Nico Paz kontra klątwa
Real Madryt wierzy w to, że Kanaryjczyk może zadomowić się w pierwszej drużynie. Od 2009 roku taki wyczyn udał się tylko czterem zawodnikom.
Fot. Getty Images
Królewscy wierzą, że Nico Paz będzie mógł na stałe dołączyć do pierwszego zespołu. Na przestrzeni ostatnich lat było to niespotykane zjawisko. Valdebebas jest niezwykle dochodowym narzędziem – 44 zawodników madryckiej cantery w pięciu największych ligach w Europie, którzy łącznie wygenerowali dla Realu prawie 400 milionów euro – ale w kategoriach piłkarskich wypada dość blado. Od 2009 roku tylko czterej zawodnicy pozostali w drużynie na co najmniej siedem sezonów. To Álvaro Arbeloa (7 sezonów), Nacho (12), Lucas Vázquez (9) i Dani Carvajal (11). Oddzielnie należy wspomnieć o zawodnikach pozyskanych do Castilli lub drużyn młodzieżowych, którzy znaleźli później miejsce w pierwszym zespole: Casemiro czy Fede Valverde.
Poza wspomnianą czwórką w pierwszym zespole pojawili się Álvaro Morata (2 sezony), Achraf Hakimi (1), Jesé (3), Marcos Llorente (2) i Borja Mayoral (1). Ostatnią wielką nadzieją był Sergio Arribas, autor 40 goli w Castilli, ale Carlo Ancelotti nie był nim aż tak zainteresowany. W sezonie 2020/21 nie dał mu żadnych szans, choć młody Hiszpan miał już debiut za sobą, gdy zagrał u Zidane’a. W kolejnych rozgrywkach Carletto dał mu łącznie pół godziny, ale nawet trafienie na klubowym mundialu nie przekonało Włocha do kolejnych okazji dla pomocnika. Latem tego roku pozyskała go Almería, która za 50% praw do zawodnika zapłaciła około 6 milionów euro.
Zaufanie trenera może być największą przewagą Nico Paza. Wydaje się, że trenerowi bardziej odpowiada profil Argentyńczyka, którego zabrał przed rozpoczęciem sezonu do Stanów Zjednoczonych. Regularnie zaprasza go na treningi, a Paz nadal dobrze prezentuje się w Castilli. „Ma odpowiednie cechy, by grać w Realu, radzi sobie bardzo dobrze”, mówił Ancelotti. Z szatni płyną podobne głosy: „Ten chłopak powinien z nami trenować codziennie, jest świetny”, powiedział Toni Kroos.
Nico Paz wykonał już pierwszy krok. „Wszyscy gramy z jednym celem, jakim jest wejście do pierwszej drużyny. Po to codziennie pracujemy. Wszyscy mamy jedno marzenie. Wiemy, jak trudne to jest, bo to jest najlepsza drużyna na świecie. Jednak musimy pracować, bo jak widzimy, to jest możliwe. Wielu z nas w szkółce udaje się zadebiutować i to jest przesłanie dla reszty wychowanków, że debiut jest możliwy i muszą dalej pracować”, mówił po debiucie na początku tego miesiąca. Głos zabrał też kapitan, Nacho: „To zawsze radość, gdy młodzi chłopcy wychodzą na boisko. Ten skok jest tu bardziej skomplikowany niż gdzie indziej. Nie tylko dlatego, że to Real, muszą zaistnieć odpowiednie sytuacje, by dać ci szansę, a teraz ich nie ma. Jest wielka cantera na bardzo wysokim poziomie. Są przygotowani na wszystko. Mam nadzieję, że w pierwszej drużynie będzie dużo więcej dzieciaków”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze