Advertisement
Menu
/ as.com

Xavi: Real Madryt pozostaje faworytem

Trener Barcelony, Xavi, stawił się na konferencji prasowej przed starciem z Realem Madryt w ramach pierwszego meczu półfinału Copa del Rey. Poniżej przedstawiamy zapis wypowiedzi katalońskiego szkoleniowca.

Foto: Xavi: Real Madryt pozostaje faworytem
Fot. twitter.com

Jak duży wpływ na ten jutrzejszy Klasyk ma fakt, że to dwumecz?
Do tego meczu podejdziemy w taki sam sposób jak do każdego meczu z Realem Madryt. Wiemy, że to bardzo ciężki rywal, który w trakcie spotkania będzie miał momenty dominacji, ale jednocześnie dwoma czy trzema podaniami potrafi szybko przenieść się pod twoją bramkę. To bardzo trudny rywal. W La Lidze zasłużenie nas pokonali. Myślę, że wszystko rozstrzygnie się na Camp Nou. Jednak jutro wyjdziemy po zwycięstwo. To szansa na wagę złota, aby wygrać kolejny tytuł. Nasz cel na jutro to zwycięstwo.

Czy stawka jest dużo większa niż może się wydawać?
To dla nas półfinał Copa del Rey, który ma ten dodatek w postaci tego, że to Klasyk. Dla mnie Real Madryt w dalszym ciągu pozostaje faworytem, ponieważ to aktualny mistrz Hiszpanii i Europy. I to niezależnie od absencji czy tego, co wydarzyło się w Superpucharze Hiszpanii, który mógł być tylko wyjątkiem spowodowanym tym, że zagraliśmy naprawdę dobrze.

Jak można ich pokonać?
Przede wszystkim musimy być drużyną. Musimy być odważni, wykazać się osobowością i zminimalizować nasze straty, ponieważ oni dzięki Viníciusowi i Valverde są wielcy przy przechodzeniu między liniami. Musimy postarać się przejąć nad tym kontrolę. To mecz, w którym musimy narzucić styl gry, który pokazaliśmy w Superpucharze.

Ansu znalazł się w kadrze. Może wyjść w pierwszym składzie?
Trenował wraz z resztą zespołu i jego powrót jest dla nas wielką wiadomością. Dobrze się czuje, jest zadowolony i widzę w nim motywację. Musi być ważną częścią tego zespołu.

Czy jutro kluczowy będzie aspekt mentalny?
To nasza codzienność. Musimy zrobić reset po dwóch poprzednich meczach i zacząć wszystko od nowa. W tych rozgrywkach dobrze sobie radzimy i teraz musimy zmienić chip. To dobra okazja na reakcję. Myślę, że podchodzimy do tego meczu w dobrej formie. Jeśli spojrzymy tylko na dwa ostatnie mecze, to okaże się, że jesteśmy w szpitalu. Ale jeśli spojrzymy na to globalnie, to mamy siedem punktów przewagi nad Realem Madryt, a rok temu to oni mieli nad nami przewagę w postaci piętnastu punktów. Myślę, że w tym sezonie wykonaliśmy krok naprzód, nawiązaliśmy rywalizację. Jesteś u progu finału Copa del Rey, wygraliśmy Superpuchar i walczymy o La Ligę.

Jak postrzega pan Ferrana?
Ja jestem jedną z tych osób, które doprowadziły do tego, że jest w tej drużynie. Ostatnio rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów przed własną publicznością. Obdarzamy go zaufaniem, aby był dla nas ważny. Wierzę w niego i chcę, żeby wiedział, że ma potencjał na to, aby robić różnicę. Mamy wobec niego pełne zaufanie.

Real Madryt budzi w panu taki respekt, że określa ich pan mianem faworyta?
Moje argumenty są takie, że Real Madryt wygrał zarówno La Ligę, jak i Ligę Mistrzów. Tak, pokonaliśmy ich w Superpucharze, ale to wciąż Real Madryt. Myślę, że Real Madryt jest faworytem i jestem tutaj po prostu szczery. Ale jednocześnie uważam, że możemy im zadać cios. Oczami wyobraźni widzę jednak bardzo wyrównany dwumecz.

Z Pedrim Barça zdobywa 90% punktów, bez niego tylko 57%. Czego brakuje Barçy bez Pedriego?
To dla nas kluczowy zawodnik, który bardzo się rozwinął w naszych szeregach. Potrafi grać w środku i jego absencja jest dla nas bardzo odczuwalna. Mamy w zespole trzy ważne absencje, ale możemy nawiązać rywalizację.

Jedzie pan na Bernabéu z jeszcze większą presją niż zazwyczaj?
Nie. Jadę tam z nadzieją i wielką ochotą. Wyjazd na Bernabéu zawsze jest dla mnie motywujący. Jestem wielkim culé i lubię tam jeździć z zamiarem pokazania, że możemy być głównymi bohaterami meczu. Chciałbym jutro być przy piłce w samym centrum boiska na Bernabéu, ale niestety nie będzie mi to dane. Ale tak, Bernabéu mnie nakręca. Mówiłem już chyba o tym przy innej okazji.

Czy w drużynie mogą się pojawić wątpliwości po dwóch ostatnich porażkach?
Rozpaczanie może przynieść tylko negatywne rzeczy. Musimy wykazać się odpowiednią mentalnością, aby udowodnić, że z każdym potrafimy nawiązać wyrównaną rywalizację. Oczywiście później wszystko się może zdarzyć. Ale trzeba pokazać osobowość.

Czy to mecz, który może naznaczyć przyszłość?
Znowu? Każdy mecz naznacza sezon. Jeśli jutro wygramy, to naznaczy przyszłość. Jeśli w niedzielę przegramy, to naznaczy przyszłość. Zawsze musimy mieć świadomość tego, gdzie byliśmy i wiedzieć, gdzie jesteśmy. Jeśli twoim planem było to, abym sobie nie żartował, to udało ci się. To prawda, że z oceny celującej możemy spaść na bardzo dobrą. Ale rok temu byliśmy prawie na niedostatecznej. Patrząc na to, gdzie byliśmy, teraz jestem w euforii.

Jaki jest przekaz trenera Barçy do barcelonistas? Są powody do obaw?
Mamy się dobrze. Wewnątrz dokładnie analizujemy każdą porażkę. Ostatnio źle broniliśmy przy akcji bramkowej, a do tego niezbyt dobrze atakowaliśmy. Ten czwartkowy mecz to jednak zupełnie inna historia. Przekaz jest taki, że jesteśmy w idealnej i uprzywilejowanej sytuacji, aby wygrać dwa tytuły. Czy coś może pójść nie tak? Oczywiście. Ale trzeba być optymistą.

Obawia się pan, że arbiter może mieć wpływ na mecz?
Nie. Niech pójdzie im jak najlepiej. Zawsze będę to powtarzał. Odkąd jestem w Barçy, sędziowie nigdy nam nie pomagali. Jutro niech po prostu gwiżdżą sprawiedliwie. Nie lubię wygrywać po błędach.

Jest pan zaskoczony defetyzmem, jaki panuje wokół klubu?
Nie. Znam ten klub, wiem, skąd mogą nadejść strzały. Na mnie to nie ma wpływu i staram się doprowadzić do tego, aby nie miało wpływu również na szatnię. Niech piłkarze skupią się na grze. Doskonale znamy to otoczenie. Gdybyśmy wygrali w Almeríi, to pobilibyśmy rekord punktowy w historii La Ligi na tym etapie sezonu. Mało się mówiło na ten temat. Czy jestem wkurzony z powodu porażki w Almeríi? Oczywiście, że tak. Wciąż jednak jesteśmy w świetnej sytuacji.

Czy według pana Vinícius robi różnicę na boisku?
Tak, jest niesamowity, a do tego dołożył do swojego futbolu bramki. Jest na bardzo wysokim poziomie.

Brał pan udział w kilku goleadach z Realem Madryt. Jakie jest pana najlepsze wspomnienie?
Pamiętam 2:6. I kilka innych meczów. Ale to była inna epoka. Teraz Real Madryt od kilku lat świetnie sobie radzi, a my staramy się im dorównać. I dlatego też widzę w nich faworytów.

Minimalna porażka byłaby złym wynikiem?
Barça musi zawsze wygrywać. Później może dojść do pewnych sytuacji w trakcie meczu, które zmienią postrzeganie wyniku. Ale nie biorę takiego wyniku, to jasne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!