Mateo: Jeśli oni zagrają dobrze, my musimy zagrać lepiej

Jak podchodzicie do trzeciego Klasyku w sezonie?
Zawsze jest inaczej. Mecze Realu Madryt z Barceloną są bardzo atrakcyjne, ponieważ istnieje rywalizacja i to jest wyjątkowe. Zagramy ze sobą po raz trzeci i z pewnością będzie więcej takich meczów, ale atmosfera zawsze jest inna.

Rozwój obu drużyn w ostatnich tygodniach?
Barcelona gra bardzo dobrze, z dużą pewnością siebie i ma zawodników z wielkim talentem. Są superdrużyną bez żadnych wątpliwości. Trzeba jednak dać czas, żeby powstało coś dobrego z dobrych składników. Grają teraz z większą pewnością siebie i mają za sobą bardzo wartościowe wyjazdowe zwycięstwa z Partizanem i Olympiakosem, a przecież pokonali też Efes czy Bayern Monachium. Oni dopiero zaczynają się poznawać, również ze swoim trenerem. Im więcej czasu minie, tym lepiej będą grać, a już teraz znajdują się na wyjątkowym poziomie i są bardzo trudni do pokonania. Przegrali tylko z nami. Jeśli natomiast chodzi o Real Madryt, wszystko idzie dobrze. Wiemy, czego chcemy i jesteśmy drużyną, jaką chcemy być. Bronimy z intensywnością i ambicją zwycięstwa, a do tego dobrze rozgrywamy piłkę. Poprzez rozgrywanie i solidarność w ofensywie znajdujemy najlepsze rzuty, a w defensywie jesteśmy w stanie wyciągnąć z siebie coś więcej, kiedy pojawiają się jakieś braki. To mi się podoba, ale zawsze powtarzam, że trzeba to utrzymać w czasie. Sezon jest bardzo długi i powinniśmy się odciąć od tego, co się mówi, niezależnie czy są to dobre, czy złe rzeczy. Trzeba starać się każdego dnia i to daje później wyniki.

Przełożenie meczu z Maccabi, które będzie rozgrywało domowe mecze w Belgradzie?
Nic z tym nie możemy zrobić, trzeba zaakceptować tę decyzję, tak samo jak trzeba zaakceptować, że jest 90 meczów w sezonie. Kiedy odnajduje się dynamikę, dobrze jest ją utrzymać i dalej grać, byliśmy przyzwyczajeni do pewnych obciążeń na treningach, co nam wychodziło na dobre, a teraz będziemy musieli się dostosować. Jednak akceptujemy rzeczy takimi, jakimi są. Wolelibyśmy zagrać w kolejny czwartek, ale zareagujemy na to. Podoba nam się obecna dynamika i gra wychodziła nam na dobre.

Identyfikujesz się w pewnych aspektach z Rogerem Grimau (trenerem Barcelony – przyp. red.)?
Oczywiście, sytuacja jest porównywalna, ale myślę, że trochę inna, ponieważ on bardzo szybko odnajduje sposób gry. My w zeszłym sezonie na tym etapie jeszcze tego nie mieliśmy. Zawsze trzeba twardo stąpać po ziemi i skupiać się na codziennej pracy, ponieważ to w długim okresie przynosi owoce, mimo że tutaj często oczekuje się natychmiastowych wyników. Wydaje mi się szaleństwem, że po czwartej kolejce Euroligi niektórzy trenerzy musieli odejść ze swoich drużyn, ponieważ ich projekty wydawały się niestabilne, ale przecież stabilność można osiągnąć z czasem.

Stan fizyczny kadry?
Wszyscy są gotowi do gry za wyjątkiem Alocéna.

Barcelona jest mniej schematyczna z Rogerem Grimau.
Ta schematyczność sprawiała, że byli bardzo solidni w poprzednich latach z Jasikevičiusem. Teraz to się zmieniło, co z jednej strony przynosi efekty, a z drugiej – nie. Inne sposoby i style gry. Tak samo dobry był poprzedni, jak ten obecny. Obaj są wielkimi trenerami. Jeśli chodzi o Jasikevičiusa, wystarczy spojrzeć, jak sobie radził w poprzednich latach. Rogerowi wróżę wielką przyszłość, radzi sobie bardzo dobrze.

Real Madryt jest bardziej ofensywny. Campazzo pozwolił drużynie wykonać krok do przodu w ataku?
Tak, z pewnością nam pomógł. Pomogło też to, że spędziliśmy więcej czasu razem, mamy lepszą świadomość, w co chcemy grać i rośnie w nas ambicja do dalszego wygrywania. Wiele rzeczy się skumulowało i wśród nich jest też Facundo, który pomaga nam zrozumieć styl gry, którego szukamy. Z nim lepiej przypisujemy zawodników do poszczególnych roli, ponieważ on gra tylko jako rozgrywający, chociaż może też grać z innym rozgrywającym, tak jak w niedzielę z Chacho na Teneryfie. Facu jest perfekcyjnym rozgrywającym dla drużyny.

Jest plan na zatrzymanie Willy’ego Hernangómeza?
Jest plan, żeby zatrzymać Willy’ego, Veselý’ego, Brizuelę, Satoranský’ego, Abrinesa, Jabariego Parkera, Da Silvę… Oni są wielką drużyną. W poprzednim tygodniu pytaliście mnie o Miroticia. To są wielcy zawodnicy, ale nie mogłem skupić się na Miroticiu, zapominając przy tym o Shieldsie. Staramy się poznać rywala jako zespół, chociaż oczywiście Willy skupia na sobie uwagę, ponieważ gra coraz lepiej. Jest znakomitym koszykarzem, zawsze to udowadniał, w reprezentacji, w Madrycie i teraz w Barcelonie. Jednak to byłoby lekkomyślne, gdybym mówił moim graczom o jednym zawodniku. Trzeba zatrzymać wszystkich.

Klucz do wygranej w Klasyku?
Przy tego typu meczach bardzo ważna jest mentalność, koncentracja i cierpliwość, ponieważ nie wygrywa się ich w pierwszej kwarcie. Trzeba zachować cierpliwość, aż spotkanie dojrzeje i jeśli nie uda się odskoczyć wcześniej, to zdobyć zwycięski punkt w ostatniej sekundzie. Trzeba być cierpliwym i wierzyć, że wygrasz, jeśli będziesz pracował do końca. Później bardzo ważne jest wywalczenie sobie przewagi przy zbiórkach i ograniczenie liczby strat, ponieważ ten rywal bardzo surowo karze cię za takie błędy.

Jakiej Barçy się spodziewasz?
Zawsze spodziewam się najlepszej wersji rywala. Nie myślę o tym, że zagrają poniżej swojego poziomu, który w tym przypadku jest bardzo wysoki. Przez swoją mentalność wykonali krok do przodu jako drużyna. Zobaczymy więc wielką Barceloną, a jedyne, czego oczekuję, to żeby Real Madryt był lepszy. Jeśli oni zagrają dobrze, my musimy zagrać lepiej i zdobyć o jeden punkt więcej.