Advertisement
Menu
/ as.com

W odmętach wątpliwości

Aurélien Tchouaméni wciąż nie potrafi się odnaleźć i wrócić na swój poziom z początku sezonu. W ostatnim meczu z Chelsea ponownie usiadł na ławce rezerwowych i na boisku pojawił się na sześć minut przed końcem spotkania. Mimo wszystko klub utrzymuje niezachwianą wiarę we Francuza.

Foto: W odmętach wątpliwości
Fot. Getty Images

Do końca meczu z Chelsea pozostawało nieco ponad sześć minut, gdy Carlo Ancelotti postanowił zmienić Toniego Kroosa i w jego miejsce wpuścić Auréliena Tchouaméniego. Pomocnik, który miał być następcą Casemiro i nowym kluczowym elementem środka pola Królewskich, ponownie nie dostał prawdziwej szansy w kolejnym wielkim meczu tego sezonu. W tym momencie 23-letni Francuz odgrywa rolę jedynie drugoplanową i chociaż w pierwszym składzie wyszedł co prawda tydzień temu w ligowym spotkaniu z Villarrealem, to ogólnie na przestrzeni całego sezonu spośród wszystkich 36 meczów w koszulce Los Blancos tylko 11-krotnie rozegrał pełne 90 minut.

Przed startem sezonu 2022/23 Tchouaméni był wielkim transferem Realu Madryt, który wyłożył za niego aż 80 milionów euro. I mimo że początki były naprawdę obiecujące, to po mundialu coś się ewidentnie zacięło. Zupełnie inaczej to wygląda w przypadku chociażby Eduardo Camavingi, który w tym momencie jest jednym z ulubieńców zarówno Carlo Ancelottiego, jak i madridistas. W Madrycie już teraz mówi się o tym, że wobec rosnącego zainteresowania wśród klubów Premier League niebawem byłemu pomocnikowi Rennes ma zostać przedstawiona oferta przedłużenia kontraktu ze znaczną podwyżką w pakiecie.

Temu wszystkiemu z lekką dozą rezygnacji przygląda się Tchouaméni, który od kilku miesięcy nie potrafi złapać odpowiedniego rytmu. Punktem zwrotnym wydaje się być wyżej wskazany mundial, po którym pomocnik doznał kontuzji i najpierw przegapił wyjazd na Superpuchar Hiszpanii. Następnie w trakcie rehabilitacji i podczas gdy jego drużyna walczyła w Copa del Rey z Villarrealem, został przyłapany w Paryżu na meczu NBA, czym wzbudził konsternację wśród kibiców Królewskich. Trzeba tu jednak podkreślić, że na tę sytuację szybko zareagował i za pośrednictwem mediów społecznościowych przeprosił za swoje zachowanie.

Jednak z rozwiązywaniem problemów na samym boisku nie jest już tak łatwo. W tym momencie Ancelotti dużo chętniej na pozycji defensywnego pomocnika wystawia Kroosa, który przecież wielokrotnie powtarzał, że wolałby nie wchodzić w buty Casemiro i dlatego też sprowadzony został właśnie Tchouaméni. Na ten moment jednak Francuzowi w tych teoretycznie trudniejszych meczach pozostają tylko epizodyczne występy – w środę z Chelsea zdążył zanotować zaledwie dziesięć kontaktów z piłką.

Oczywiście nikt w klubie nie podnosi jeszcze z tego powodu większego alarmu i wszystko zrzucane jest na trudny okres adaptacyjny, z którym swego czasu zmagali się chociażby Éder Militão czy nawet Luka Modrić. Wiara w przyszłość Tchouaméniego pozostaje niezachwiana i Królewscy nie zamierzają nawet wysłuchiwać jakichkolwiek ofert za niego. Wcześniej czy później Francuz na pewno odpali i wróci na poziom, jakim imponował w koszulce Monaco. W tym momencie jednak pozostaje pogrążony w odmętach wątpliwości.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!