Przełamanie Frana Garcíi
Fran García miał za sobą trudny tydzień. Defensor nie zagrał ani minuty w meczach o Superpuchar Hiszpanii, ale w spotkaniu z Almeríą wykorzystał szansę, którą otrzymał od Carlo Ancelottiego. Jego wejście w przerwie wprowadziło sporo świeżości w ataki Królewskich.
Fran García w meczu z Almeríą na Santiago Bernabéu (fot. Getty Images)
W meczu z Almeríą Real Madryt dokonał kolejnej w tym sezonie remontady, pomimo że do przerwy goście sensacyjnie prowadzili już 2:0. Królewscy potrzebowali szybkiej reakcji ze strony Carlo Ancelottiego, który od razu po przerwie dokonał trzech zmian. Jednym z graczy, którzy pojawili się na placu gry, był Fran García. Hiszpan nie zawiódł włoskiego szkoleniowca i wprowadził sporo energii w poczynania ofensywne drużyny.
W drugiej połowie Los Blancos powoli zaczęli odwracać losy meczu, a największe zagrożenie stwarzali po akcjach na lewej flance. Fran był ustawiony bardzo wysoko i grał praktycznie na pozycji skrzydłowego. Dał solidną zmianę i rywale mieli niemałe problemy z jego dośrodkowaniami. To właśnie od jego wrzutki zaczęła się akcja, po której sędzia podyktował rzut karny. Później 24-latek ponownie popisał się znakomitym zagraniem do Jude'a Bellinghama. Hiszpan mógł po tej akcji mieć na koncie asystę, ale niestety sędzia nie uznał trafienia Anglika z powodu pozycji spalonej.
„Remontady, zwłaszcza te na Santiago Bernabéu, wydają się historyczne. Odczucia są pozytywne, to kolejne trzy punkty, dzięki którym dalej jesteśmy liderem tabeli. Wykonaliśmy ogromną pracę i to było widać. Być może to już utarty zwrot, ale zawsze gramy do końca”, stwierdził obrońca po ostatnim gwizdku.
Hiszpan pokazał się z dobrej strony, choć można dostrzec u niego kilka elementów do poprawy. Jednym z nich jest współpraca z Viníciusem. Fran, przyzwyczajony do poruszania się blisko linii bocznej, teraz uczy się grać coraz częściej również w środkowej strefie, zostawiając lewe skrzydło Brazylijczykowi. Wiele dobrego można jednak powiedzieć o jego współpracy z Joselu. Snajper znany jest ze swojej znakomitej gry głową, a dzięki precyzyjnym wrzutkom swojego młodszego kolegi, może w pełni korzystać ze swojego potencjału.
Fran García potrzebował takiego występu. Defensor miał za sobą trudny tydzień. Nie zagrał ani minuty w żadnym z meczów Superpucharu Hiszpanii. Ancelotti dał tą decyzją jasny komunikat, że jeśli Ferland Mendy jest zdrowy, to właśnie on jest podstawowym graczem na lewy blok obrony. W półfinale przeciwko Atlético Mendy został zmieniony pod koniec drugiej połowy, ale Carletto wolał dać szansę Camavindze. Nie był to łatwy moment dla Frana, który w przegranym meczu z Atlético w Pucharze Króla pojawił się jedynie na ostatnie 15 minut dogrywki.
Po tym wszystkim 24-latek potrzebował meczu na przełamanie, a tym okazała się konfrontacja z Almeríą na Santiago Bernabéu. Jego celem jest wywalczenie sobie stałego miejsca w pierwszym składzie. I chociaż zadanie to nie będzie należało do najłatwiejszych, Hiszpan nie traci wiary. W obecnym sezonie ma na koncie już pięć asyst i ostatni mecz jest najlepszym dowodem tego, ile może wnieść do drużyny w drugiej części sezonu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze