Advertisement
Menu
/ marca.com

Falstart tercetu, który dał Puchar Europy

W poprzednim sezonie na RCDE Stadium Carlo Ancelotti pierwszy raz postawił na ofensywny tercet składający się z Viníciusa, Karima Benzemy oraz Fede Valverde. Real przegrał wtedy z Espanyolem, a trener Królewskich zrezygnował na jakiś czas z tego ustawienia, które ostatecznie okazało się kluczem do wygrania Ligi Mistrzów.

Foto: Falstart tercetu, który dał Puchar Europy
Fot. Getty Images

W finale Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi Carlo Ancelotti postawił na ofensywne tridente, które dało Królewskim czternasty Puchar Europy. Co ciekawe, włoski szkoleniowiec pierwszy raz zdecydował się na takie obsadzenie ataku już wiele miesięcy wcześniej, gdy na początku października Real Madryt poległ na RCDE Stadium z Espanyolem 1:2. 

To właśnie tamtego dnia Carletto pierwszy raz postawił na tercet składający się z Viníciusa, Karima Benzemy oraz Fede Valverde. Niestety eksperyment ten nie okazał się do końca udany i Ancelotti zrezygnował z takiego rozwiązania na kolejne miesiące. Jasne było, że swoje miejsca zachowają Benzema oraz Vinícius, jednak niekończącą się zagadką była obsada prawej flanki. 

Poprzedni sezon ligowy Los Blancos rozpoczęli z trójką Benzema – Bale – Hazard, ale nie przetrwała ona zbyt długo. Gareth Bale nabawił się kontuzji, a forma Edena Hazarda pozostawiała wiele do życzenia. Ancelotti szukał optymalnego rozwiązania, dlatego w starciu z Espanyolem postawił właśnie na Fede Valverde. 

Urugwajczyk nie przeszedł jednak egzaminu na prawym skrzydle i, jakby tego było mało, niedługo później doznał urazu. Carletto nie chciał zbytnio komplikować sobie życia, dlatego od tego czasu ostatnie wolne miejsce w ataku dzielili ze sobą Marco Asensio oraz Rodrygo. Plan ten okazał się skuteczny, a zespół notował dobre wyniki. 

Tygodnie mijały, a Fede Valverde coraz mocniej domagał się miejsca w podstawowej jedenastce. Po powrocie do zdrowia pomocnik prezentował kapitalną formę i Ancelotti po prostu musiał znaleźć dla niego miejsce. Tercet CKM pozostawał nietykalny, dlatego Włoch zdecydował się na rozwiązanie z RCDE Stadium. 

Vinícius, Benzema i Valverde ponownie zagrali ze sobą sześć miesięcy później, gdy Real mierzył się z Chelsea na Stamford Bridge w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Postawienie na wspomnianą trójkę okazało się strzałem w dziesiątkę oraz kluczem do wygrania całych rozgrywek. Później Ancelotti decydował się na swoje nowe tridente w tak ważnych spotkaniach jak rewanż z Manchesterem City, kluczowe starcie z Sevillą czy wielki finał w Paryżu przeciwko The Reds. W tym sezonie Królewscy mają już za sobą trzy oficjalne mecze i za każdym razem na boisku od pierwszej minuty pojawiał się opisywany przez nas tercet. Dzisiaj wieczorem następny ważny egzamin w miejscu, gdzie wszystko się zaczęło. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!