Advertisement
Menu
/ elpais.com

„Bitwę strachów zawsze wygrywa Real Madryt”

„City, które doświadczyło już tej mitologicznej i ezoterycznej siły, nie będzie mogło spać spokojnie, wiedząc, że na Bernabéu dzieją się niewyobrażalne rzeczy”, tak swój felieton dla El País zapowiada Jorge Valdano, były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i felietonista zajmujący się La Ligą. Przedstawiamy tłumaczenie jego tekstu.

Foto: „Bitwę strachów zawsze wygrywa Real Madryt”
Fot. Getty Images

Pasja bez oddźwięku
City to wielka drużyna, której brakuje kontekstu. Kontekstu historycznego, bo brakuje im korzeni i emocji, ich kibice nie do końca w to wierzą. Tak mi się wydawało, że zrozumiałem to w meczu z Bayernem, gdzie jakość meczu, status przeciwnika i siła wyniku nie miały takiego popularnego oddźwięku, na jakie zasługiwały. Radość bez szaleństwa, tak jakby widzowie nie stali się jeszcze kibicami zdolnymi do rozgrywania meczu. Pasja, krótko mówiąc, która nie przeraża. Triumfowali, ponieważ mają kryteria zespołowe, luksusowe talenty we wszystkich sektorach boiska i nieoczekiwane prezenty od Upamecano, bardziej zajętego kontrolowaniem Halaanda niż piłki. Wodna ścieżka prowadząca do powodzi. Trzy bramki to dużo bramek. Ale Bayern ma swoją historię, drużynę i bazę kibiców. Dumną siłę, która uwolniona może zrobić City Bernabéu

Historia grozy
A jeśli City się utrzyma, to bardzo możliwe, że czeka ich prawdziwe Bernabéu, to autentyczne. City to dobrze naoliwiona od lat machina, która została zasilona zwierzęcą i cybernetyczną energią Halaanda. Oni są przerażający. Ale skoro jesteśmy przy temacie strachu, nic nie robi większego wrażenia niż Bernabéu z odnowionym szkieletem i nienaruszoną pamięcią. City, które już doświadczyło tej mitologicznej i ezoterycznej siły, nie będzie mogło spać spokojnie, wiedząc, że na Bernabéu dzieją się niewyobrażalne rzeczy. Ta fantastyka opanowała już całą Europę dzięki temu, że zobaczyła, iż tam kilka minut trwa 180. Bardziej niż magia, ma to związek z naukami Modricia i Kroosa, pilnością Viníciusa, cierpliwością Benzemy i, jeśli wymagają tego okoliczności, przetrwaniem, które reprezentuje Courtois. Z tego czy innego powodu, bitwę strachów zawsze wygrywa Real Madryt.

Podaż, popyt…
Był początek lat dziewięćdziesiątych i w Tokio rozgrywano mecz dawnej chwały. Niektórzy koledzy z drużyny radzili sobie dobrze i wciąż wzbudzali zainteresowanie na atrakcyjnych rynkach. Jeden z nich, celebryta, chciał przedłużyć swoją karierę w Japonii i umówił się na spotkanie z menedżerem drużyny. Udał się na nie z kolegą pełniącym rolę tłumacza. Japończyk mówił trochę po angielsku, tłumacz trochę po angielsku, a że obaj nie mówili zbyt wiele, po powitaniach nastąpiło krytyczne pytanie. Japończyk zapytał, jak bardzo chce wygrać. Gracz po namyśle powiedział: „Czterysta tysięcy dolarów” i pozwolił tłumaczowi zrobić swoje, podczas gdy sam spojrzał na Japończyka, aby zobaczyć jego reakcję. Gość słuchał bez mrugnięcia okiem. Wobec takiej obojętności gracz, podnosząc gwałtownie głos, sprostował: „Pięćset tysięcy!”

…i szaleństwo
Ku uldze bohaterów, Japończyk nie należał do Yakuzy, ale nie skończyło się to dobrze. Treść anegdoty ma charakter typowej dla tamtych czasów naiwności. Przypomniałem ją sobie, gdy opublikowano pornograficzną ofertę, jaką saudyjski futbol złożył Messiemu: czterysta milionów. To cena, jaką warto zapłacić za wyciągnięcie geniusza z konkurencyjnego światła reflektorów i sprowadzenie go do bardzo bogatego i pełnego pasji kraju, ale mało znaczącego pod względem piłkarskim. Nie chciałbym być Messim (kłamstwo, bardzo bym chciał) i musieć zdecydować między milionowym wygnaniem, pozostaniem w PSG a powrotem do Barçy. Radziłbym mu, przy stole negocjacyjnym, powiedzieć: "Pięćset!", w przekonaniu, że jego rozmówca, jak ten Japończyk, nie mrugnie okiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!