Advertisement
Menu

Relevo: Real nie chciał płacić za rezerwowego bramkarza

Carlo Ancelotti nie jest zadowolony z tego, jak klub postępuje ze szkółką. Prosił działaczy o transfer kolejnego bramkarza, ale znów spotkał się z odmową.

Foto: Relevo: Real nie chciał płacić za rezerwowego bramkarza
Fot. Getty Images

Real Madryt jako klub i sztab szkoleniowy nie idą ręka w rękę w kwestii planowania przyszłego sezonu. Niezależnie od czasu trwania kontraktu Carlo Ancelottiego (do 2024 roku) jego przyszłość i tak jest pewną zagadką. Równoległe ścieżki obu stron pojawiły się jeszcze przed informacjach o możliwych przenosinach Włocha do reprezentacji Brazylii.

Jak podaje Relevo, prośby trenera o wzmocnienie ataku nie zostały wzięte pod uwagę przez klub, który bronił się różnymi powodami: brakiem pieniędzy czy większą potrzebą wzmocnienia boków obrony. Działacze już zdecydowali o tym, że latem do klubu dołączą Fran García i Brahim Díaz. Trenera praktycznie nikt o nich nie pytał. Tak samo wygląda sytuacja z nowymi umowami Nacho, Kroosa, Modricia, Ceballosa i Asensio.

Kolejny rozdział tej historii znajduje się… między słupkami. Dwa miesiące temu Ancelotti miał powiedzieć Juniemu Calafatowi, szefowi skautów i zaufanemu człowiekowi Florentino Péreza, by rozejrzał się za nowym bramkarzem. Postawa Andrija Łunina w meczach ligowych i pucharowym z Cacereño pozostawiła sporo wątpliwości, a Klubowe Mistrzostwa Świata w Maroku ich nie rozwiały. Obecna polityka zarządzania bramkarzami w szkółce nie podoba się trenerowi i jego sztabowi. Raúl od poprzedniego sezonu „wysyła” do pierwszej drużyny bramkarzy, na których nie liczy w swoim zespole. Tak naprawdę żaden z tych powoływanych zawodników nie jest gotowy na grę na odpowiednim poziomie.

Numerem jeden w Castilli jest obecnie Mario de Luis, ale klub bardziej wspiera Lucasa Cañizaresa, który niedawno podpisał nową umowę. To właśnie on rozpoczął ten sezon jako podstawowy bramkarz, ale po dwóch meczach (2:2 z Linense i porażka 1:2 z Racingiem Ferrol) przestał grać. Według kilku źródeł awantura Raúla Gonzáleza w przerwie tego drugiego starcia ostatecznie skazała Cañizaresa. Od tamtej pory 20-latek nie zagrał ani razu. W Castilli jest też o rok starszy od De Luisa i Cañizaresa Luis López, ale on wystąpił tylko raz (1:4 z Alcorcónem) i nie liczy się dla trenerów Castilli.

Los Blancos mają te same intencje co wcześniej, niezależnie od opinii trenera. Ich działania wyraźnie wskazują na to, że klub nie chce wydawać ani euro na rezerwowego bramkarza. Albo za darmo, albo wcale. Tak było już latem, gdy Ancelotti chciał Ospinę, a później Sloninę, ale postawa Realu się nie zmieniła. A jeśli tak, to jedynie stała się jeszcze bardziej radykalna.

Plan Królewskich zakładał też uszczęśliwienie Andrija Łunina. Klub był bardzo zadowolony z jego postawy, nawet bardziej niż szatnia. Ta strategia zdawała egzamin, ale przyszedł pucharowy mecz z Villarrealem i całkowicie zmienił obraz.

Nieobecność w składzie na to spotkanie zmiażdżyła Łunina. To wtedy Ukrainiec zaczął rozważać definitywną zmianę pracodawcy, niezależnie od tego, że jego kontrakt obowiązuje do 2024 roku. W tym sezonie 24-latek ma na koncie 11 meczów (wszystkie w pełnym wymiarze czasowym), 9 wpuszczonych goli i 4 czyste konta.

Działacze zdołali uspokoić Łunina i odrzucali zaloty różnych pośredników, którzy chcieli przeprowadzić transfer jeszcze w styczniu. Znów musieli zająć się rozpieszczaniem go na co dzień, by odzyskał uśmiech. I robią to do dziś. Za każdym możliwym razem chwalą jego postawę i profesjonalizm, po raz ostatni w tym tygodniu, gdy Łunin wrócił ze zgrupowania reprezentacji i pomimo dnia wolnego trenował w Valdebebas. Jego dyspozycja jest ceniona przez klub i szatnię, także tych najbardziej doświadczonych zawodników jak Modrić, z którym Andrij utrzymuje bardzo bliskie stosunki. 

Klub ciężko pracuje, by drugi bramkarz pozostawał zmotywowany, między innymi także po to, by przekonać go do pozostania. To oznaczałoby brak wydatków na pozycję, która nie jest kluczowa. Bramkarz przechodził złe chwile na wypożyczeniach, które nic mu nie dały, a klub nie chce powtarzać strategii, która nie zadziałała.

Bez Ancelottiego za sterami Łunin miałby dużo większe szanse na pozostanie w Realu Madryt. Jest zachwycony miastem, to tutaj założył rodzinę. Niedawno urodził mu się syn. Pomimo wielu zalet życia w stolicy Hiszpanii i trenowania z najlepszymi chce więcej. Chce grać i zaakceptować jakąś nieformalną ofertę z tych, które już ma na stole. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!