Advertisement
Menu

Czego można spodziewać się po wyroku TSUE?

Już jutro TSUE wyda wyrok w sprawie C-333/21, a więc w sprawie Superligi. Czego można się spodziewać i jak obecnie wygląda sytuacja Superligi po tym, jak rok temu opinię wydał Rzecznik Generalny?

Foto: Czego można spodziewać się po wyroku TSUE?
Fot. twitter.com

W kwietniu 2021 roku dwanaście europejskich klubów, na czele z Realem Madryt, ogłosiło powstanie Superligi, a konkretnie European Superleague Company. Projekt ten miał być niejako konkurencją dla europejskich pucharów, ale współpracować i współistnieć z ligami krajowymi. Pierwsze reakcje były oczywiście skrajnie negatywnie, bo prezentacja projektu została na całej linii fatalnie przeprowadzona. Nie otrzymaliśmy żadnej strony internetowej, przejrzystych zasad i w świat poszedł przekaz pod tytułem: „bogaci chcą zabrać nam futbol i napchać sobie kieszenie”. I trudno się dziwić. 

Po protestach, które szczególnie widoczne były w Anglii, a także po groźbach ze strony FIFA i UEFA, z projektu w ciągu kilku dni wycofali się niemal wszyscy uczestnicy. W odpowiedzi na owe groźby trójka klubów, które pozostały w Superlidze, a więc Real Madryt, Barcelona i Juventus, złożyły do madryckiego sądu gospodarczego wniosek o zastosowanie środków zabezpieczających, które nie pozwolą FIFA i UEFA między innymi wyrzucić powyższych drużyn z europejskich pucharów czy w ogóle ze struktur europejskiego futbolu. Hiszpański sędzia z kolei zadał Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytanie prejudycjalne w sprawie zgodności statutowych zapisów FIFA i UEFA z traktatowymi przepisami antymonopolowymi. Chodzi tu o art. 101 i 102 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, które dotyczą odpowiednio ograniczania konkurencji i nadużywania pozycji dominującej. Sprawie nadano sygnaturę C-333/21, rok temu opinię wydał Rzecznik Generalny Rantos, a jutro wydany zostanie wyrok. Czego można się po nim spodziewać?

Przede wszystkim trzeba odnieść się do grudniowej opinii Rzecznika Generalnego. W około dwóch trzecich spraw wyrok TSUE pokrywa się z opinią Rzecznika, a sędziowie bardzo często odwołują się do poszczególnych tez zawartych w opiniach. W kilku kwestiach spornych Rzecznik Athanasios Rantos stanął po stronie FIFA i UEFA, w innych po stronie Superligi. Czas więc przypomnieć, co konkretnie Grek zawarł w swojej opinii.

Przede wszystkim, jak jest to wskazane między innymi w punkcie 114 opinii, „zasady otrzymania zgody odnośnie stworzenia rozgrywek zewnętrznych muszą być klarowne dla takiego organizatora i musi on wiedzieć, jakie warunki musi spełnić, by tę zgodę otrzymać”. Ponadto w punktach 124-128 Rzecznik wyraża opinię, że nie powinno się karać piłkarzy klubów chcących zorganizować Superligę, a w szczególności nie powinno się ich karać zakazem gry w drużynach narodowych. Rzecznik wskazuje, że nie wystąpili oni wprost przeciwko UEFA i FIFA, a ich wkład w konstruowanie niezależnych rozgrywek należy ocenić jako minimalny. Dlatego też Rzecznik zaleca Trybunałowi, by w tym aspekcie uznał, iż groźba sankcji wobec piłkarzy nie jest proporcjonalna.

W kolejnych punktach, między innymi w punkcie 134, Rzecznik wskazuje, że sam fakt wykonywania jednocześnie funkcji regulatora i organizatora rozgrywek przez powyższe federacje nie jest naruszeniem prawa unijnego, co starała się uargumentować Superliga. W tym aspekcie Rzecznik nie przyznał racji organizacji prowadzonej przez Florentino Péreza, twierdząc, że „chociaż strukturalny rozdział, za którym opowiada się ESLC, polegający na powierzeniu wykonywania uprawnień regulacyjnych niezależnemu organowi, który nie jest powiązany z żadnym przedsiębiorstwem działającym na danym rynku, mógłby wyeliminować wszelkie konflikty interesów, nie jest to jedyne i konieczne rozwiązanie”, ponieważ „federacja może również ustanowić procedurę zatwierdzania konkursów organizowanych przez osoby trzecie, określając wcześniej zdefiniowane kryteria zatwierdzania w sposób obiektywny i niedyskryminacyjny”. Rzecznik podkreśla też, że choć, zgodnie z orzecznictwem, przedsiębiorca dominujący w danym sektorze (w tym przypadku FIFA i UEFA) musi zapewnić swoim konkurentom dostęp do infrastruktury w danym sektorze, trudno uznać „ekosystem FIFA i UEFA” za niezbędną infrastrukturę. Oznacza to więc, że choć jednocześnie przyznaje, że organizacje te mają pozycję dominującą, nie oznacza to automatycznie, że konieczne jest korzystanie z ich dorobku.

Jeśli chodzi o samą groźbę sankcji, to w punktach 145-146 Rzecznik wskazuje, że przepisy TFUE nie stoją na przeszkodzie temu, by FIFA i UEFA, przynależne im organizacje czy ligi krajowe groziły sankcjami wykluczenia klubom, które chcą uczestniczyć w nowotworzonych rozgrywkach, które z kolei „mogłyby zagrozić celom słusznie realizowanym przez federacje, których są członkami”. Kluczową kwestią w sprawie pozostaje jednak nieustannie to, czy utworzenie nowych rozgrywek może wymagać zgody UEFA i FIFA, czy też jest to niezgodne z prawem europejskim.

W tym zakresie Rzecznik stwierdził, że są to zapisy zgodne z TFUE, „ponieważ, biorąc pod uwagę cechy planowanych rozgrywek, skutki ograniczające wynikające z tego systemu wydają się nieodłączne i proporcjonalne do osiągnięcia zgodnych z prawem celów UEFA i FIFA związanych ze szczególnym charakterem sportu”. Jednocześnie zostało jednak wskazane, że Superliga jak najbardziej może utworzyć własne rozgrywki, natomiast bez akceptacji FIFA i UEFA nie może dalej uczestniczyć w ich rozgrywkach. Rzecznik nazwał to dualizem systemów i stwierdził, że obecnie celem włodarzy Superligi jest jednocześnie uniezależnienie się od FIFA i UEFA w celu ochrony swoich interesów ekonomicznych, co jest jak najbardziej uzasadnione, oraz utrzymanie korzyści płynących z uczestnictwa w ekosystemie FIFA i UEFA, czyli na przykład występowanie w ligach krajowych.

Reasumując, z opinii Rzecznika wynika, że:

  • przepisy statutów FIFA i UEFA mówiące o tym, że do utworzenia nowych rozgrywek jest wymagana zgoda tych organizacji, są zgodne z prawem europejskim
  • Superliga może utworzyć własne rozgrywki, ale nie może, bez zgody FIFA i UEFA, uczestniczyć w rozgrywkach tych Federacji, czyli ligach krajowych czy pucharach krajowych
  • FIFA i UEFA, zrzeszone w nich federacje oraz ligi krajowe mogą grozić sankcjami klubom chcącym założyć Superligę
  • Rzecznik stwierdza, że groźby wobec piłkarzy są niewłaściwe i pod kątem prawnym samo występowanie w klubach Superligi nie powinno oznaczać zakazu występowania w drużynach narodowych
  • strukturalny rozdział organizatora i regulatora rozgrywek, za którym opowiada się Superliga, byłby dobrym rozwiązaniem, bo automatycznie usunąłby wszelkie możliwe konflikty interesów, ale jednocześnie nie jest to jedyne rozwiązanie. UEFA oraz FIFA mogą jednocześnie pełnić rolę organizatora i regulatora rozgrywek, o ile reguły dotyczące każdego aspektu działania tych federacji w zakresie organizacji rozgrywek będą wcześniej dostępne, przejrzyste i niedyskryminacyjne.

Można więc jasno zrozumieć, dlaczego obie strony przedstawiały już wtedy ten rezultat jako swoje zwycięstwo. Obie niejako otrzymały potwierdzenie tego, co argumentowały. FIFA i UEFA mogą nie zaakceptować klubów Superligi (jeśli tę Superligę faktycznie utworzą) w rozgrywkach przez siebie organizowanych. Punkt dla federacji, ponieważ od początku groziły wykluczeniem założycieli Superligi. Z drugiej zaś strony Kluby Założycielskie otrzymały wprost informację, że mogą swoje własne rozgrywki założyć i żadne przepisy statutowe FIFA i UEFA nie powinny stać temu na przeszkodzie. Również jest to fakt, o który teoretycznie walczyły. Na korzyść Klubów Założycielskich gra na pewno to, że uznano za nieproporcjonalną groźbę zakazu gry w reprezentacjach narodowych wobec piłkarzy grających w klubach Superligi. To sprawia, że reprezentacje na pewno nie staną się kartą przetargową i argumentem, by topowi piłkarze odchodzili z Klubów Założycielskich.

W praktyce nieco mocniejszą pozycję mają FIFA i UEFA. Jeżeli Federacje twardo okopią się na swoich stanowiskach i nie będą chciały absolutnie negocjować z Klubami Założycielskimi, które utworzą Superligę, będą one musiały odejść z europejskich pucharów oraz wszystkich rozgrywek krajowych. O ile w okresie kilkuletnim można by sobie wyobrazić, że obie strony zasiadają do stołu, ponieważ produkt FIFA i UEFA bez tych największych klubów również straciłby sporo na wartości, o tyle trudno pomyśleć, że szczególnie kluby angielskie zdecydowałyby się zagrać va banque i przynajmniej na jakiś czas opuścić Premier League. Na niekorzyść Klubów Założycielskich działa więc również presja kibiców. Wydaje się, że obie strony powinny móc się dogadać, ale zależy to od otwartości na dyskusję, a, jak doskonale wiemy, szczególnie w przypadku Čeferina i Al-Khelaïfiego może to być trudne. 

Niezależnie od jutrzejszego wyroku TSUE, który może wywrócić do góry nogami europejski futbol, bądźmy przygotowani, że obie strony ogłoszą swoje wielkie zwycięstwo. I całkiem prawdopodobne, że przynajmniej częściowo będą miały do tego prawo. Pytanie jednak, jakie skutki przyniesie on długoterminowo.

Na pewno dokładnie zrelacjonujemy sam wyrok i jego potencjalne skutki, różnice względem opinii Rzecznika Generalnego, a także późniejsze analizy prawne. Jeśli ten artykuł lub kolejne przyniosły Wam jakiekolwiek pytania, czekamy na nie w komentarzach.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!