Zwycięstwo przed wylotem do Belgradu
Real Madryt pokonał Saragossę w 30. kolejce Ligi Endesa. Postawa Królewskich nie była jednak przekonująca, a rywale do końca pozostawali w grze.
Fot. Getty Images
Koszykarze Realu Madryt wykonali swoje zadanie ligowe i pokonali Saragossę. Tavares nie był gotowy do gry, więc drużyna musiała sobie poradzić bez niego. Wynik jest korzystny, jednak nie wszystko przebiegało po myśli madrytczyków. Druga kwarta była bardzo słaba i wiele do życzenia pozostawiła defensywa, która pozwoliła Saragossie na uzbieranie 86 punktów. Najlepszym graczem spotkania został Gabriel Deck. Argentyńczyk spędził na parkiecie ponad 32 minuty, ponieważ nie będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu z Partizanem. Yabusele również nie był oszczędzany przez Mateo.
Pierwsza kwarta to nie był pokaz dobrej koszykówki. Co prawda Królewscy byli w stanie zneutralizować ofensywę rywali, którzy popełniali dużo błędów, ale z drugiej strony nie wykorzystali tego w pełni. Brakowało przede wszystkim skuteczności. Przy fatalnej dyspozycji Saragossy udało się zyskać zaledwie pięć punktów przewagi (18:13).
W drugiej części obraz meczu się zmienił na niekorzyść gospodarzy. Ofensywa prezentowała ten sam niski poziom, jak w ciągu pierwszych dziesięciu minut, za to pogorszyła się obrona. Simanić czy Yusta zdobywali punkty ze zdecydowanie zbyt dużą łatwością. Aragończycy złapali wiatr w żagle i nie tylko byli w stanie odrobić straty, lecz również wyjść na prowadzenie w połowie rywalizacji (35:40).
Po zmianie stron wydawało się, że na parkiet wyszła tylko Saragossa. Aragończycy rozpoczęli od serii 9:0 i ich przewaga urosła do 14 oczek. Niemoc Realu Madryt przełamał w końcu Williams-Goss i od tego momentu gospodarze rozpoczęli pogoń za rywalem. Stopniowo, krok po kroku, urywali Saragossie kolejne punkty. Williams-Goss zasłużył na pochwałę, bo w samej trzeciej kwarcie zdobył 10 punktów. 13 oczek dorzucił natomiast Musa i madrytczycy złapali rywali w ostatnim momencie kwarty (66:66).
W ostatniej części Real Madryt od razu wyszedł na prowadzenie i nie oddał go do końca. Nie oznacza to jednak spokojnej gry. Saragossa walczyła do samego końca. Długo traciła tylko kilka oczek, a w ostatnich minutach zbliżyła się na dystans jednej akcji (89:86). Jednak ostatnie słowo należało do podopiecznych Chusa Mateo. Udało się wygrać to spotkanie, lecz styl nie przekonał, a z taką defensywą trudno liczyć na nawiązanie rywalizacji w Belgradzie.
93 – Real Madryt (18+17+31+27): Williams-Goss (19), Abalde (0), Deck (19), Poirier (4), Yabusele (4), Randolph (5), Rudy (0), Hanga (2), Rodríguez (5), Llull (17), Ndiaye (0), Musa (18).
86 – Saragossa (13+27+26+20): Radončić (0), Simanić (20), Jović (5), Hlinason (10), Sant-Roos (11), Wright (7), Yusta (12), Jessup (5), Ponitka (0), Mekowulu (5), Cruz (11).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze