Relevo: Mendy jest na sprzedaż

Real Madryt w krótkim czasie rozwiązał jedno ze swoich największych zmartwień na przyszły sezon: lewa obrona. Działacze Królewskich debatowali pod koniec ubiegłego roku, jakie są możliwe rozwiązania. Ferland Mendy pozostawał jedynym zawodnikiem, dla którego była to optymalna pozycja, a – jak informuje Relevo – od dłuższego czasu pomysłem klubu była jego sprzedaż. Już poprzedniego lata drzwi do odejścia były wolne i od tego czasu nic się nie zmieniło. Mendy jest na sprzedaż.

W ciągu zaledwie kilku miesięcy Carlo Ancelotti odnalazł dwie opcje. Pierwsza z nich jest w domu: to Eduardo Camavinga. Klub nie jest przekonany, czy warto stawiać na niego w dłuższej perspektywie na tej pozycji, ponieważ wszyscy wiedzą, że może wyrosnąć na fantastycznego pomocnika. Jego występy z Barceloną czy Chelsea na lewej stronie defensywy pokazały, że Francuz może być czymś więcej niż planem awaryjnym. Można na niego tam liczyć, nawet jeśli na stałe przeniesie się do środka pola.

Druga opcja pojawi się latem. Transfer Frana Garcíi nie został jeszcze oficjalnie ogłoszony, ale temat już od kilku miesięcy jest zamknięty. Królewscy skorzystali z klauzuli zawodnika, zapłacili 5 milionów euro (50% praw do niego i tak należało do Realu), by zimą wychowanek nie trafił do Bayeru Leverkusen. Dokumenty już zostały podpisane, a po zakończeniu tego sezonu Fran zostanie prawdopodobnie pierwszym transferem Los Blancos na kolejny sezon.

Real nie chciał się spieszyć z decyzją na temat Frana, ale działanie Leverkusen przyspieszyło działanie. Lewy obrońca Rayo utrzymuje bardzo wysoki poziom, a w tym miesiącu strzelił nawet dwa gole: z Atlético i Barceloną. Królewscy są przekonani, że taki transfer za taką cenę to strzał w dziesiątkę. Na rynku nie ma drugiego takiego zawodnika w takiej cenie.

Jak informuje Relevo, transfer Mendy’ego stał się jednym z priorytetów na najbliższe okienko transferowe. W 2025 roku wygasa umowa Francuza, a jeśli nie znajdą się na niego chętni, odejdzie wraz z wygaśnięciem obecnego kontraktu. Królewscy martwią się jego problemami zdrowotnymi, zwłaszcza że raporty medyczne, którymi dysponują, wskazują na to, że ryzyko odniesienia kolejnych kontuzji nie maleje.

W odwodzie Real Madryt ma oczywiście Miguela Gutiérreza, który poznaje dorosły futbol w Gironie. Ostatnio grywał w kratkę, stracił nawet miejsce w składzie, ale wrócił do jedenastki w świetnym stylu. We wtorek rozegrał bardzo dobre spotkanie z Królewskimi, zaliczył asystę przy pierwszym golu i pozostawił po sobie świetne wrażenie. Niewykluczone, że kiedyś wróci do Madrytu. Królewscy chcą, by nadal nabierał doświadczenia, notował progres i być może pewnego dnia ponownie założył białą koszulkę.