Czy piłkarze Realu mogli zejść z boiska?
Zasada trzech kroków FIFA wyjaśnia zasady postępowania na wypadek wydarzeń, do jakich doszło w niedzielę na Mestalli. Jeśli Królewscy zdecydowaliby się na samowolne opuszczenie boiska, to musieliby liczyć się z walkowerem.
Fot. Getty Images
Czy Real Madryt mógł opuścić boisko po tym, jak kibice na Estadio Mestalla obrażali Viníciusa na tle rasistowskim? Wyjaśnia to zasada trzech kroków, którą po części wdrożył w niedzielę De Burgos Bengoetxea, podejmując pierwszy z nich. Bask poinformował o rasistowskim zachowaniu miejscowych kibiców delegata, który następnie przekazał informacje do spikera, a ten ogłosił, że jeśli rasistowskie zachowania będą kontynuowane, to mecz zostanie przerwany. Drugi krok, który nie został wykonany, to przerwanie gry i udanie się do szatni. Trzeci zależy od rozwoju sytuacji i w przypadku dalszych zachowań rasistowskich sędzia kończy mecz, a następnie Komitet Rozgrywek podejmuje decyzję o ukaraniu walkowerem drużyny, której kibice doprowadzili do przedwczesnego zakończenia meczu.
Decyzja o opuszczeniu boiska należy wyłącznie do sędziego. Tylko arbiter może zdecydować o tym, w którym momencie drużyny mają zejść z boiska, choć oczywiście bywały przypadki, gdzie spotkanie było przerywane pod presją jednej z drużyn. W niedzielę Ancelotti zasugerował Viniemu zmianę, na co jednak Brazylijczyk się nie zgodził. Zawodnicy Realu Madryt byli gotowi opuścić plac gry, jeśli tak ostatecznie zdecydowałby ich kolega.
De Burgos myślał, że kontroluje sytuację i to też przekazał Viníciusowi, dlatego pomysł na opuszczenie boiska został wstrzymany. Tylko sędzia może decydować o tym, czy można dalej grać, czy nie. Jeśli piłkarze Realu Madryt zdecydowaliby się na samowolne opuszczenie boiska, to arbiter musiałby zdecydować, co zrobić w tym momencie. Z pewnością dowody na kontynuację rasistowskich wyzwisk ze strony kibiców są, dlatego w klubie zastanawiają się, co by było, gdyby Królewscy jednak opuścili murawę. MARCA pisze wprost, że w klubie istnieje poczucie utraty straconej szansy na domaganie się sprawiedliwości. Patrząc przez pryzmat etyczno-moralny z pewnością żaden trzeźwy na umyśle człowiek nie miałby do drużyny Ancelottiego pretensji. Niemniej, przepisy mówią jasno, że jeśli to piłkarze Realu Madryt, a nie sędzia zdecydowaliby zakończyć swój udział w meczu, po czym zostałby odgwizdany jego koniec, to Królewscy zostaliby ukarani walkowerem. „Gdyby Real zszedł, to byłby bardzo poważny problem. Zgodnie z regulaminem Komitet Rozgrywek musiałby ukarać Real Madryt walkowerem. Nie możesz opuszczać boiska do drugiego kroku, w którym to sędzia zatrzymuje mecz”, twierdzi były hiszpański arbiter Eduardo Iturralde González, który był proszony o analizę tej sytuacji w radiu SER.
Valencia z boiska zeszła
Warto przypomnieć, że w kwietniu 2021 roku piłkarze Valencii opuścili murawę Estadio Ramón de Carranza po rzekomych wyzwiskach na tle rasistowskim Juana Cali w kierunku Mouctara Diakhaby'ego, o czym sam piłkarz Cádizu przypomniał wczoraj. Zawodnicy Realu Madryt nie doszli do tego punktu, ale mogliby się nim posiłkować jako forma nacisku. Trzeba jednak wziąć pod uwagę okoliczności i fakt, że tamto spotkanie było rozgrywane bez kibiców, choć bez wątpienia Valencia wyznaczyła precedens w La Lidze.
W niedzielę na Mestalli w kolejnych minutach ciśnienie było dalej wysokie i wszystko zakończyło się wyrzuceniem z boiska Viníciusa po zamieszaniu z Mamardaszwilim i Hugo Duro, gdzie VAR, po swojej analizie, znalazł tylko jednego winowajcę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze