Advertisement
Menu
/ as.com

Powrót do przeszłości

Kontuzja Viníciusa skłania Carlo Ancelottiego do rozważenia powrotu do formacji 4-3-3. Prawe skrzydło należałoby wówczas do Fede Valverde, Rodrygo grałby na swojej ulubionej lewej stronie, a Joselu byłby centralną postacią tego ofensywnego tercetu. Jedynym nominalnym zmiennikiem któregokolwiek z nich byłby Brahim.

Foto: Powrót do przeszłości
Fot. Getty Images

Bez Karima Benzemy i wobec braku decyzji o sprowadzeniu jakościowego następcy Francuza Real Madryt musiał nauczyć się chodzić po linie. Rozpoczął przyswajanie tej wyjątkowo trudnej sztuki, wiedząc, że będzie szedł przez sezon z bardzo skromną obsadą ataku pod względem liczebnościowym (Vinícius, Rodrygo, Brahim i Joselu), ale nie chciał o tym zbyt wiele rozmyślać. Często wydaje nam się, że niemyślenie o czymś zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia danego zjawiska. W związku z tym Królewscy rozpoczęli sezon bez myślenia o ryzyku, na jakie byli narażeni. Wiedzieli o tym, ale patrzyli na to tylko kątem oka. Tak było do minionego piątku, kiedy kontuzji w Vigo nabawił się Vinícius. I co teraz? Stało się to, czego tak bardzo się obawiano. W Madrycie rozległy się syreny alarmowe i rozbrzmiał swego rodzaju sygnał SOS, wzmożony przez przeczucia, że może to być coś poważniejszego niż pierwotnie się spodziewano. Dziś piłkarz przeszedł dokładne badania rezonansem magnetycznym w Valdebebas i wypadnie z gry na sześć tygodni. Rozwiązanie?

Odpowiedzią jest powrót do przeszłości, czyli ponowne zwrócenie się w stronę formacji 4-3-3. Kontekst całej tej sytuacji doprowadził Carlo Ancelottiego do rozważań sugerujących, że stary schemat może być tymczasowym lekarstwem, przy czym za kierownicą tego wehikułu musiałby zasiąść Fede Valverde. Dlaczego? Ponieważ fundamentem madryckiego 4-3-3 był wariant, w którym Urugwajczyk występował na prawej flance, realizując zadania skrzydłowego, świetnego strzelca z mocnym uderzeniem i imponującą dynamiką, które pozwalały mu doskonale radzić sobie z rywalami. Ale Fede jednocześnie odgrywał rolę czwartego pomocnika, dołączającego do środka pola w celu wygenerowania przewagi w fazie kreacji. Jeśli powrót do 4-3-3 stanie się faktem, Valverde może również wrócić na prawe skrzydło.

Jego partnerami z przodu byliby wówczas Joselu i Rodrygo. Brazylijczyk zająłby lewą stronę, czyli akurat przypadkowo to miejsce, gdzie zawsze czuł się najbardziej komfortowo, ale jak do tej pory ustawianie go tam było niemożliwe, bo pozycja Viníciusa była niepodważalna, a jakiekolwiek zmiany nie wpływały pozytywnie na drużynę. Rodrygo przejąłby zatem lewą flankę dopiero po jakimś czasie, co byłoby pokłosiem zaistniałych niekorzystnych okoliczności. Środek ataku należałby natomiast do Joselu. W dwóch pierwszych kolejkach po 33-latku było widać pewien dyskomfort związany z poruszaniem się w formacji z dwójką atakujących. To do niego nie pasuje. Jest klasycznym środkowym napastnikiem, który porusza się jak ryba w wodzie, gdy gra jako samotny snajper, a powrót do 4-3-3 pozwoliłby mu ponownie odnaleźć się w swoim naturalnym środowisku.

A co z Bellinghamem?
Niewątpliwie Anglik byłby ofiarą tego ustawienia, które zakotwiczyłoby go bardziej w środku pola, ograniczając swobodę, jaką oferuje mu pozycja najdalej wysuniętego zawodnika w rombie. Tak naprawdę nie byłaby to ogromna zmiana, ale nie byłaby ona też kosmetyczna. Jude nadal miałby licencję na atakowanie pola karnego przeciwnika, żeby stwarzać zagrożenie, które w pierwszych trzech meczach zaowocowało zdobyciem przez niego czterech bramek (obecnie przewodzi w klasyfikacji Pichichi), ale musiałby przy tym wykazywać się większą odpowiedzialnością w defensywie i właśnie to jest kluczowa kwestia.

W każdym razie jest to plan B, który jest rozważany na czas nieobecności Viníciusa. Dlatego też powrót do przeszłości potencjalnie zaordynowany przez Ancelottiego może trwać sześć tygodni. Ale kto wie, czy nie będzie za to intensywny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!