Advertisement
Menu
/ relevo.com

Trudne miesiące Álvaro

Urugwajczyk w końcówce września zdobył pierwszą bramkę od kwietnia, a trafienie świętował wręcz z pewną złością. Wreszcie udało mu się bowiem wyrzucić z plecaka kilka kamieni. Młody gracz wciąż nie zdołał jednak w pełni się odkuć.

Foto: Trudne miesiące Álvaro
Fot. Getty Images

Sezon 2022/23 był dla Álvaro niczym podróż kolejką górską. Atakujący musiał najpierw wybierać między Hiszpanią i Urugwajem w kontekście reprezentacji młodzieżowej, następnie wpadł w dołek z Castillą, a na końcu pojawił się w pierwszym zespole. Najbliższe otoczenie nieustannie robiło wszystko, by piłkarz twardo stąpał po ziemi, jednak nie jest to łatwe zadanie, gdy mówimy o 18-letnim chłopaku. Rodríguezowi w pewnym momencie udzielało się nie tylko fizyczne zmęczenie po roku praktycznie pozbawionym urlopu. Musiał on również odpowiednio podejść do licznych pochwał oraz krytyki.  

„W kolejnym sezonie Álvaro będzie częścią pierwszego zespołu”, powiedział Carlo Ancelotti podczas konferencji prasowej 25 lutego. Kilka minut wcześniej Urugwajczyk strzelił swojego pierwszego gola dla pierwszej drużyny Realu Madryt, a parę dni wcześniej zaliczył pierwszą asystę. Rodríguez trafił na okładki gazet, jego zdjęcie zdobiło artykuły w sieci, a na portalach społecznościowych pojawiły się tysiące komentarzy. 19-latek często znajdował się na liście powołanych u Ancelottiego, by za chwilę pomagać ekipie Raúla w walce o awans.

Po całym tym hałasie sytuacja zaczęła się uspokajać. Álvaro jednak czuł się już dość wyczerpany. Do roku bez odpoczynku należało dorzucić całe obciążenie mentalne. Wakacje na Balearach pozwoliły mu nareszcie naładować akumulatory. Można było pomyśleć, że w trakcie przedsezonowych przygotowań gracz Castilli wróci na afisz. W końcu zaliczył bardzo udane wejście do pierwszej drużyny. Koniec końców Ancelotti nie zabrał go jednak do USA. Bliscy zawodnika uważali tę decyzję za mimo wszystko słuszną. Choć pobyt w Stanach mógł być dla napastnika wspaniałym doświadczeniem, bardziej potrzebna była mu odrobina spokoju. Tym samym Álvaro przygotowywał się do startu rozgrywek pod okiem Raula z dala od światła reflektorów.

Na początku sezonu Rodrigueza wyhamowała jednak kontuzja pleców. Atakujący cały czas dochodzi do siebie, ale czuje się już coraz lepiej. Sumiennie pracował pod okiem lekarzy i fizjoterapeutów, by jak najszybciej złapać odpowiedni rytm. Wciąż jednak brakuje mu trochę do optymalnej dyspozycji. W najbliższych tygodniach powinniśmy widywać go na murawie coraz częściej. Choć obecnie mówi się o nim nieco mniej w kontekście gry dla pierwszego zespołu, w klubie cały czas pokładają w nim olbrzymie nadzieje. Nikt mimo to nie zamierza niczego siłą przyspieszać, podobnie zresztą jak w przypadku pozostałych wychowanków. Nie zmienia to faktu, że Ancelotti cały czas bacznie mu się przygląda.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!