„Czy Rodrygo się zmienił? Nie, zmieniły się tylko nasze opinie”
Jorge Valdano, były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i felietonista w dzienniku El País dzieli się swoimi przemyśleniami o Rodrygo i niesprawiedliwym traktowaniu zawodników czy trenerów.
Fot. Getty Images
Niespójna gra
„Real nigdy mnie nie zawiódł”, powiedział do mnie socio klubu. Brzmiało to dobrze, ale zapytam go o to ponownie, gdy Real nie będzie tak pewnie kroczył przez La Ligę i Ligę Mistrzów. „W piłce nożnej nic nie trwa wiecznie”, stwierdził niegdyś pewien wielki trener, który wpadł w odmęty złych wyników i to brzmiało dla mnie bardziej realistycznie. Sukcesy i porażki, oprócz tego, że bywają pozorne, są coraz bardziej kapryśne każdego dnia i zaczynam szukać na to dowodów. Rodrygo, który miesiąc temu znajdował się na bramkowej pustyni i był prześladowany przez najbardziej niecierpliwych krytyków, w ciągu zaledwie dwóch meczów stał się zbawcą. A przecież widzieliśmy go już, gdy unosił się niczym koliber, trafiając do bramki City. Teraz, z piłką przyklejoną do stopy i tymi tanecznymi zrywami, zamienia każdą bramkę w ekwilibrystyczny pokaz. Czy Rodrygo się zmienił? Nie, zmieniły się tylko nasze opinie, uwarunkowane ostatnim meczem, ostatnim zagraniem.
Dobry czy zły?
Jestem tak samo podejrzliwy w stosunku do fal entuzjazmu, jak i wieszczenia apokalipsy, więc staram się zdefiniować i ocenić zawodnika tak szybko, jak to możliwe. Rodrygo rozgrywa piąty sezon w Realu Madryt. To wystarczająco długo, by ocenić jego wartość. Daję mu osiem na dziesięć z potencjałem, by pójść o krok wyżej. Każdego roku pokazuje inne rzeczy i na tym etapie czuje się na Bernabéu jak w domu. To część normy, że w trakcie sezonu jego poziom spada do sześciu punktów lub wskakuje na szczyt i osiąga dziesięć. Ale ani kiedy gra na sześć, nie jest normalnym zawodnikiem, ani kiedy gra na dziesięć, nie jest geniuszem. Jeśli przyjmiemy, że jego poziom to osiem punktów, może być miejsce na sporadyczną krytykę, ale ze spokojem, że mamy do czynienia z zawodnikiem na poziomie Realu Madryt, a to nie byle co. Rodrygo nie jest odosobnionym przypadkiem. Przez cały sezon, co tydzień znajdujemy równie bulwersujące przykłady.
Nikt nie jest oszczędzany
W Barçy Joãos (João Félix i Cancelo) wyglądali jak problem, dopóki nie stali się jego rozwiązaniem przeciwko Porto. Na szczęście obaj strzelili gole i obaj byli decydujący, więc dziennikarze mogli nadal oceniać ich razem, jakby byli parą taneczną. Ich kariery są zbyt długie, aby zmieniać ich wartość co mecz lub oceniać ich tak, jakby byli bliźniakami syjamskimi. Poważniejsze są jednak wzloty i upadki trenerów, zawsze bezbronnych w obliczu przypływów emocji. Xavi, zdobywca mistrzostwa z klubem znajdującym się w poważnych tarapatach finansowych, potrzebował zaledwie kilku remisów, by stać się tym podejrzanym. Nie wspominając o Diego Alonso, którego klub stara się wspierać, ale który został wyrzucony z roboty przez prasę, gdy tylko trafił do Sewilli. Kto może pracować w takich warunkach?
Rezultatem jest gilotyna
Ja, który żyłem w tym potworze i znam jego wnętrzności, wiem, jaką presję generują porażki i jakie drżenie wywołują w klubie. Często najlepszym rozwiązaniem jest stanie w miejscu, ale gazety robią krwawe sondaże, kibice domagają się działania, a zarząd czuje się zagrożony. Jednak nawet przy szczerych reakcjach fanów, dziennikarze, a nawet spora część zarządu są odległymi świadkami. Tylko ci, którzy mają dostęp do szatni, wiedzą, jak ocenić opanowanie trenera i jak interpretować niepokojące lub uspokajające sygnały z meczu. Jeśli zawodnicy szanują podejście i są hojni w swoich wysiłkach, to dlatego, że słowo szkoleniowca jest nadal wiarygodne, a zaangażowanie wciąż żywe. Niezależnie od tego, co mówi wynik, który jest katem, który najlepiej włada gilotyną.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze