Advertisement
Menu
/ as.com

Mendy wzbudza debatę

W przypadku transferu Alphonso Daviesa Real Madryt będzie musiał sprzedać jednego ze swoich obecnych lewych obrońców. Jeszcze kilka tygodni temu pewniakiem do odejścia miał być Ferland Mendy.

Foto: Mendy wzbudza debatę
Ferland Mendy zmienia Frana Garcíę w trakcie jednego z meczów obecnego sezonu (fot. as.com)

Ferland Mendy czy Fran García – oto jest pytanie. Jeśli najbliższego lata Realowi Madryt uda się sprowadzić Alphonso Daviesa, to jeden z nich na pewno będzie musiał odejść. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu debata ta wydawała się być definitywnie rozstrzygnięta. Większa wartość rynkowa (20 milionów euro), kończący się niebawem kontrakt (do 2025 roku) i większe zainteresowanie na rynku – wszystko przemawiało za tym, aby to właśnie Francuz został wytypowany do zmiany klubu. Problem w tym, że sztab techniczny zdecydowanie bardziej optuje za Mendym, który w ostatnim czasie zbiera coraz więcej argumentów za pozostaniem. Do podjęcia ostatecznej decyzji zostało jeszcze kilka miesięcy, ale w tym momencie nic nie jest przesądzone.

„Gdy jest zdrowy, to pod względem defensywnym jest najlepszym lewym obrońcą na świecie. Ofensywnie może się poprawić, ale defensywnie… Jest najlepszy na świecie”, zachwalał ostatnio swojego podopiecznego Carlo Ancelotti. Te słowa można odczytać również jako jasne wskazanie, kto dla włoskiego szkoleniowca jest tym podstawowym lewym obrońcą. I chociaż Fran pokazał się ostatnio z dobrej strony w trakcie remontady z Almeríą, to mimo wszystko na ten moment jest w hierarchii za francuskim zawodnikiem.

Gdyby jutro miał się odbyć Klasyk, to żaden madridista nie powinien mieć wątpliwości co do tego, że zagrałby w nim właśnie Mendy. Gdyby jutro został rozegrany finał Ligi Mistrzów, to w ciemno można by stawiać, że w pierwszym składzie wyszedłby Mendy. Ale jeśli jutro trzeba by podjąć decyzję, kto ma zostać na kolejny sezon, to zaczęłyby się pojawiać wątpliwości. Tym bardziej że nikt tak naprawdę nie wie, czy faktycznie są jakiekolwiek szanse na to, że Bayern Monachium zgodzi się na odejście Daviesa już w najbliższym letnim okienku transferowym. Fakty są takie, że Fran jest słabszy od Mendy'ego pod względem defensywnym (przegrywa pięć razy więcej bezpośrednich pojedynków od Francuza), ale daje dużo więcej w ataku, jest młodszy (24 lata do 28), ma dłuższy kontrakt (do 2027 roku) i w teorii łatwiej byłoby mu się pogodzić z rolą zmiennika.

Dwa światy
W Realu Madryt ma w tym momencie miejsce zderzenie na linii sztab techniczny – dyrekcja. Zdaniem Ancelottiego i jego asystentów to Mendy jest podstawowym lewym obrońcą, rozegrał 81 meczów (w tym 59 wychodząc w pierwszym składzie) i tak naprawdę nikt nie był w stanie posadzić go na dłużej. Największym problemem Francuza pozostaje jednak stan jego zdrowia, gdyż odkąd przywdziewa białą koszulkę Królewskich (w sumie cztery i pół sezonu) zmagał się z dziesięcioma różnego rodzaju kontuzjami. Dyrekcja patrzy jednak na to w ten sposób, że ewentualna sprzedaż Mendy'ego wiązałaby się z dużo większym zastrzykiem gotówki do kasy klubowej. Co by nie mówić, jeśli Davies ostatecznie przyjdzie, to ktoś na pewno będzie musiał odejść.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!