Remontada stylem życia
Przy okazji sobotniego Klasyku piłkarze Realu Madryt przeprowadzili już czwartą remontadę w obecnym sezonie. Niepokojące jest to, że Królewscy ponownie stracili bramkę już na samym początku meczu.
Fot. Getty Images
Słownik języka hiszpańskiego stanowi następująco: remontada – odwrócenie wyniku lub wyjście z niekorzystnej sytuacji. Wydaje się, że wskazanym by było, aby przy okazji jednej z najbliższych aktualizacji dla rzeczownika tego dodano oddzielny zapis specjalnie dla Realu Madryt, którego historia jest z remontadą nieprzerwanie związana.
Ostatni Klasyk to kolejny przykład meczu, w którym Królewscy mimo tego, że większą część spotkania przegrywają, to ostatecznie sięgają po zwycięstwo. W sobotę wystarczyło zaledwie sześć minut, aby Barcelona wykorzystała fatalne błędy w defensywie Los Blancos i wyszła na prowadzenie. Jest to co najmniej niepokojące, gdyż po 11 kolejkach La Ligi na osiem straconych bramek podopieczni Carlo Ancelottiego aż czterokrotnie pozwalali na to, aby pierwsza bramka rywala padła w ciągu pierwszych 10 minut meczu.
Podobny scenariusz jak na Montjuïc po bramce İlkaya Gündoğana w 6. minucie piłkarze Realu Madryt przeżywali już wcześniej z Almeríą (bramka Sergio Arribasa w 3. minucie), z Realem Sociedad (bramka Andera Barrenetxei w 5. minucie) i z Atlético Madryt (bramka Álvaro Moraty w 3. minucie). Przy okazji derbów Madrytu błąd w wykonaniu Królewskich był podwójny, gdyż druga bramka Moraty padła już na samym starcie drugiej połowy.
Udane remontady
Spośród wyżej wskazanych przypadków tylko Atlético było w stanie obronić swój wynik. Poza sobotnim Klasykiem do udanych remontad dochodziło bowiem również z Almeríą (dublet Jude'a Bellinghama i wyjście z 0:1 na 3:1) i z Realem Sociedad (bramki Fede Valverde i Joselu i wyjście z 0:1 na 2:1). Poza La Ligą do odwrócenia wyniku doszło również w meczu z Napoli w Lidze Mistrzów – wyjście z 0:1 na 3:2.
Połowiczna remontada miała również miejsce tydzień wcześniej w Sewilli, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0, ale ostatecznie po bramce Daniego Carvajala skończyło się na remisie 1:1.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze