Rodrygo zamyka swój cykl
Rodrygo wraca do miejsca, w którym świetnie zaczął przygodę z Realem Madryt, ale tym razem w głowie ma inne cele.
Fot. Getty Images
„W Santosie bardzo często wykonywałem rzuty wolne, dlatego chciałem strzelać. Musiałem celować wysoko, ponieważ zawodnicy w murze byli bardzo wysocy”, mówił spokojnie Rodrygo 21 lipca 2019 roku, gdy, wzruszając ramionami, tłumaczył się ze swojego fantastycznego trafienia przeciwko Bayernowi. Z rzutu wolnego i w pierwszym meczu, w którym założył koszulkę Realu Madryt. Oczywiście jest to gol anegdotyczny, odnotowany w przegranym 1:3 sparingu podczas pretemporady. Pokazuje jednak również jaki charakter i jakie umiejętności towarzyszyły już wtedy 18-latkowi, za którego Królewscy czuli się wręcz zobligowani wydać 45 milionów euro. We wtorek minęły równo trzy lata od tamtego momentu. Real Madryt wrócił do Stanów Zjednoczonych, a Rodrygo cieszy się znacznie poważniejszym statusem w zespole, niż wtedy.
Wtedy, na stadionie w Houston, pewne było, że pierwsze kroki Brazylijczyka po powrocie do Hiszpanii będą miały miejsce w Castilli. To jednak nie sprawiło, że czuł się spętany na boisku. Od początku chciał pokazać, że jego miejsce jest w pierwszym zespole. Dziś jest w tym samym kraju, ale z zupełnie innym celem w głowie. Mecze z Barceloną, Club América i Juventusem mają posłużyć nie temu, by w ogóle znalazło się dla niego miejsce w składzie, ale temu, by stał się niepodważalnym członkiem wyjściowej jedenastki. To droga, którą jego przyjaciel, Vinícius, już przeszedł. Rodrygo powinien skorzystać z przykładu starszego kolegi, ale także z zaufania Realu Madryt do jego umiejętności oraz świetnej końcowki poprzedniego sezonu, która dodaje mu pewności siebie.
Rodrygo, jak informował AS, wywalczył sobie nowy kontrakt, który zostanie podpisany do 2027 roku. Wysoki koszt jego sprowadzenia oraz młody wiek sprawiały łącznie, że znajdował się raczej w dolnej części drabinki płacowej. Teraz, wraz z ogłoszeniem nowej umowy, znajdzie się nieco wyżej. Ma 21 lat, więc nie jest już dzieckiem. Przekroczył liczbę 100 meczów dla Realu Madryt (aktualnie 108 występów), strzelił 18 goli i zaliczył 21 asyst. Przez pierwsze dwa sezony zostawiał kibiców z momentami swoich przebłysków, jak chociażby pamiętny hattrick z Galatasarayem w Lidze Mistrzów. Został drugim najmłodszym zawodnikiem w historii rozgrywek, któremu udała się ta sztuka (po Raúlu), ale pierwszym, który zanotował perfekcyjnego hattricka. Nie potrafił jednak długo utrzymywać stabilnej, wysokiej formy, aż do drugiej połowy poprzedniego sezonu.
Był nawet moment na początku tego sezonu, w którym w hierarchii znajdował sie zdecydowanie za Asensio. Rozgrywki 2020/21 zakończył tylko z dwoma bramkami na koncie oraz 1298 minutami na boisku, a także kontuzją mięśnia, która wykluczyła go z gry na niemalże trzy miesiące. W tym roku, do lutego wystąpił zaledwie siedmiokrotnie w lidze od pierwszych minut, a po fantastycznej fazie grupowej Ligi Mistrzów (2 gole i 2 asysty), w pierwszym meczu z Chelsea nawet nie podniósł się z ławki. W rewanżu jednak coś zaskoczyło i jego świetna bramka w końcówce pozwoliła Realowi Madryt przeprowadzić contraremontadę. To był dopiero pierwszy z jego cudów w końcówce sezonu.
W ostatnim miesiącu strzelił 7 goli i zanotował 3 asysty we wszystkich rozgrywkach, w tym pamiętny dublet z City, który ostatecznie umożliwił Realowi Madryt walkę o 14. Ligę Mistrzów. Bez niego nie byłoby Décimocuarty. Na krajowym podwórku wychodził w pierwszym składzie w dziesięciu z dwunastu ostatnich kolejek. Przeciwko Sevilli na Pizjuán sam strzelił gola na 1:2 i asystował Benzemie przy decydującym trafieniu na 3:2 w spotkaniu, które praktycznie zadecydowało o losach tytułu. Tego lata pracował niesamowicie ciężko ze swoim osobistym trenerem, Marcelem Duarte, aby jak najlepiej podejść do nowego sezonu. Rodrygo, który strzelał gola Bayernowi, ważył 60 kilogramów. Obecnie waży 69 i zmierza w stronę 71, które mają być jego celem. Środowisko wydaje się idealne, by ruszyć po pozycję bezdyskusyjnie kluczowego piłkarza Realu Madryt. Z Asensio, którego przyszłość cały czas nie jest pewna, to on zaczyna sezon w podstawowej jedenastce. I znowu miejscem, w którym zawalczy o swoje marzenia, będą Stany Zjednoczone.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze