Ancelotti zmiennokształtny
Bellingham na „dziesiątce”, Valverde jako fałszywy skrzydłowy i Camavinga w obronie. Skuteczne decyzje trenera, który udowadnia, że często dostrzega więcej niż inni.
Fot. Getty Images
„Nie jest łatwo być tak elastycznym i takim kameleonem jak on jest w swojej karierze. (…) To nie tylko menedżer, to osoba, która wiele wniosła do tego sportu na poziomie taktycznym. Zawsze był uważany za dobrego człowieka, który ma dobrą rękę do piłkarzy. To jedna z jego cech, ale ma ogromną wiedzę o piłce nożnej”, powiedział Ancelotti o Ancelottim. AS przypomina swój wywiad z Davide, który w ten sposób scharakteryzował swojego ojca.
Te słowa padły w grudniu. kilka miesięcy później w klubie nie ma już Karima Benzemy, ale jest Jude Bellingham. Carletto zajrzał do rękawa i znów wyciągnął asa. Zmienił pozycję Anglika, by ukryć brak „dziewiątki” klasy światowej. To jednak nie jest pierwsza improwizacja trenera. W ciągu dwóch etapów w Realu Madryt Ancelotti bardzo często dostrzegał coś, czego inni nie potrafili.
Bellingham dziesięć razy
Ancelotti nie miał wątpliwości, jaki będzie Real Madryt po odejściu Benzemy i przyjściu Bellinghama. Siła, technika i taktyczne możliwości Anglika sugerowały bycie kimś więcej niż pomocnikiem. Włoski trener zrozumiał, że Jude miałby większy wpływ na drużynę jako mediapunta, choć zaczynał karierę bliżej środka pomocy. Mówiono o tym, że to box-to-box, ale Carletto naznaczył go na mediapuntę. Pretemporada służyła do wypracowania mechanizmów w nowym ustawieniu, a dwa pierwsze mecze przyznały rację sztabowi szkoleniowemu: trzy gole, asysta i świetne wrażenie. Bellingham sam powiedział po ostatnim meczu: „Jestem dziesięć razy lepszym piłkarzem niż w ubiegłym sezonie”. Obecnie jest też najlepszym strzelcem w LaLidze.
Camavinga w obronie
Problemy zdrowotne Ferlanda Mendy'ego i zatrzymanie Davida Alaby na środku obrony postawiły Ancelottiego w trudnej sytuacji. W odwodzie pozostawał oczywiście Nacho, ale… pojawił się Camavinga. Od czasu do czasu pojawiał się na tej pozycji, także w reprezentacji Francji na Mistrzostwach Świata w Katarze, ale nagle stał się podstawowym graczem Królewskich na tej pozycji. Z 59 meczów w poprzednim sezonie aż 17 rozegrał właśnie jako boczny obrońca. „Oczywiście nie jestem bocznym obrońcą, jestem pomocnikiem”, mówił zawodnik. Skuteczność w pojedynkach, szybkość i dobre połączenie z Vinim były przepisem na sukces. Bywały problemy z ustawieniem się, ale wszystko nadrabiał umiejętnościami i wolą walki. Jeśli nie wydarzy się coś niespodziewanego, Camavinga na lewej obronie stanie się tylko anegdotą. Przyszłość Camavingi jest w środku pola i tak to widzi też Ancelotti, który wie, że w razie czego może liczyć na Eduardo także na innych pozycjach.
Z ptaszka w sokoła
Jednym z kluczy do sięgnięcia po La Decimocuartę była zmiana pozycji Fede Valverde. Gdy tercet CKM przeżywał swoją drugą młodość i zarezerwował miejsce w środku pola, Valverde nie mógł się przebić. Ale Ancelotti wymyślił mu pozycję: fałszywy skrzydłowy. W defensywie wspierał Carvajala, w ofensywie dołączał do Benzemy i Viniego. Najlepszy jego moment na tej pozycji to asysta w finale Ligi Mistrzów w Paryżu. Wystawienie Urugwajczyka na prawej stronie trwało jeszcze w poprzednim sezonie, a Valverde do efektownej gry dołożył świetne uderzenie. Strzelił 12 goli, ale aż 8 z nich do listopada. Po mundialu jego forma spadła, ale teraz może się odbudować, wracając do korzeni. Ustawienie z czwórką pomocników powoduje, że jest dla niego miejsce w środku pola, choć ciągle może angażować się w ataki. To zresztą pokazało pierwsze trafienie Realu w Almeríi, gdy podłączył się do przodu i miał udział przy golu Bellinghama.
Konkwista Viniego
Pierwszy wielki sezon Brazylijczyka zbiegł się z pierwszym sezonem Carlo Ancelottiego. To nie przypadek, choć w pierwszych dwóch kolejkach Włoch pozostawił go na ławce rezerwowych. Dwukrotnie (4:1 z Alavés i 3:3 z Levante) wchodził na boisko w drugiej połowie i zdobył łącznie trzy bramki. Carletto postawił na niego od następnego meczu i od tego momentu Vini stał się kluczowym zawodnikiem Los Blancos. W poprzednim sezonie wykonał jeszcze jeden krok. „Moim zdaniem Vinícius to na dziś najbardziej decydujący piłkarz w światowym futbolu”, mówił Ancelotti po wygranej na Anfield w zeszłym sezonie. Liczby pokazują też efekt trenera. Przed jego przyjściem Brazylijczyk strzelił 14 goli, po – 46.
BBC i Fideo
We wrześniu 2013 roku Gareth Bale przyszedł do Realu Madryt, w którym byli już Cristiano Ronaldo, Karim Benzema i… Ángel Di María. Teoretycznie to właśnie ten ostatni mógł stracić miejsce w składzie, ale Ancelotti znalazł miejsce dla każdego. Argentyńczyk wskakiwał do pierwszej linii, gdy dochodziło do kontuzji czy rotacji, ale gdy wszyscy byli zdolni do gry, Fideo grał w środku pola. Xabi Alonso i Luka Modrić mieli obok siebie kompana, który mógł wykorzystać swoje walory, by łączyć drugą linię z atakiem. Di María był decydujący w wygraniu La Décimy i Copa del Rey.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze