Camavinga, cichy bohater Klasyku
Wejście Eduardo Camavingi było jednym z najważniejszych momentów sobotniego Klasyku. Francuz wprowadził wiele świeżości w poczynania Królewskich i całkowicie odmienił losy spotkania.
Fot. Getty Images
Przed sobotnim El Clásico jedną z największych zagadek było obsadzenie lewej obrony Realu Madryt. Carlo Ancelotti ostatecznie zdecydował się na Ferlanda Mendy'ego, a na ławkę ostatecznie powędrował Eduardo Camavinga. Włoch chciał tym samym możliwie jak najbardziej zabezpieczyć dostęp do bramki, ale intensywność piłkarzy Barcelony sprawiła, że plan ten szybko musiał zostać zmodyfikowany. Królewscy zagrali fatalną pierwszą połowę i zupełnie nie radzili sobie z wysokim pressingiem gospodarzy.
„Czasami w futbolu dzieje się tak, że nie grasz tak, jak tego chcesz. W pierwszej połowie nie graliśmy na naszym poziomie i czasami może tak być. Dzisiaj tak się wydarzyło, mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki, byliśmy mało agresywni, mało mocni w pojedynkach”, stwierdził Carletto na pomeczowej konferencji prasowej.
Real wyrównywał w 68. minucie dzięki fantastycznej bramce Jude'a Bellinghama, ale kłopoty Dumy Katalonii zaczęły się kilkanaście minut wcześniej, gdy na boisku w miejsce Mendy'ego pojawił się właśnie Eduardo Camavinga. Było to w 52. minucie spotkania, a ten ruch zmienił wszystko. Wejście 20-latka odmieniło losy spotkania i choć po ostatnim gwizdku najwięcej mówiło się o dublecie Bellinghama, to nie można zapomnieć o zasługach Francuza, który okazał się jednym z cichych bohaterów tej konfrontacji.
Eduardo kolejny raz dał popis na lewej obronie i udowodnił, że jest piłkarzem zdecydowanie mniej schematycznym od swojego starszego kolegi nie tylko w obronie, ale przede wszystkim w ofensywie. Dzięki swojej przebojowości, dynamice i umiejętności łamania linii drużyna powoli zyskiwała przewagę. Jego obecność na murawie obudziła Real Madryt, a wkład Francuza znajduje swoje odzwierciedlenie w statystykach. W sumie posłał 27 podań i każde z nich znalazło swojego adresata, a więc może pochwalić się 100% skutecznością. Zanotował również 4 odbiory, wygrał 6 pojedynków i można było odnieść wrażenie, że na boisku podejmował praktycznie same trafne decyzje.
„Kluczem do tego meczu było inne nastawienie w porównaniu pierwszej połowy do drugiej. W pierwszej połowie byliśmy drużyną słabą, wolną, mało agresywną, w drugiej było całkowicie odwrotnie: byliśmy intensywniejsi, agresywniejsi i mocniejsi z przodu”, dodał Carlo po spotkaniu. Królewscy potrzebowali impulsu, a tym było wejście 20-letniego Francuza. Camavinga jest maszyną do zmiany dynamiki meczów i bez niego być może kolejna remontada nie miałaby miejsca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze