Advertisement
Menu
/ relevo.com

Kariera w martwym punkcie

„Charakter” jest słowem, które najczęściej przewija się, gdy mowa o Gutim. Były pomocnik kilka lat temu rozpoczął swoją przygodę z trenerką, ale od ponad tysiąca dni pozostaje bezrobotny. Dziennikarze Relevo postanowili zgłębić nieco temat i porozmawiali z byłymi podopiecznymi ekscentrycznego Hiszpana.

Foto: Kariera w martwym punkcie
Fot. Getty Images


„Rok współpracy z nim w Juvenilu A był wyjątkowy”, wspomina Mink Peeters, ofensywny pomocnik, który na koszulce błyszczał numerem właśnie byłego gracza Królewskich. W 2017 roku Guti złotymi zgłoskami zapisał się w historii młodzieżowych kategorii Realu Madryt. Choć najpierw pracował w Juvenilu B i C, to jednak dopiero pobyt w Juvenilu A odmienił jego losy. Zdobycie Pucharu Króla, Pucharu Mistrzów i ligowego tytułu miało być początkiem ekscytującej przygody. Ta jednak od dłuższego czasu znajduje się w martwym punkcie.

„To był rok, podczas którego czerpałem najwięcej przyjemności”, mówi natomiast Manu Hernando. Atmosfera w szatni była kapitalna i – co najważniejsze – w parze z nią szły wyniki. Guti jednak nie pozwalał nikomu czuć się nietykalnym. „Nie wahał się pominąć kogoś przy powołaniach, gdy widział, że ktoś zbytnio się rozluźnia. Rozwalił w złości kilka tablic”, dodaje były podopieczny 46-latka. Wszyscy przyznają, że Guti był bliski i empatyczny dla piłkarzy. Lubił wygrywać po dobrej grze. „Umiał sprawić, że wszyscy byli podłączeni do prądu. Dużo wymagał od środkowych obrońców, zwłaszcza przy wyprowadzaniu piłki. To trener, który pomaga wyrobić sobie odpowiednią osobowość. Zachęca do próbowania nieszablonowych podań i stara się eliminować strach przed niepowodzeniem”, zaznacza z kolei Alejandro Sotillos.

Po zdobyciu krajowego trypletu, pierwszego w historii klubu, zawodnicy oraz sztab szkoleniowy otrzymali premie. Swoją część Guti przeznaczył na zorganizowanie prywatnej imprezy dla członków zespołu. „Zarezerwował salę restauracyjną w jednej ze znanych dyskotek w Madrycie, byśmy wspólnie mogli świętować tam sukces. Nie wiem, ile go to kosztowało. Jeśli jednak nie wystarczyło mu na to z premii, z pewnością dołożył resztę z własnej kieszeni”, mówi jeden z graczy tamtego Juvenilu A. „Jego marzeniem było pozostanie przez całe życie w Realu Madryt”, twierdzi wielu zawodników, którzy spotkali Gutiego na swojej drodze w Valdebebas. Rok po wspomnianym sukcesie postanowił jednak opuścić stolicę Hiszpanii. „Spieszył się. Za wszelką cenę chciał przejąć Castillę. Zgrzeszył niecierpliwością, ponieważ przed nim był Solari, któremu dobrze szło i który także jest ważną postacią w klubie”, można usłyszeć, gdy przyłoży się ucho tu i ówdzie.


Tak oto Guti zamienił Madryt na Stambuł. „Dziękuję Beşiktaşowi za zaufanie, jakim mnie obdarzono. Spłacę je ciężką pracą i podejściem pełnym ekscytacji”, napisał na portalach społecznościowych, gdy objął posadę drugiego trenera w jednym z najbardziej utytułowanych tureckich klubów, w którym skądinąd występował pod koniec kariery piłkarskiej. W Stambule dojrzał i przeżył sytuacje, które przygotowały go do podjęcia samodzielnego wyzwania w elicie. Gdy Senol Günes objął reprezentację Turcji, Guti przejął stery w Beşiktaşu. Wydawało się, że kariera byłego pomocnika w roli szkoleniowca rozwija się bardzo szybko. Gdy w 2019 roku przenosił się do Almeríi miał być kluczową postacią ambitnego projektu. W dwa lata przebył drogę od Juvenilu A do klubu mającego ambicję awansu do La Ligi. „Już pierwszego dnia wpoił nam, że jedynym sposobem na sukces jest ciężka praca”, wspomina Chema Núñez.

Mimo dużych nadziei i oczekiwań Guti wytrzymał w Almeríi zaledwie siedem miesięcy. W 21 meczach odniósł 9 zwycięstw, 5 razy zremisował i poniósł 7 porażek. „Zawsze chciał czegoś więcej. Był spokojny, ale kiedy trzeba było pokazać charakter, robił to”, zdradza Francis Guerrero. Osoba Gutiego do dziś dzieli jednak klubowe środowisko. Jedni mówią o spokojnym i empatycznym trenerze o silnej osobowości. Inni jednak mają inne spojrzenie na sprawę. „Zawsze interesował się tym, co robimy. Kiedy znalazł powód do awantury, nie wahał się. Czasami nie miał racji, ale ma więcej pieniędzy niż ty, był dłużej zawodowym piłkarzem niż ty i zna więcej ludzi niż ty. Był Gutim, więc musiałeś milczeć i się pieprzyć, jakkolwiek byłeś przekonany, że to ty masz rację”, twierdzi jeden z graczy ówczesnej Almeríi.

Silny z natury charakter nie leżał wszystkim. „Miał problem ze zrozumieniem, że awantury na niektórych negatywnie wpływają. Zabierali to potem do domu, dzielili się tym z rodziną i przyjaciółmi, byli zawstydzeni, gdy publicznie im coś zarzucano. Nigdy nie poruszaliśmy tego tematu w szatni bezpośrednio z Gutim, bo – no właśnie – to był Guti i nikt nie chciał mu się otwarcie sprzeciwiać”, dodaje.

W wypowiedziach byłego pomocnika Królewskich nieraz można wyczuć pewien żal względem Realu Madryt. „Sądzę, że drzwi do Realu są dla mnie zamknięte. Nie od mojej strony, lecz od strony klubu”. „Nie dali mi szansy jako trenerowi. Nie mogłem udowodnić w Castilli, że jestem w stanie wykonać skok do pierwszego zespołu”. To tylko niektóre z wypowiedzi Gutiego z wywiadu udzielonego dziennikowi El País w 2021 roku. W kwietniu tego roku, gdy Arbeloa ze swoim Juvenilem A zdobył Puchar Króla, drużyna została uhonorowana na Bernabéu. „Kiedy my wygraliśmy Puchar Króla, nie zaproszono nas na murawę stadionu. Są ludzie i ludzie w Realu Madryt”, skomentował gorzko na wizji DAZN, gdzie pracuje obecnie jako komentator.

Od 1082 dni, również przez pandemię, Guti nie pracuje jako trener. Wielu piłkarzy zgodnie przyznaje, że mimo braku większego doświadczenia Hiszpan nie przyjmie pierwszej lepszej oferty, ponieważ nie odczuwa potrzeby komplikowania sobie życia. W ciągu czteroletniej przygody z trenerką były piłkarz współpracował z trzema klubami. Teraz zaś jego kariera znajduje się w martwym punkcie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!