Advertisement
Menu
/ as.com

Pęknięcia w murze

Wraz z rozpoczęciem 2024 roku defensywa Realu Madryt przeszła prawdziwe załamanie. W 4 ostatnich meczach Królewscy stracili aż 10 bramek. Dla porównania pierwszą rundę La Ligi zakończyli z 11 straconymi bramkami w 19 meczach.

Foto: Pęknięcia w murze
Kepa Arrizabalaga po stracie jednej z bramek w meczu z Almeríą (fot. Getty Images)

Kurz po niedzielnych wydarzeniach na Santiago Bernabéu dopiero opada, ale decyzje VAR-u i całe zamieszanie wokół ostatniej remontady z Almeríą nie mogą przyćmić tego, że w murze defensywnym Realu Madryt zaczynają się pojawiać coraz wyraźniejsze pęknięcia. Królewscy pierwszą rundę ligowych rozgrywek zamknęli z 11 straconymi bramkami w 19 meczach, co jest najlepszym wynikiem w historii klubu. Patrząc na wszystkie rozgrywki to 19 straconych bramek w 26 meczach. Jednak wraz z nadejściem stycznia obrona przeszła swego rodzaju załamanie, o czym najlepiej świadczy fakt, że w czterech ostatnich meczach podopieczni Carlo Ancelottiego stracili aż 10 bramek.

Trzy stracone bramki z Atlético Madryt i jedna z Barceloną w Superpucharze Hiszpanii nie wzbudziły większego niepokoju, gdyż na te cztery trafienia rywali Królewscy odpowiedzieli aż dziewięcioma strzelonymi golami i zdobyciem pierwszego w tym sezonie trofeum. Jednak już cztery stracone bramki w kolejnych derbach Madrytu doprowadziły do odpadnięcia z Copa del Rey, a dwie stracone bramki z Almeríą zmusiły piłkarzy Realu Madryt do walki do dosłownie ostatnich minut, aby wyszarpać ostateczne zwycięstwo. „Musimy mieć te liczby na uwadze. Musimy być solidniejsi i pewniejsi z tyłu”, tłumaczy Ancelotti.

Szczególnie niepokojące pod tym względem może być właśnie to niedzielne spotkanie z Almeríą, w trakcie którego Królewscy rozegrali fatalną pierwszą połowę, a obie bramki dla gości padły po dwóch wyraźnych błędach Nacho. Błędach, których nie potrafili chociaż w jakimś stopniu naprawić również ani Dani Carvajal, ani Aurélien Tchouaméni. „Nie zawsze będziesz miał energię i siły, aby odrobić dwie bramki”, ostrzega Carletto. Jakby tego było mało, Almería zdobyła na Santiago Bernabéu nawet trzecią bramkę, ale ostatecznie została ona anulowana przez VAR.

Te wszystkie liczby sprawiają, że pod lupą znalazła się również obsada samej bramki Los Blancos. Chociaż Ancelotti zapewnia, że nie jest to dla niego problem, to fakty są takie, że na ten moment nie wiadomo, kto jest podstawowym bramkarzem Realu Madryt – Kepa Arrizabalaga czy Andrij Łunin. Ten pierwszy w niedzielę mógł zrobić więcej przy pierwszej bramce Largie Ramazaniego, a Ukrainiec nie popisał się z kolei w pucharowych derbach Madrytu. Na horyzoncie są co prawda powroty Édera Militão (marzec) i Thibaut Courtois (maj), ale zanim do tego dojdzie odbudowa defensywy musi się zacząć już teraz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!