Advertisement
Menu

Olympiakos pokonany

W 12. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał na wyjeździe Olympiakos. Dla Królewskich było to 11 zwycięstwo. Przekroczyli również w tym meczu granicę 1000 zdobytych punktów w tym sezonie Euroligi. Teraz drużyna zostanie w Grecji, gdzie w czwartek zagra z Panathinaikosem.

Foto: Olympiakos pokonany
Fot. Getty Images

Wyprawa do Aten rozpoczęła się dobrze dla Realu Madryt. Królewscy pokonali Olympiakos po bardzo dobrym meczu przede wszystkim w defensywie. Udało się w ten sposób trochę zatuszować zbyt dużą liczbę strat. Bardzo dobry mecz, kolejny już zresztą, rozegrał Hezonja, który do 18 punktów dodał 10 zbiórek. Ważne były również rzuty z dystansu Musy. Chus Mateo zawęził dzisiaj rotację i grał tylko dziesięcioma zawodnikami, pozostawiając Rudy’ego i Abalde na ławce. Do gry w Eurolidze wrócił natomiast Alocén.

W pierwszej piątce Mateo postawił między innymi na Ndiaye, który pokazał się z dobrej strony. Udowadnia, że nawet w tak trudnych spotkaniach można na niego liczyć. Real Madryt od początku wyszedł na prowadzenie i, z krótką przerwą w trzeciej kwarcie, utrzymał je do końca. Kluczowe było odsunięcie Olympiakosu spod kosza i zmuszanie do oddawania rzutów z dystansu, co Grekom nie wychodziło najlepiej. Królewscy częściej decydowali się na akcje bliżej obręczy i to oni mieli więcej punktów na koncie po 10 minutach (19:23).

Druga część była praktycznie taka sama, lecz madrytczycy znacznie częściej oddawali niecelne rzuty. Byli w stanie zatrzymywać Olympiakos i nie pozwali gospodarzom rozwinąć skrzydeł, ale sami w ataku zaczęli się rozbijać o defensywę Greków. W końcu Walkup jest uważany za jednego z najlepszych obrońców w Europie. Olympiakos odrobił trzy punkty w tej kwarcie i różnica w połowie spotkania była minimalna (36:37).

Po zmianie stron Realowi Madryt wróciła skuteczność, chociaż po kilku minutach seria celnych rzutów osobistych w wykonaniu Canaana dała Olympiakosowi prowadzenie. Królewscy mieli na to odpowiedź w postaci rzutów za trzy punkty. Najpierw trafił Campazzo, a później Argentyńczyk ściągał na siebie uwagę obrońców i podawał do pozostawionego bez opieki Musy. Bośniak dzisiaj nie zawodził i Real Madryt dysponował dzięki temu kilkoma punktami przewagi (57:61).

W ostatniej kwarcie udało się uniknąć nerwowej końcówki. Świetna defensywa znów oddaliła Olympiakos od kosza, a Grecy oddawali wiele niecelnych rzutów. Królewscy również nie błyszczeli w ofensywie, ale trafiali w najważniejszych momentach. Gospodarze próbowali gonić do ostatnich sekund, ale nie najlepiej rozegrali końcówkę i wygrana powędrowała w ręce madrytczyków.

71 – Olympiakos (19+17+21+14): Walkup (17), Canaan (7), Fall (10), Papanikolaou (8), Peters (8), Lountzis (1), Larentzakis (9), Papas (-), Brazdeikis (2), Milutinov (4), Sikma (0), McKissic (5).

77 – Real Madryt (23+14+24+16): Causeur (0), Campazzo (9), Tavares (11), Ndiaye (5), Musa (23), Rudy (-), Abalde (-), Hezonja (18), Alocén (0), Deck (5), Poirier (0), Llull (6).

Statystyki | Tabela

Poza kadrą znaleźli się:
• Sergio Rodríguez – uraz biodra, którego nabawił się w meczu z Fenerbahçe
• Guerschon Yabusele – naderwane więzadło poboczne piszczelowe (spodziewany powrót: początek 2024 roku)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!