Tuchel uczył się już hiszpańskiego, a teraz Real spogląda na Pochettino i Raúla

Zakontraktowanie Thomasa Tuchela przez Bayern Monachium było jak dotąd jednym z najważniejszych transferowych ruchów w 2023 roku. Był trenerem, którego wielu chciało latem, ale w Bawarii wyprzedzili wszystkich innych w obliczu kiepskiej sytuacji drużyny w Bundeslidze. Atmosfera między Nagelsmannem, zarządem i piłkarzami stała się zbyt konwulsyjna i domagano się radykalnej zmiany kierunku, informuje Relevo.

Tuchel szukał nowego zespołu od czasu swojego odejścia z Chelsea we wrześniu ubiegłego roku. Po tym wydarzeniu spędzał długie okresy w swoim domu na Ibizie, gdzie uczył się hiszpańskiego, czekając na telefon od Realu Madryt, gdyż wiedział, że niektórzy w zarządzie bardzo go cenią. Niedawno klub sondował możliwość zatrudnienia go na sezon 2023/24 wśród najbliższych mu osób. Odzew był pozytywny, ale żadna ze stron do niczego się nie zobowiązała. Dlatego też, gdy pojawił się Bayern i w obliczu zbliżającego się końca sezonu, gdy nawet Real Madryt nie był pewny zatrudnienia go, Tuchel zdecydował się skorzystać z dogodnej okazji.

Bayern początkowo liczył na byłego trenera Chelsea już latem. Relacje z Nagelsmannem były postrzępione, ale uznali, że opłacalne jest zatrzymanie młodego trenera do czerwca i później postawienie na nowy projekt. Na stole były inne opcje, takie jak Klopp, Schmidt czy Löw. Porażka z Bayerem Leverkusen w Bundeslidze rozpętała przedwcześnie burzę. Kontaktowano się z Tuchelem i nakłaniano go do podjęcia decyzji w pośpiechu, tylko po to, by skończyło się na podpisaniu umowy do 2025 roku i wykluczeniu jakiejkolwiek opcji przybycia na Santiago Bernabéu w najbliższym czasie. Godziny przed tym, jak to się stało, otoczenie trenera wciąż postrzegało Real jako możliwy cel.

W stolicy Hiszpanii rozważają kilka profili trenerów, którzy mogliby trafić na ławkę, gdyby Ancelotti opuścił klub. Na pole position jest Pochettino, na drugim miejscu Raúl, który przestał figurować „tylko” jako trener drużyny rezerw, by stać się kandydatem na szkoleniowca pierwszego zespołu. Cokolwiek się stanie, decyzja nie zostanie podjęta do końca sezonu. Jeśli Realowi Madryt uda się wygrać Ligę Mistrzów, Ancelotti pozostanie na stanowisku i to właśnie zostało przekazane samemu Tuchelowi.

Jakie były jednak powody zwolnienia Nagelsmanna? Prawda jest taka, że zarządowi Bayernu, złożonemu z kilku klubowych legend, takich jak Kahn czy Salihamidžić, nie podobały się niektóre zachowania 35-letniego trenera, na którego latem ubiegłego roku wydano duże pieniądze. Sztab trenerski i ścisłe kierownictwo bawarskiego klubu oddalały się od siebie. Ostatnie wyniki w Bundeslidze stały się impulsem do zwolnienia, na które zanosiło się od tygodni.

Jakby tego było mało, część drużyny straciła zaufanie do Nagelsmanna, który widział, że takie gwiazdy w szatni jak Neuer, Sané i Mané nie są po jego stronie. Jego pomysł na grę nie przyjął się, mimo że inna podstawowa grupa zawodników popierała jego metody. Wszystko to złożyło się na odejście, które będzie kosztować Bayern sporo pieniędzy, ale które uznali za konieczne, by uniknąć całkowitego podziału drużyny.