Carvajal: Oby futbol mógł dać Modriciowi kolejną szansę

– Po karnym trochę poświętowałem z kolegami, ale od razu ruszyłem też do Chorwatów, szczególnie Luki Modricia. Mam z nim dobrą relację i wiem, że wygranie tego tytułu wiele dla niego znaczyło. Cóż, on najlepiej wie, jaki jest futbol. Przesyłam mu duże uściski i gratuluję, chapeau bas przed osiągnięciami Chorwacji w ostatnich latach. Oby futbol mógł dać mu kolejną szansę i nagrodzić kolejnym trofeum.

– Nie wybrano mnie do karnych, ale podniosłem rękę. W życiu uderzałem karnego w meczu tylko raz w Superpucharze Hiszpanii. Tu chciałem jednak wykonać jedenastkę. Kiedy skończyła się dogrywka, podszedłem do trenera. On tworzył listę 5 strzelców i powiedziałem mu, że jeśli ktoś miał wątpliwości lub nie był pewny siebie, to mogę uderzyć. Jeśli wszystko było ok, to miałem strzelać jako szósty. Na końcu futbol dał mi szansę, którą chciałem otrzymać.

– Panenka? Widziałem to bardzo jasno, bardzo. Chciałem tak uderzyć. Wiedziałem we wcześniejszych strzałach, że ich bramkarz bardzo szybko się rzuca. Wyszło dobrze, bo gdy widziałem, że ruszył, to zwolniłem swoje ruchy, by nie mógł już zareagować po rzuceniu się. Najważniejsze, że wpadło i że jesteśmy mistrzami.

– Trenowałem takie karne, ale na końcu tylko z pewnością siebie i przy ekscytacji z takiego momentu możesz odważyć się, by zrobić coś, czego normalnie nie robisz.

– To był pierwszy finał, który zacząłem na ławce. Zazwyczaj tego nie robię, ale przemówiłem z tej okazji w szatni. Dałem motywacyjną przemowę, która poruszyła nawet mnie [śmiech]. A futbol jest taki, że dostałem szansę na grę i bycie decydującym.