Sokół na wolności
Fede Valverde przystępuje do Klasyku w znakomitej formie. Barcelona jest przeciwnikiem, z którym mierzył się najwięcej razy w swojej karierze (12) i przeciwko któremu strzelił najwięcej goli (3). Urugwajczyk będzie jedną z najgroźniejszych broni Realu Madryt w pierwszym starciu półfinału Pucharu Króla.
Fot. Getty Images
El Clásico już za kilka godzin, a po słabszym okresie latający coraz wyżej Sokół upatruje w nim idealnej okazji do udokumentowania swojego powrotu do najlepszej dyspozycji i zranienia Barcelony, która jest jego ulubioną ofiarą. W ostatnich tygodniach Fede Valverde ponownie złapał wiatr w żagle, a dołek formy spowodowany po części kłopotami fizycznymi po Mistrzostwach Świata w Katarze, po części klęską Urugwaju na wspomnianym turnieju, a po części również problemami osobistymi na szczęście ma już za sobą.
Najlepszym dowodem na jego powrót do poziomu, do jakiego nas przyzwyczaił, są jego liczby z ostatnich meczów. Fede strzelił trzy gole na Klubowych Mistrzostwach Świata, trafił do siatki w La Lidze z Osasuną i harował bez wytchnienia w dwóch ostatnich kolejkach ligowych oraz w pierwszym starciu 1/8 finału Ligi Mistrzów na Anfield, gdzie nie zdobył bramki, ani nie zanotował asysty, ale i tak był kluczowym piłkarzem, prezentując swoją wspaniałą grę. W bieżącym sezonie ma na swoim koncie 12 goli (do tego też cztery asysty), dzięki czemu już wygrał głośny zakład z Carlo Ancelottim („Jeśli w tym sezonie nie strzelisz przynajmniej 10 goli, będę musiał podrzeć swoją licencję trenerską”, zadeklarował Włoch na początku rozgrywek), a teraz ostrzy sobie zęby na Barcelonę, która zdążyła już poznać smak cierpienia po bramkach niezmordowanego Urugwajczyka.
Barça jest zresztą przeciwnikiem, z którym Valverde mierzył się najwięcej razy w swojej karierze. Stawał z nią w szranki 12 razy, o jeden mecz mniej rozegrał przeciwko Atlético i Athletikowi. A przede wszystkim jest to jego ulubiona ofiara, której strzelił trzy gole. Barcelona jest również jedynym europejskim zespołem, przeciwko któremu zdobył przynajmniej dwie bramki. Innym, ale już spoza Starego Kontynentu, jest Al-Hilal, któremu w finale Klubowych Mistrzostw Świata strzelił dwa gole. Trafienia Fede kosztowały już Dumę Katalonii punkty i tytuły. Pierwsze z nich zanotował na Camp Nou w sezonie 2020/21. Była to bramka, która otworzyła wynik w tamtej konfrontacji, która zakończyła się triumfem Los Blancos 3:1. Później strzelił ponownie, tym razem w dogrywce w półfinale Superpucharu Hiszpanii w Rijadzie w 2022 roku. Ten gol z kolei wyeliminował Barcelonę i wprowadził Real do finału, w którym ten pokonał Athletic i sięgnął po trofeum.
20 goli na celowniku
Po raz ostatni zameldował się już w tym sezonie, gdy w październikowym Klasyku na Santiago Bernabéu zdobył drugą z trzech bramek Królewskich, którzy wówczas pokonali odwiecznego rywala 3:1. Było to bardzo ważne zwycięstwo drużyny Ancelottiego, bo teraz walczy ona o zmniejszenie siedmiopunktowej straty do lidera, a średnia bramek oraz wynik w bezpośrednich meczach z Katalończykami mogą odegrać decydującą rolę w wyścigu o tytuł mistrza Hiszpanii. Valverde odcisnął swoje piętno na spotkaniach z Blaugraną nie tylko z powodu strzelonych goli. W pamięć wrył się także jego występ na Camp Nou w kampanii 2019/20, który był jego pierwszym El Clásico w wyjściowej jedenastce. Jego niesamowita fizyczność i dynamika, szczególnie zagrażające Barcelonie, nie uszły i nadal nie uchodzą uwadze sztabu trenerskiego. El Halcón rozpoczął w pierwszym składzie siedem z ostatnich dziewięciu Klasyków.
Teraz, w półfinale Copa del Rey, znów będzie wielkim zagrożeniem dla ekipy Xaviego, podobnie jak dla każdego przeciwnika Realu Madryt w trwającym sezonie. Gdyby Fede utrzymał obecne tempo zdobywania bramek (12 goli w 38 meczach we wszystkich rozgrywkach), mógłby zamknąć sezon z 18-20 trafieniami, w zależności od tego, na jakim etapie zakończy się przygoda podopiecznych Carletto w Pucharze Króla i Lidze Mistrzów. Przy Benzemie cały czas nie w pełni formy i Viníciusie, który będzie musiał radzić sobie z wiecznie utrudniającym mu życie Araújo, popularny Sokół jawi się jako jeden z najmocniejszych ofensywnych argumentów Królewskich w dzisiejszym Klasyku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze