala Madrid”, napisał młody pomocnik w swoich mediach społecznościowych po ostatniej remontadzie na Santiago Bernabeú. Jego mentalność i postawa na boisku zaskoczyły nawet wielką legendę Królewskich. „Taka mentalność w wieku 20 lat to inny poziom”, stwierdził Toni Kroos w swoim wpisie dotyczącym zawodnika, który musiał urodzić się po to, by grać w Realu Madryt i popisywać się imponującymi osiągnięciami, które zachwyciły cały piłkarski świat.

Koniec „suszy”
Mimo, że Bellingham trafił do systemu wybranego przez Carlo Ancelottiego, żeby odgrywać rolę klasycznego playmakera, to po 26 oficjalnych występach w swoim pierwszym sezonie w białej koszulce rozpatrywany jest jako strzelec wyborowy. Nie zagłębiając się w to, czy to miano jest zasłużone, czy też nie, liczby 27-krotnego reprezentanta Anglii na tyle zrewolucjonizowały postrzeganie jego futbolu, że niektórzy zarzucili mu, że nie zdobył bramki w pięciu kolejnych potyczkach. Przypadło to na okres, w którym Los Blancos mierzyli się w La Lidze z Deportivo Alavés i Mallorcą, w Superpucharze Hiszpanii z Atlético i Barceloną oraz w 1/8 finału Pucharu Króla znów z Los Colchoneros.

Gracz ze Stourbridge wyszedł na murawę Santiago Bernabéu, wypełniając swój rytuał, który powtarza przed każdym starciem (wchodzi na boisko po raz pierwszy, wykonując stopami trzy ruchy skrętne z rzędu, zupełnie jak w slalomie gigancie, i pochylając się, by dotknąć trawy obiema rękami), żeby później dać prawdziwy koncert i przekroczyć liczbę 25 udziałów bramkowych zanotowanych od początku jego madryckiej przygody.

Na ten dorobek składa się 18 goli (14 w lidze, gdzie zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców ex aequo z Artemem Dowbykiem, i 4 w Lidze Mistrzów) i 8 asyst (3 w lidze, 3 w Lidze Mistrzów, jedna w Superpucharze Hiszpanii i jedna w Copa del Rey). Jude strzelił gola na 1:2, wykorzystując rzut karny, oraz asystował przy bramce Carvajala na 3:2. To sprawia, że nadal przeczy logice liczbami, których nikt nie potrafi wyjaśnić. Obecnie może pochwalić się średnią wynoszącą jeden udział bramkowy na mecz. I wydaje się, że nie zamierza zwalniać tempa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!