Twarzą w twarz
Carlo Ancelotti spotkał się z Andrijem Łuninem, by wyjaśnić mu swoje słowa na temat powrotu Kepy.
Fot. Getty Images
Carlo Ancelotti chciał nieco rozjaśnić stanowcze oświadczenie wygłoszone w ubiegłą niedzielę w sprawie rychłego powrotu Kepy do bramki Realu Madryt i późniejszego odstawienia Łunina. Zabrzmiało to bardzo gwałtownie, dlatego trener postanowił po swoim publicznym wystąpieniu zrobić krok w tył i docenić zasługi Ukraińca z ostatnich meczów. Oczywiście wcześniej odbył szczerą rozmowę z 24-latkiem.
W poniedziałek szkoleniowiec i bramkarz porozmawiali i wyjaśniali sobie możliwe nieporozumienia, które powstały po wypowiedzi Włocha. Ancelotti chciał w swoich słowach przekazać pozycję wyjściową Kepy. Uważa, że rola bramkarza bardzo różni się od pozostałych i że pewność siebie i komfort, jakie towarzyszą podstawowemu bramkarzowi, są niezbędne. Trener chciał zdusić w zarodku wszelkie oznaki problemu, dlatego zdecydował się porozmawiać z Ukraińcem.
Rozmowa służyła wyjaśnieniu stanowisk obu panów i uniknięciu trwania sytuacji, która mogłaby stać się problemem. Łunin spisuje się doskonale i Ancelotti o tym wie, ale dla niego pierwszym bramkarzem w obecnej kadrze jest Kepa. Kontuzja, której doznał Courtois, wymusiła poszukiwanie alternatywy i dlatego wybrano bramkarza będącego w zeszłym sezonie podstawowym golkiperem w dużym klubie.
Dwa tygodnie wystarczyły, aby były gracz Chelsea wskoczył między słupki, a Łunin wrócił na ławkę rezerwowych, co przypominało sytuację, która przydarzyła się Ukraińcowi w poprzednim sezonie po świetnych występach w niektórych meczach, gdy Courtois leczył kontuzję. Latem ubiegłego roku spekulowano nawet na temat możliwego odejścia 24-latka i przyjścia innego bramkarza, który zbierze doświadczenie i mógłby być etatowym zmiennikiem.
Kontrakt Łunina wygasa 30 czerwca i na ten moment nie wykonano żadnych ruchów w stronę jego przedłużenia. Co więcej, otoczenie zawodnika zdaje sobie sprawę, że jeśli wpłynie korzystna dla niego oferta, ten opuści Estadio Santiago Bernabéu. Zespół ceni jego umiejętności tak jak i Kepy. Koledzy z drużyny uważają, że pozycja portero jest dobrze obsadzona i nie chcą z jej powodu konfliktów.
Ancelotti ceni pracę Łunina, ale ma jasny pogląd, że to baskijski bramkarz powinien być numerem jeden. W przypadku Courtois nie było wątpliwości, a nieliczni mieli je po przybyciu Kepy, ale wkrótce zostały one rozwiane. Prawdą jest, że w tym sezonie ukraiński golkiper poprawił swoje występy i we wszystkich meczach, w których znajdował się pomiędzy słupkami, wykazał się pewnością siebie i pokazywał swoje umiejętności.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze