Grande: Oby Benzema obudził się z bólem brzucha

Jak się czujesz z tym, że zagracie z Realem Madryt? 
To takie uczucie, jakbyś wygrał El Gordo [wygrana pierwszego stopnia w corocznej hiszpańskiej loterii świątecznej – przyp. red.]. Na loterii nie wygrałem nawet 20 euro, a teraz wylosowałem Real Madryt. Nie wszystko jest kwestią pieniędzy, bo czegoś takiego nie da się kupić. Dzwonili do mnie i prosili, abym wylosował Real Madryt i tak właśnie się stało. 

Co czujesz, gdy myślisz o tym meczu?
To będzie piękny dzień dla całego Cáceres. Niech nadejdzie jak najszybciej, bardzo chcemy już zagrać w tym spotkaniu. To będzie autentyczne święto dla całego miasta, chcemy spróbować awansować do następnej rundy i napisać historię. Zapamiętamy to na zawsze. 

Trafiłeś w starciu z Gironą, czy tym razem twój gol również zdecyduje o zwycięstwie?
Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć kolejną bramkę. Najważniejsze jednak, aby dzięki temu zespół awansował do następnej rundy. 

Wolisz, aby Real wystawił pierwszy skład, czy aby zagrała większa liczba rezerwowych?
Niech przyjadą z kim chcą. Real to Real i gra tam wielu znakomitych piłkarzy. Niech wystawią najlepszych graczy, jakich będą mieć i my zrobimy to samo, aby spróbować ich pokonać. 

Rozmawiałeś już z kolegami z drużyny?
Tak. Są w szoku, to szaleństwo. Prosili mnie o Real Madryt i tak właśnie wyszło. Wierzą, że użyłem jakiejś magii. Teraz już nie mogą mnie prosić o nic więcej. 

To będzie pojedynek „dziewiątek” – ty kontra Karim Benzema…
Zobaczymy, co się wydarzy. Oby nie miał dobrego dnia. Niech obudzi się w dniu meczu z bólem brzucha [śmiech]. 

Czy Real może podejść do meczu bez odpowiedniego rytmu z powodu mundialu? To mogłoby wam pomóc. 
W Realu jest wielu graczy, którzy udali się do Kataru, ale na mecz z nami będą już dostępni i aby mieć jakiekolwiek szanse, musimy przygotować się na ogromną intensywność. Trzeba będzie dużo biegać. Oni będą musieli mieć zły dzień, a my musimy zagrać mecz naszego życia. 

Marzycie o sprawieniu sensacji i wyeliminowaniu Królewskich?
To byłoby święto, myślę, że po takim czymś nikt w mieście przez dwa najbliższe dni nie poszedłby do pracy. To byłoby coś niesamowitego. Zobaczymy, czy uda nam się to osiągnąć.