Fran García: Real Madryt jest moim marzeniem od dziecka

– Pamiętam pierwszy dzień, gdy pojawiłem się w Realu Madryt. Wcześniej moja najdalsza podróż to miasteczko obok. To było coś niesamowitego. Po pewnym czasie zrozumiałem jednak to, że muszę odejść. W walce o pierwszy zespół przed sobą miałem Marcelo i Mendy'ego, więc powoli się na to szykowałem. Otrzymałem kilka propozycji i ostatecznie zaakceptowałem tę z Rayo Vallecano.

– Początek był trudny, ponieważ sezon z Castillą zakończyłem już w marcu z powodu pandemii, a z Rayo nie grałem do września. Nie wiedziałem, w jakiej będę formie. Na szczęście kontynuowałem treningi wraz z moim przyjacielem, który jest dla mnie niczym starszy brat i ostatecznie od samego początku się wpasowałem.

– Bardziej niż bycie po prostu zawodnikiem Rayo wolę mówić, że dobrze jest być vallecano. Ponieważ ten klub bardzo się identyfikuje ze swoimi ludźmi oraz wyróżnia się wartościami godności i odwagi, które zawsze aplikowałem w swoim życiu. Czuję się jednym z vallecano.

– W moim domu rodzinnym od dziecka wszyscy zawsze byliśmy za Realem Madryt. Gdy pojawiają się jakiekolwiek informacje na temat możliwego powrotu do Realu Madryt, to znajomi od razu się ze mną kontaktują i pytają, czy mam im coś do powiedzenia. Jednak to, że jesteś łączony z klubem twojego życia, jest tylko czubkiem góry lodowej, którą jest wielka praca. Jednak to jasne, że wzbudza to we mnie duże nadzieje.

– Ja zawsze to mówiłem… Real Madryt jest moim marzeniem od dziecka i pracuję, aby spróbować wrócić po tym, jak grałem tam w szkółce. Jednak w tym momencie myślę tylko o Rayo Vallecano i o tym, aby dalej pracować i uczyć się od wielkiego trenera, jakim jest Andoni Iraola.