Wszystko zgodnie z planem w kwestii Mendy'ego

W początkowej fazie obecnego sezonu najwięcej znaków zapytania pojawiało się w kwestii obsadzenia lewej obrony. Klub sprowadził latem Frana Garcíę, a coraz częściej mówiło się też o Eduardo Camavindze, który w poprzednim sezonie udowodnił, że w razie potrzeby może zagrać jako lewy defensor. W pogotowiu cały czas byli również Rüdiger i Nacho. Na końcu był jeszcze Ferland Mendy, który wiedział, że jeśli tylko wróci na swój optymalny poziom, będzie mógł liczyć na pełne zaufanie ze strony Carlo Ancelottiego.

Na szczęście dla Realu Madryt, francuski obrońca znów prezentuje bardzo wysoki poziom i nie chce już wspominać poprzedniego sezonu, w którym to kontuzje były jego największym wrogiem. Po wielu słabych miesiącach Ferland w końcu odzyskał równowagę i obecnie gra niemal wszystko. W ostatnich sześciu spotkaniach wychodził na murawę od pierwszej minuty, a na koncie ma już dziewięć występów w wyjściowej jedenastce. Jego obecność sprawia, że cała formacja defensywa funkcjonuje lepiej, a to przekłada się na wyniki całego zespołu. 28-latek ma już na koncie łącznie 12 występów, a bilans Królewskich w tych spotkaniach to 10 zwycięstw, jeden remis i jedna porażka. Dodatkowo aż pięciokrotnie drużyna zachowywała czyste konto. 

Mendy znów stał się ostoją defensywy i w takiej formie jest nietykalny dla Carletto. Włoch zdaje sobie sprawę, że obrońca ma pewne braki w momencie podłączania się do ataku, ale najbardziej ceni u niego pewność oraz spokój w momencie bronienia dostępu do własnego pola karnego. W bieżących rozgrywkach Francuz ma na koncie 9 razy znalazł się w wyjściowej jedenastce i za każdym razem notował średnio 4,4 odbioru na mecz. Najlepiej spisał się w starciu z Valencią, gdy zaliczył 9 odbiorów. 

Znakomita forma 28-latka cieszy również działaczy, którzy chcą jak najbardziej podnieść jego wartość i przyciągnąć zainteresowanie największych klubów w Europie następnego lata. Nie jest tajemnicą, że celem Los Blancos jest zakontraktowanie Alphonso Daviesa, którego kontrakt w Bayernie wygasa w 2025 roku. Kanadyjczyk ma być podstawowym graczem na swojej pozycji, a jego zmiennikami mają zostać Fran García oraz Camavinga. Umowa Mendy'ego również dobiega końca latem 2025 roku, a Real od dwóch lat umieszczał go na liście transferowej, choć do tej pory nie otrzymał żadnej interesującej propozycji. 

W momencie przenosin na Santiago Bernabéu w 2019 roku Transfermarkt wyceniał Ferlanda Mendy'ego na 50 milionów euro. Dziś z kolei ten sam portal wycenia go na zaledwie około 20 milionów, ale nikt w klubie nie ma wątpliwości, że jeśli defensor utrzyma obecny poziom, po zakończeniu sezonu jego wartość znów może pójść w górę.