Arabia Saudyjska kocha Real
Od 2020 roku i pierwszego Superpucharu Hiszpanii na terenie Arabii Saudyjskiej, na trybunach nie widziano tak zdecydowanej przewagi kibiców Realu. Simeone zażartował na ten temat po derbach.
Królewscy cieszą się z gola na 5:3 w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Atlético. (fot. Getty Images)
Od razu widać, że Rijad jest biały. Stolica Arabii Saudyjskiej przeszła spektakularną przemianę w ciągu zaledwie roku: jeśli w styczniu 2023 roku katalońskie dzienniki mogły w dobrej wierze podawać, że większość kibiców wspierała Barcelonę, tak w tym sezonie najazd fanów Realu przypomina prawdziwe tsunami. Od ulic miasta po obrzeża Al Awwal Park biel koszulek stała się wizualnym monopolem. I są to miejscowi ludzie, bo z Madrytu, zgodnie z przewidywaniami ze względu na trudności w podróży, nie przyjechał prawie żaden kibic.
Teraz mówi się o tych, którzy tu mieszkają. Miasto oddycha madridismo pełną piersią. Test odbył się w ubiegłą środę na stadionie: około 90% kibiców dopingowało Królewskich. Białe koszulki zabarwiły żółty obiekt. Kiedy skandowano nazwiska zawodników przy wyczytaniu składów, doszło do prawdziwej euforii. Najgłośniej wykrzyczano personalia Modricia, Viníciusa i Bellinghama. Kibice z Bliskiego Wschodu uważają Anglika za niekwestionowanego lidera. Stadion się zatrząsł, gdy wywołano jego nazwisko.
Jednak w przypadku wyczytywania zawodników Rojiblancos rozległy się buczenia. Nie było nawet głosów wstrzymujących się, wszyscy byli nastawieni przeciwko. Taki jest trend w przypadku Superpucharu Hiszpanii 2024: prawie wszyscy są za Realem Madryt. Sam Diego Simeone skomentował tę sytuację na konferencji prasowej po spotkaniu: „Jestem zadowolony ze względu na kibiców z Arabii, którzy przybyli tutaj, aby wspierać Atlético Madryt. Ci wszyscy ludzie, którzy nam kibicowali, to oznaka rozwoju klubu i jest to dla nas bardzo ważne”. Argentyńczyk subtelnie dał do zrozumienia, że jest świadomy tego, jak było: że grali przeciwko Realowi Madryt i Rijadowi.
Po przybyciu pod stadion tłumy ludzi, w tym dzieci, na środku drogi sprzedawały wszystko, od koszulek po flagi Królewskich. „To kosztowało pięć euro, wziąłem dwa” – przyznał stojący w pobliżu kibic. Flagi kosztowały zaledwie dwa euro. Przylot Realu wywołuje sensację i wzbudza euforię 6000 kilometrów od Madrytu. Saudyjczycy nie mają wątpliwości, że najmodniejszy w tym roku jest kolor biały.
Barcelona również elektryzuje wiele osób, ale w niedzielę jej fani będą zdecydowaną mniejszością. W meczu przeciwko Osasunie na stadion przybyła publiczność Culés z Arabii Saudyjskiej, która przekroczyła liczbę 21 000 widzów (stadion może pomieścić 25 000). Jednak w niedzielę stracą oni dominację na trybunach, bo każdy straciłby ją w meczu w Rijadzie z Realem Madryt. Kraj przeszedł ogromną transformację w ciągu jednego roku, a rezultaty są już widoczne. Arabia wspiera Real. W niedzielę na trybunach spodziewany jest podział procentowy na poziomie 75-25% na korzyść Królewskich. Ale być może różnica będzie jeszcze większa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze