Rzecznik Atleti: Nie było czerwonej kartki, ale to żadna niespodzianka
Tomás Reñones, team manager Atlético Madryt, udzielił wypowiedzi dla platformy DAZN po zremisowanym 1:1 meczu z Królewskimi na Estadio Santiago Bernabéu. Przedstawiamy słowa rzecznika Atleti, który w 2016 roku został skazany na 5 i pół roku więzienia za bierną korupcję i oszustwa w słynnej „Sprawie Malaya”, która dotyczyła nielegalnych działań, w tym między innymi przekupstwa, defraudacji i handlu wpływami prowadzonych przez radnych Marbelli.
Fot. dazn
– Odczucia klubu? Jesteśmy bardzo smutni z powodu kontuzji Reinildo. Wszystko wskazuje na to, że to poważny uraz i odczucia z szatni są dość smutne.
– Kontrowersje sędziowskie? Kto mógł obejrzeć mecz lub kto ogląda teraz, to zobaczy, że tej czerwonej kartki nie powinno być, ale to nie jest żadną niespodzianką, ponieważ to staje się standardem u tego sędziego, którego oczywiście bardzo szanujemy, jednak to nie zdarza się już ani pierwszy, ani drug, ani trzeci raz. Złe jest to, że to już staje się czymś naturalnym i powtarza się za każdym razem, kiedy dochodzimy do podobnej sytuacji. Piłkarze są naprawdę oburzeni i bezsilni wobec tej sytuacji, ponieważ nie mogli walczyć ze swoimi własnymi broniami na boisku.
– Złość w szatni? Byłem w szatni i właśnie tak myślą. To nie pierwszy raz, to staje się czymś naturalnym. Dla dobra futbolu powinniśmy zastanowić się, a organizacje powinny przemyśleć to, co się dzieje. Wczoraj widzieliśmy podobną sytuację, a dziś to jest czerwona kartka. Płacimy za nasze błędy, ale płacimy też za błędy popełnione przez innych.
– Skargi na Twitterze? Widzieliśmy sytuacje, gdzie wyrzucano Diego Costę za jakieś dźwięki, które nie istniały, później Gabiego… My prosimy jedynie o szacunek, aby traktowano i rozmawiano z nami z szacunkiem. Żeby mieć narzędzia, by móc godnie rywalizować. Wobec sytuacji takich, jak ta z dzisiaj, oburzenie jest ogólne, ale też nie za bardzo wiemy, co możemy zrobić. To nie dzieje się ani pierwszy, ani drugi raz. Kiedy wyznaczany jest sędzia, to wiemy, co może się wydarzyć. Jednak nie może być tak, że będziemy to akceptować z naturalnością.
– Czy będzie oficjalna skarga z naszej stron? Klub zrobi to, co uważa. Miguel Ángel Gil powiedział jasno, co myśli, a to, co wydarzyło się dziś, powinno skłonić do przemyśleń wiele osób, aby na boisku nie dochodziło do tego typu rzeczy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze