Barcelona uznaje siebie za ofiarę w Sprawie Negreiry
Barcelona wniosła o bycie oskarżycielem prywatnym w sprawie Negreiry, w której jest też podejrzana. Katalończycy cały czas sprzeciwiają się też uczestnictwu Realu Madryt w tym procesie.
Fot. Getty Images
Agencja EFE dotarła do pism Barcelony do sądu w stolicy Katalonii, który zajmuje się sprawą, w której śledztwo trwa wobec samego klubu, a także jego byłych prezesów Josepa Marii Bartomeu czy Sandro Rosella. Katalończycy wnoszą o zostanie jednym z oskarżycieli prywatnych i sprzeciwiają się udziałowi w nim ze strony Realu Madryt.
Barcelona przekonuje sędziego, że z jednej strony usługi doradcze Negreiry były prawdziwe i efektywne, ale też z drugiej mogło dojść do podwójnego opłacania usług i wypłacania dodatkowych prowizji. Klub twierdzi, że przez to powinien on być podmiotem śledztwa, ale także oskarżycielem prywatnym, bo uznaje siebie za ofiarę nieprawidłowego zarządzania i oszustwa.
W innym piśmie Barcelona wyraża formalny sprzeciw dołączeniu do procesu swoich konkretnych socios, którzy wyrazili takie zainteresowanie, bo utrzymuje, że sam klub najlepiej ochroni swoje interesy.
Nie zabrakło też wniosku o odrzucenie udziału Realu Madryt w Sprawie Negreiry, który chce być w nim oskarżycielem prywatnym, gdyż uważa się za jednego z pokrzywdzonych. Barcelona stwierdza, że Królewscy „w sposób absolutnie frywolny” rzucają takie oskarżenie, gdy ich wersja „nie jest podtrzymana żadnym minimalnym i wymaganym konkretem, bo nie wskazuje się sezonu, meczu czy akcji, w której mogłoby dojść do oszustwa, w skutek którego ucierpiałyby interesy tego klubu”. Katalończycy akceptują za to udział w procesie ze strony La Ligi, bo ich zdaniem to jedyna organizacja, która może zadbać o dobre imię rozgrywek i która reprezentuje zgodnie wszystkie kluby.
Barcelona w kwestii Realu dodaje, że nie powinno się dopuszczać użycia takiego „oszukańczego środka”, który „uczyni z postępowania miejsce, w którym różne strony będą przedstawiać swoje rywalizacje i urazy w ramach obrony prywatnych interesów”.
Katalończycy podsumowują, że jeśli sędzia mimo wszystko zdecyduje o włączeniu Realu Madryt do procesu, to powinno się nałożyć na nich grzywnę zabezpieczającą w wysokości 0,5 miliona euro.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze