„To kwestia prowokacji Viníciusa, a nie rasizmu”
W sądzie w Walencji wyjaśnienia złożyło dzisiaj dwóch z trzech kibiców Valencii, którzy mieli obrazić Viníciusa na tle rasistowskim w meczu z Realem Madryt. Prawniczka jednego z nich wnosi o zmianę oskarżenia z przestępstwa z nienawiści na zwykłe oszczerstwo.
Fot. Getty Images
Policja i Valencia wyłapali ostatecznie trzech kibiców, którzy 21 maja mieli obrażać Viníciusa na tle rasistowskim w meczu z Realem Madryt na Estadio Mestalla. Dzisiaj dwóch z trzech fanów stawiło się w sądzie w Walencji, by złożyć wyjaśnienia w tej sprawie. Trzeci poprosił o przełożenie wizyty.
Juana Blázquez, prawniczka jednego z dwóch obecnych kibiców, przy wyjściu z sądu przekazała mediom, że jej klient przyznał się do zarzucanych mu gestów skierowanych do zawodnika, ale zaprzecza, że zrobił to z nienawiści. Reprezentantka kibica twierdzi, że sprawę należy traktować jako oszczerstwo, bo Brazylijczyk miał prowokować kibiców.
„Chcę jedynie potwierdzić, że mój klient przekazał swoją wersję zdarzeń. On sam nie chce wypowiadać się publicznie, bo mierzy się z przesadną reakcją na całą sytuację. Śledztwo pozostaje otwarte, a my chcemy, by sprawa skończyła się dla tego chłopaka w jak najlepszy sposób. Nie chcemy, żeby zrobiono z niego kozła ofiarnego, bo jego gesty nie były żadnym przestępstwem z nienawiści ani wobec tego piłkarza, ani wobec czarnej rasy. Mój klient potwierdził, że to on widnieje na udostępnionych ujęciach, ale przekazał też, że nie miał zamiarów rasistowskich wobec żadnego piłkarza. Wszystko działo się w kontekście meczu piłkarskiego, w trakcie którego obrazki pokazały, że ten piłkarz cały czas prowokował stadion oraz kibiców, a w określonym momencie widać nawet, jak ściera się z kibicami”, opowiedziała Blázquez.
Prokuratura utrzymuje, że jej zdaniem wydarzenia na Mestalli należy traktować jako przestępstwo z nienawiści. Sam Vinícius złoży zeznania 26 czerwca za pomocą wideorozmowy. Jednak ani piłkarz, ani Real Madryt nie dołączają do sprawy jako oskarżyciele prywatni. Robią to za to Federacja czy La Liga, którą reprezentował dzisiaj prawnik Francisco Martínez.
Trzeci z kibiców nie pojawił się dzisiaj w sądzie i przeniósł swoją wizytę na 11 lipca. Jego prawnik Manuel Izquierdo był na miejscu i też udzielił komentarzy mediom: „Federacja chce powiększyć sprawę o wydarzenia, jakie miały miejsce pod stadionem w momencie przyjazdu autokaru Realu Madryt. My uważamy, że z tych trzech chłopaków robi się kozłów ofiarnych, by próbować powiększać temat walki z rasizmem, który jest teraz bardzo nośny. Prokuratura wnosi o przestępstwo z nienawiści, ale my jako reprezentanci tych kibiców uważamy, że sytuacja jest wyciągnięta z szerszego kontekstu. To była pojedyncza akcja i akcja w meczu. To trzech chłopaków, którzy właśnie pokończyli 18 lat. Nie należą do żadnych radykalnych grup, nie mają tatuaży, to całkowicie normalni ludzie”.
„Jedna rzecz to ogólne wydarzenia, a druga to zachowania tych chłopaków w tej minucie meczu. Ci chłopcy nie wystosowali żadnych rasistowskich obelg, a już na pewno nie mój klient. On sam nie rozumie, dlaczego tak interpretuje się jego gest. Na ujęciach widać, że to nie on kogokolwiek obraża ani nie wykonuje czegokolwiek, co podchodziłoby pod przestępstwo z nienawiści. On nikogo nie obraził z powodu jego rasy. To był temat bycia zawodnikiem Realu Madryt i prowokacji, a nie nienawiści i rasizmu. Między Viníciusem a trybunami wrzało cały mecz i wszystko wystrzeliło w tej 72. minucie”.
Izquierdo dodał, że kibice odwołują się także od decyzji Valencii o wyrzuceniu wszystkich trzech fanów ze struktur klubu i zakazie wstępu na Mestallę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze